Śluby Jasnogórskie – w wierności Najświętszym Sercom

0
0
0
/

Naród zgromadził się tłumnie na Jasnej Górze – przeszło milion polskich głów. Każdy z zebranych otrzymał rankiem tekst ślubowań. Z powodu nieobecności Prymasa panowała dość napięta atmosfera, żal i obawa mieszały się z uczuciami radosnego oczekiwania. Uroczystości przewodniczył bp Michał Klepacz...

Śluby na Jasnej Górze

 

Był rok 1956, niedziela, 26 sierpnia.

 

Naród zgromadził się tłumnie na Jasnej Górze – przeszło milion polskich głów. Każdy z zebranych otrzymał rankiem tekst ślubowań. Z powodu nieobecności Prymasa panowała dość napięta atmosfera, żal i obawa mieszały się z uczuciami radosnego oczekiwania. Uroczystości przewodniczył bp Michał Klepacz...

W czasie gdy gorliwy tłum przyrzekał wierność Najświętszej Maryi Pannie i Jezusowi Chrystusowi w stolicy duchowej kraju, kard. Stefan Wyszyński czynił to samo w Komańczy – w ciasnej więziennej celi, w której przebywał od roku. Po odczytaniu tekstu Ślubów ogromne szczęście wypełniło serce Prymasa. Do Marii Okońskiej, która znajdowała się wówczas pod oknem jego celi, wyszeptał w zadumie: „Stała się wielka rzecz. Jakiś ogromny, wielki, ciężki kamień przetoczył mi się z ramion na ziemię. Czuję się wolny jak ptak. Ufam, że Królowa Niebios i Polski doznała dziś wielkiej chwały na Jasnej Górze!”.

Na drugi dzień Prymas myśl tę jeszcze rozwinął: „Wiedziałem, że Matka Boża Jasnogórska jest najpopularniejszą Postacią w Narodzie, ale nie wiedziałem, że Jej potęga w tym Narodzie jest aż tak wielka. Miał rację Generalny Gubernator w okupowanej Polsce, Hans Frank, mówiąc: Gdy wszystkie światła dla Polaków zgasną, zostaje jeszcze zawsze dla nich Święta z Częstochowy i Kościół. A inny Niemiec powiedział: Polacy to najbardziej katolicki naród, bo swoją wiarę w Chrystusa zaczynają od Panienki z Nazaretu”. Oto meritum.

Śluby lwowskie

Aby zrozumieć sens tego, co się dokonało na Jasnej Górze, należałoby w pierwszej kolejności przenieść się myślą do roku 1656. Rzeczpospolitą zalewał wówczas potop Szwedów i wydawało się, że nie ma już nadziei...

Pamiętny dzień – 1 kwietnia. Król Jan Kazimierz w katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny we Lwowie padł na kolana przed obrazem Matki Bożej Łaskawej. W otoczeniu duchownych i szlachty odczytał Królewskie Śluby i ogłosił Najświętszą Maryję Pannę Królową Korony Polskiej. Miłosierna Pani, zachęcona dobrą wolą władcy, ocaliła nasz kraj.

Owo wydarzenie rozpamiętywał w sercu Ksiądz Prymas w drodze do Komańczy i z natchnienia Ducha Świętego podjął decyzję o odnowieniu Ślubów w ich 300-lecie. W tym celu potrzebny był nowy tekst – już nie w wersji królewskiej, lecz narodowej. Tożsame myśli Duch Boży podsyłał w tym samym czasie polskim biskupom i ojcom paulinom na Jasnej Górze. Zadecydowano, że nowy tekst winien wyjść spod pióra samego Prymasa.

Kardynał ukończył dzieło 16 maja, zaś 22 maja posłał je do Ojca Generała, dołączając do niego list. W liście tym prosił, aby tekst Ślubów został odczytany z wałów jasnogórskich 26 sierpnia 1956 r. Naznaczył również duchownych, którzy w pierwszej kolejności mieli tą sprawą się zająć. Tekst Ślubów określał program, który w zamierzeniach Czcigodnego Prymasa miał uczynić Polskę rzeczywistym Królestwem Maryi.

 

Sursum corda – serca w górę

 

Kolejnymi znamiennymi wydarzeniami, które poprzedziły Śluby z roku 1956, były akty ofiarowania narodu: Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i Niepokalanemu Sercu Maryi.

Naród polski został poświęcony Sercu Jezusowemu trzykrotnie. Po raz pierwszy na Jasnej Górze 27 lipca 1920 roku – w przeddzień Cudu nad Wisłą. Po raz wtóry – 3 czerwca 1921 roku na Małym Rynku w Krakowie. Za trzecim zaś razem aktu tego dokonano 28 października 1951 roku we wszystkich polskich kościołach. Ofiarowanie to oznaczało poddanie się narodu władzy królewskiej Jezusa Chrystusa i uznanie Go za Pana. Nawiązywało ono zaś do aktu poświęcenia całego rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, jakiego dokonał papież Leon XIII 11 czerwca 1899 r.

Jako że Serca Pana Jezusa i Maryi były, są i zawsze będą jak najściślej ze sobą złączone, więc na odpowiedź z Nieba nie trzeba było czekać długo. Pomiędzy drugim a trzecim poświęceniem Sercu Jezusowemu, 8 września 1946 r., Polski Episkopat dokonał aktu poświęcenia Narodu Polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi. Wydarzenie to poprzedziło poświęcenie Jej Sercu świata, jakiego dokonał papież Pius XII 31 października 1942 r.

Nie postąpilibyśmy zgodnie z duchem naszych dziejów ani z ciążącym na nas długiem wdzięczności – stwierdza List Pasterski Episkopatu z roku 1946 – gdybyśmy na progu nowych czasów nie odnowili przymierza Polski z Jej niebieską Królową, dla której Naród ma odwieczną, serdeczną i rodzimą cześć. Po szwedzkim potopie ślubował Jej nową i gorącą służbę król Jan Kazimierz. Teraz sam Naród i kraj cały poświęca się uroczystym aktem Matce Najświętszej i Jej Niepokalanemu Sercu, obierając Ją znowu za Patronkę swoją i państwa oraz oddając w Jej szczególną opiekę Kościół i przyszłość Rzeczypospolitej...”.

Rzeczpospolita Polska Sercu Matki – podobnie jak Sercu Syna – została poświęcona wówczas trzykrotnie. W niedzielę po uroczystości Nawiedzenia Maryi Panny (7 lipca) Jej Sercu poświęciły się wszystkie parafie w Polsce. W uroczystość Wniebowzięcia, tj. 15 sierpnia, biskupi dokonali tegoż aktu w swoich diecezjach. A w końcu, 8 września, w uroczystość Narodzenia Matki Bożej, cały naród poświęcił się Niepokalanemu Sercu Królowej na Jasnej Górze.

Obietnice, dziękczynienia i prośby

 

Podczas ogólnego aktu ofiarowania, który po raz kolejny zgromadził w duchowej stolicy ponad milion głów, nasz Naród powierzył się Niepokalanej Maryi, składając Jej konkretne obietnice:

Tobie i Twojemu Niepokalanemu Sercu poświęcamy siebie, naród cały i wskrzeszoną Rzeczpospolitą, obiecując Ci wierną służbę, oddanie zupełne oraz cześć dla Twych świątyń i ołtarzy. Synowi Twojemu, a naszemu Odkupicielowi, ślubujemy dochowanie wierności Jego nauce i prawu, obronę Jego Ewangelii i Kościoła, szerzenie Jego Królestwa”.

W dalszej części aktu nastąpiły prośby do Maryi o opiekę nad rodzinami i ich świętością, nad parafiami i ich pasterzami, a także o pokój w Ojczyźnie i życie w prawdzie pod Jej wejrzeniem. Na koniec zaniesiono prośby za Papieża i Kościół święty, za heretyków i niewierzących, za wszystkie narody i wszystkich ludzi, co zostało zwieńczone żarliwym błaganiem: „Przygarnij wszystkich do Serca swego i złącz nas na zawsze z Chrystusem i Jego świętym Królestwem. Amen”. W słowach tych zaznacza się wyraźnie podkreślenie misji Najświętszej Maryi Panny jako Przewodniczki ludzkości do Serca Boskiego Syna.

Biskupi zachęcili wiernych do corocznego obchodu rocznicy złożonego aktu, wprowadzając jego tekst do zbioru modlitw kościelnych. Po złożonych 26 sierpnia 1956 r. Ślubach Jasnogórskich akt poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi został niestety nieco zapomniany. Śluby przypominają jednak o ofiarowaniach, jakich w przeszłości dokonał Naród:

Królowo Polski (…) Wzywamy pokornie Twej pomocy i miłosierdzia w walce o dochowanie wierności Bogu, Krzyżowi i Ewangelii, Kościołowi świętemu i jego Pasterzom, Ojczyźnie naszej świętej, Chrześcijańskiej Przedniej Straży, poświęconej Twojemu Sercu Niepokalanemu i Sercu Syna Twego”.

 

W wierności Najświętszym Sercom

 

Poświęcenie Najświętszym Sercom odżyło szczególnie w ostatnich latach. W listopadzie 2016 roku, w nawiązaniu do wydarzeń z roku 1920 i objawień Rozalii Celakówny, Naród Polski uroczyście uznał Jezusa Chrystusa Królem Polski. Rok później – 8 września 2017 roku – biskupi polscy pod przewodnictwem abpa Stanisława Gądeckiego dokonali odnowienia aktu poświęcenia się narodu polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi.

Czy to koniec?

W żadnym razie. Na tym nie wolno nam poprzestać. Każdego dnia powinniśmy starać się wszczepiać dane akty w nasze życie, trwać w nich, oddychać nimi... Jednak aby tak się stało, musimy głęboko pragnąć zjednoczenia z Maryją i Jej Boskim Synem, a to pragnienie winniśmy okazywać w konkretnych działaniach.

W pierwszej kolejności warto osobiście poświęcić się Maryi Królowej Polski i Jej Niepokalanemu Sercu. Tak uczynił przecież sam Pan Jezus, stając się dziecięciem i pozostając pod opieką Matki przez przeszło trzydzieści lat. Czy potrzeba nam lepszej zachęty?

Anna Olechno

Źródło: Anna Olechno

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną