Podwyżka płacy minimalnej dla Polaków i Ukraińców

Najgorzej zarabiający to aż 14 proc. Polaków (średnia EU - 7 proc., dla Czech tylko 2 proc.!) a więc co siódmy zatrudniony. Przy tym to kobiety stanowią ponad połowę wśród najgorzej zarabiających osób (np. małe sklepiki). Łącznie to około  1,6 miliona pracowników. Polska prowincjonalna skoro GUS podaje, że płacę minimalną najczęściej otrzymują pracownicy z w woj. świętokrzyskiego (18 proc.) oraz małopolskiego (17 proc.). Jest o co się bić, choć można założyć, że połowa elektoratu była do tej pory niegłosująca i apolityczna. Wyrzucona przez liberalną III RP poza nawias społeczeństwa.

Kalkulacja prezesa wydaje się więc słuszna, choć wyciąganie do urn biernych politycznie, to też utopia.

Podsumujmy teraz liczbowo.

Najniższa krajowa w 2020 wyniesie 2 600 zł - to wzrost o 350 złotych  - netto 1877,62 Najniższa krajowa w 2019 wynosi 2 250 zł tj. netto 1638,78 zł.  Z kolei minimalna stawka godzinowa w 2020 to 17 zł (więcej o 1 zł niż wcześniej planowano). W 2019 r. jest to 14,70 zł. Dla wielu będzie to wymuszona podwyżka z dniem 1 stycznia 2020, choć wielu pracowników pracodawca przesunie na pół etatu, wymuszając pracę na cały.

Jest jeszcze i inne zagadnienie, którego jest świadom z kolei Mateusz Morawiecki. Kiedy mądrzy Niemcy empirycznie przekonali się, że z Araba nie będzie pracownika, po wstępnej krytyce sprowadzania Ukraińców do Polski, sami zmienili ustawodawstwo pracy dla pracowników spoza EU i od 1 stycznia rynek pracy będzie dla mieszkańców Ukrainy otwarty. Już teraz na forach internetowych i YB cześć Ukraińców z Polski zapowiada wyjazd dalej na zachód. A część nich, zwłaszcza w tych nisko płatnych zawodach, jest zatrudniona właśnie wg. stawki minimalnej.

Może więc chodzi o dwie pieczenie naraz. Wygranie wyborów i zatrzymanie Ukraińców.

Piotr Błaszkowski