Finał procesu Ziemkiewicz contra Razem w sprawie nazwania ich "komunistami"

Po tym, jak Rafał Ziemkiewicz nazwał w 2016 r. partię Razem ugrupowaniem "postbolszewickim", ta wytoczyła mu proces o to, że nie można tej partii przypisywać komunistycznych źródeł. Sąd stwierdził jednak, że można.
W 2016 r. Ziemkiewicz napisał: "w polskim życiu publicznym nie może być miejsca dla marksistów, leninistów, trockistów, maoistów i innej czerwonej swołoczy oraz zwykłych ulicznych bandytów, atakujących manifestacje patriotyczne" oraz "17 września to właściwa data aby wystąpić ze społeczną inicjatywą zdelegalizowania postbolszewickiej, organizacji, której istnienie w Polsce, tak doświadczonej przez czerwony terror, narusza konstytucję i przede wszystkim poczucie elementarnej przyzwoitości".
Przy okazji Ziemkiewicz wyśmiał to, że w międzyczasie partię Razem wchłonęła Lewica: "Dowcip w tym, że pomiędzy I instancją, a apelacją Partia Razem przestała nie tylko udawać, ale w ogóle istnieć, przyłączając się do SLD. (...) Więc, jak się dowiaduję, za pozewniczą twórczość »niekomunistycznej lewicy« zapłaci, jak sam siebie nazwał »stary komuch« Włodzimierz Czarzasty. A niech wie, że nie łyknął dziatwy Zandberga bezkosztowo".
Źródło: DoRzeczy.pl