Doda – skandalistka czy wzór do naśladowania?

0
0
0
fot. zrzut ekranu/ YouTube
fot. zrzut ekranu/ YouTube /

Dla wielu Doda to skandalistka, która w swoich wypowiedziach nie ma nic do zaoferowania. Ale, czy tak jest na pewno? Doda – skandalistka czy wzór do naśladowania?

Wiele osób atakowało mnie za artykuły o Dodzie na portalu Prawy. Powodem miała być jej skandaliczna wypowiedź na temat Biblii. Chciałabym jednak przybliżyć czytelnikom portalu Prawy dlaczego tak bardzo promuję Dodę. 


Na pewno spora część osób widzi Dodę jako skandalistkę, która wypowiada słowa, które nigdy nie powinny paść. 


Prawda jest jednak trochę inna. 


Dorota Rabczewska znana bardziej jako Doda w show biznesie istnieje już ponad 20 lat. Przez te lata wypromowała własne JA, stworzyła swój własny, niepowtarzalny styl. Zawsze mówiła to co, ktoś inny bałby się wypowiedzieć – co najważniejsze ona nigdy się nie bała. W tamtym czasie w show biznesie brakowało tak barwnych osób jak Doda. Ludzie tego potrzebowali. Doda jako inteligentna kobieta – dała ludziom tego czego potrzebowali, w 100% wykorzystała swoją szansę.


Jej wypowiedzi zawsze wzbudzały wiele emocji, a scenografie na koncertach byłby porównywane do tych, które tworzono za granicą. Doda miała ogromny wpływ na popkulturę. 


„Bez skrępowania pokazywała roznegliżowane ciało i chętnie opowiadała o seksualnych przygodach [...] była wulgarna do granic absurdu, a histeryczny śmiech i mało błyskotliwe wypowiedzi złożyły się na niezbyt pochlebny wizerunek piosenkarki. Widocznie jednak, właśnie kogoś takiego potrzebowała wówczas polska branża.” – powiedział o niej ówczesny redaktor portalu Wirtualna Polska. 


Przez lata Doda ubierała się w bardzo różnym stylu. Zazwyczaj jej stroje komentowało bardzo dużo osób. Na początku swojej kariery piosenkarka postawiła na krzykliwy róż – często porównywano ją do Britney Spears, później jej styl zaczął przypominać styl Rihanny czy Katy Moss. W późniejszym czasie wzorowała się na Lady Gadze, a pod koniec jej styl stał się o wiele bardziej delikatniejszy i zaczęła przypominać Brigitte Bardot oraz Marylin Monroe. 


Na początku twierdzono, że jest królową kiczu później jednak wycofano wcześniejsze słowa i nazwano ją ikoną mody. 


To nie wszystko. We wcześniejszych latach Doda często nie przebierała w słowach, mówiła to co myśli, przy okazji obrażając uczucia religijne innych osób. Powiedziała m.in., że „autorzy Biblii byli napruci winem i palili jakieś zioła.”Jej skandaliczna wypowiedź obiła się szerokim echem w całej Polsce i rzeczywiście promując osobę z takimi poglądami na portalu promującym chrześcijańskie wartości jest lekkim nieporozumieniem.  

Jednak według mnie nie ważne jaki ktoś był kiedyś, a ważne jaki jest teraz. Jeżeli zmienił swój pogląd na świat, dorósł to dlaczego mam kogoś atakować za jego dawną opinię?


W ostatnim wywiadzie piosenkarka zapytana została o swoje często uznawane za kontrowersyjne słowa. 


„Powiedziałaś kiedyś, że jak będziesz się zbliżać do czterdziestki, to „zarobisz już tyle hajsu, że będziesz mogła leżeć dupą do góry...” – zapytała Dodę dziennikarka. 

„Mówiłam takie zdania, by robić wokół siebie zamieszanie. To było obliczone na efekt. Co nie zmienia faktu, że od początku jestem pracowitą osobą i nikt mi tych pieniędzy nie dał w prezencie.” – odpowiedziała Doda. 


Dodatkowo zapewniła także, że jej podejście do wiary w Boga się zmieniło. Teraz często chodzi do Kościoła. Stwierdziła także, że pochodzi z rodziny wierzącej i na nowo odnalazła Boga. 


„Na początku zaciągnął mnie raz na jakiś czas do kościoła (aktualny mąż Dody –przyp.red). Teraz to nasz niedzielny rytuał. Trochę to trwało, ale znów czuję w sobie pokój ducha. To nic złego przyznać się, że życie nam go zabrało, bo sztuką jest go na nowo odzyskać.” – zaznaczyła w jeszcze innym wywiadzie. 


Jeżeli, więc Doda postanowiła się nawrócić nie  wiem, czy warto atakować ją za wypowiedzi z przeszłości?


Agnieszka Malinowska

Źródło: wikimedia.org, party.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną