Do zobaczenia w piekle!

Mam nadzieję, że kiedy już zostanie wydana Złota Księga Myśli Kukuńka, to specjalnie wyeksponowane zostanie tam spostrzeżenie o „plusach dodatnich i plusach ujemnych” - bo życie nieustannie potwierdza trafność tego spostrzeżenia. Wydawać by się mogło, że – jak to się kiedyś mówiło -”kiblówka” w Poznaniu, w następstwie której komornik przystąpił do egzekucji zasądzonych ode mnie 150 tys. złotych na rzecz pani Żanety Kąkolewskiej i ponad 38 tysięcy złotych kosztów – to coś bardzo złego, rodzaj „plusa ujemnego” wielkich rozmiarów. Ja oczywiście tyle nie miałem, więc opisawszy rzecz całą na tyle, na ile znam ją ze słyszenia – bo ani nie zostałem powiadomiony o procesie, ani o wyroku, ani o wszczęciu egzekucji – podałem konto bankowe, za pośrednictwem którego Czytelnicy, Słuchacze i Widzowie zaczęli wspierać mnie finansowo, żebym jakoś wybrnął z tych tarapatów. To był w ramach owego „plusa ujemnego” oczywisty „plus dodatni”, więc dzięki temu rozmiary owego „plusa ujemnego” zaczęły się zmnie
Oczywiście dzisiaj jesteśmy na zupełnie innym etapie walki klasowej i po 30-letniej pieriedyszce dopiero wchodzimy w etap surowości, dla którego potrzeb już zawczasu zostały przygotowane narzędzia terroru, między innymi w postaci walki z „nienawiścią”. Na razie niezawisłe sądy raczej materialnie represjonują nienawistników, których nieubłaganym palcem wskazują im „aktywiści” - bo tak się u nas nazywają hunwejbini i „janczarowie socjalizmu” - ale przecież to dopiero początek i jak będziemy dłużej żyli, to z pewnością doczekamy czasów, gdy nienawistnicy będą wrzucani do dołów z wapnem – jak to już wcześniej zostało przećwiczone z „kontrrewolucjonistami”. Nie potrzebuję dodawać, że wszystko będzie odbywało się zgodnie z prawem, o co zadbają sądy, które były niezawisłe zarówno wtedy, jak i są teraz. Dla wrzucanych do dołów z wapnem będzie to pewną pociechą – i to jest kolejny „plus dodatni” sytuacji, która – co tu ukrywać – wygląda na „plus ujemny”.
Ale to wszystko jeszcze nic, w porównaniu z mękami, jakie w głębi serca gorejącego zaprojektował dla mnie pan Jaś Kapela, kolaborujący to tu, to tam – między innymi również z „Krytyką Polityczną”. Pan Kapela nie tylko nieubłaganym palcem wskazał mnie niezależnej prokuraturze, ale w dodatku wyraził nadzieję, że dostanę się w najgłębszy krąg piekieł. Rozbieram to sobie z uwagą, bo wynikają z tego ciekawe wnioski i przypuszczenia. Po pierwsze – że pan Kapela wierzy w istnienie piekła, co jest – jak mi się wydaje – rzadko spotykane wśród postępaków. Ale to jeszcze nic w porównaniu z towarzystwem, z jakim – po drugie - musiałbym się w tym najgłębszym kręgu piekła zetknąć. Nie ulega dla mnie wątpliwości, że przebywają tam wybitni przywódcy socjalistyczni w osobach Adolfa Hitlera, Włodzimierza Lenina, Józefa Stalina, Lejby Bronsztajna (pseudonim „Lew Trocki”), Jakuba Swierdłowa, Henryka Jagody, Mikołaja Jeżowa, Wawrzyńca Berii i innych „aktywistów” drobniejszego płazu. Charakterystyczne, że niektórzy z nich są nie tylko ideowymi przewodnikami współczesnych „aktywistów”, zwłaszcza skupionych wokół „Krytyki Politycznej”, ale i wzorami do naśladowania. W tej sytuacji jest prawdopodobne, że również współcześni „aktywiści” po życiu strawionym na walce o socjalizm, też tam trafią. Kto wie, czy nie trafi tam również pan Jaś Kapela. Wprawdzie, w odróżnieniu od Pawełka Morozowa, działalnością delatorską zajął się dopiero w wieku 35 lat, ale lepiej późno, niż wcale – i to jest właśnie „plus dodatni” w samym jądrze „plusa ujemnego”.
Źródło: Stanisław Michalkiewicz