ONZ chce rewolucji silnikowej w marynarce

0
0
0
/

Okręty szkodzą światu globalnym ociepleniem. Takie wnioski wysuwają się z analiz Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Zdaniem Isabelle Durant odpowiedzialnej za handle w łamach zajmującego się handlem UNCTAD (United Nations Conference on Trade and Development) marynarka doprowadzi świat do “środowiskowej katastrofy”. Słowa te skomentował rzecznik Organizacji Narodów Zjednoczonych Lee Adamson. Wskazał, że obecne poziomy emisji zanieczyszczeń przez okręty “są niedopuszczalne” i przemysł okrętowy wymaga “nowej rewolucji silnikowej”. Doprowadzi o ona do ocalenia natury przez ograniczenie zanieczyszczeń. Rodzą się jednak tutaj pytania w jaki sposób wpłyną na przemysł stoczniowy, między innymi w Polsce.

Dla Organizacji Narodów Zjednoczonych transport morski stanowi klucz. Mieści się on w rozumowaniu “zrównoważonego rozwoju”. Wedle przewidywań pozwoli na przejęcie osiemdziesięciu procent handlu światowego. Marynarki państw stanowią jedno z kluczowych ogniw międzynarodowego przesyłania towarów. Staje się jednak wrogiem, bo wedle wyliczeń Banku Światowego powoduje on emisję osiemset milionów ton zanieczyszczeń w skali roku. Wyliczenia te są dziełem Domina Englerta. W ramach Banku Światowego pełni role analityka klimatu, ekonomisty specjalizującego się w doradztwie na tym polu. Jak sam wskazał trzonem zmian jest porozumienie z Paryża podpisane w 2015 roku. Jeszcze wcześniej w 2011 roku Międzynarodowa Organizacja Morska podjęła się wprowadzania efektywności układów napędowych. Wedle założeń oba te posunięcia doprowadzą do wymiany w przeciągu od dwudziestu pięciu do trzydziestu lat całej floty. Oznacza to między innymi eldorado dla przemysłu stoczniowego, ale również koszty związane z dostosowaniem się.

Jednym z ośrodków dostarczających danych dla analiz Banku Światowego stał się Ce Delft. Swą historię wywodzi ona od między innymi Aelbrechta Storma van Weny, która sięga piętnastego wieku. Był on mieszkańcem Oude Delft 180. Na stronie rodu oprócz herbów pojawia się moneta ze znakiem cyrkla, symbolu masonów. Nie stanowi to co prawda bezspornego dowodu, że Ce Delft ma powiązania z masonerią, chociaż pozwala na snucie domysłów. Interesujące jest, że organizacja prowadząca obliczenia wpływające na przyszłość okrętów na świecie posiłkuje się historią i takimi nazwiskami jak Jana Rutera. W domu mieszkał między innymi cytowany wyżej Stormsteeg od którego pojawiła się nazwa Alei Sztormów. Następnie po śmierci Aelbrechta pojawiło się tutaj po zmianie nazwiska Bajluwsteeg. Mieszkańcami byli tutaj w dziewiętnastym wieku Christina Maria van Swaaij-Althoff, Willem Hendrik Leonard Janssen van Raaij, Dirk Apon, Jacobus Elzinus Kouwenhoven, Arie Pietere van Meer i inni. Nie mniej związek wspomnianych osób z Ce Delft ze względu na brak źródeł jest trudny do ujęcia w jednoznaczny opis.

Dla marynarki analizy Ce Delft oznaczają wzrost emisji w modelach od dwudziestu do stu dwudziestu procent przed rokiem 2050, co stanowi około połowę mniej niż szacunki Międzynarodowej Organizacji Morskiej. Polem doświadczalnym na rzecz zmian stały się Wyspy Marshalla między innymi za sprawą zwolennika zrównoważonego rozwoju Tony’ego de Bruma, ministra spraw zagranicznych tych wysp, twórcy deklaracji odnośnie międzynarodowego transportu morskiego. Dodatkowo Bank Światowy za pomocą Carbon Pricing Leadership Coalition (CPLC) oraz Sustainable Mobility for All (SuM4All) kształtował regulowanie rynku na rzecz usunięcia nieodpowiednich dla zrównoważonego rozwoju okręgów. Od 2018 roku trwa ustalanie jaki poziom redukcji dotknie marynarkę świata.

Porozumienie z Paryża w sprawie klimatu zdaniem Lee Adamsona zakłada ograniczenie o połowę redukcji gazów jakie powstają ze spalania paliw używanych na okrętach. Jedną z rozwiązań jest wprowadzenie baterii elektrycznych, co przetestowano w ramach norweskiej Color Line i hybrydowej łodzi kursującej między Strømstadem w Szwecji, a Sanderfjordem w Norwegii. Również norweska Brødrene Aa jest uznawana za jednego z wzorowych konstruktorów napędów, ograniczających zużycie paliwa o czterdzieści procent. Adamson zauważył: “Zasada ‘zanieczyszczający płaci’ jest doskonale określona i musi być jasne, że dostawy morskie są trucicielami, w duchu efektywności kosztowej i w jakim sposób potrzebują zmniejszenia”. Tym samym odrzucenie silników spalinowych w obecnej formie jest określane jako “partnerstwo dla postępu”.

Jacek Skrzypacz

Źródło: Jacek Skrzypacz

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną