Trwa bój o zrównoważony kosmos

0
0
0
/

Ekologia i zrównoważony rozwój łączą się w kierunku podboju kosmosu.

Firma Clear Space wychodzi z przesłaniem, że człowiek zaśmieca kosmos i w związku z tym potrzebna jest zdecydowana reakcja. Wskutek wystrzeliwania rakiet i wynoszenia ładunków na niską orbitę Ziemi pozostają części dopalaczy, fragmenty satelita i drobne fragmenty powstały wskutek kolizji, a także eksplozji. Pozostałości misji kosmicznych grożą innym, bo utrudnią w przyszłości transport, a tym samym wykonywanie jakichkolwiek zadań w kosmosie. Cała sprawa zdaniem firmy oznacza, że między sześciuset a tysiąc sześćset kilometrów rodzi się problem. W przestrzeni kosmicznej znajduje się tysiąc pięćset czterdzieści satelitów. Z tego aktywnych jest tysiąc trzysta, które działają na wysokości od sześciuset kilometrów do tysiąca stu kilometrów.

Działanie w kosmosie oznacza, że nie ma tutaj perpetuum mobile. Umieszczenie sztucznego satelity nie oznacza, że on tam pozostanie zawsze. Wskutek przyciągania ziemskiego kosmiczne urządzenia powoli chylą się ku upadkowi. W przypadku obiektów umieszczonych na najwyższych partiach atmosfery proces ten następuje wolniej. Najsilniej ma on miejsce na wysokości sześciuset kilometrów. Efektem jest, że w ciągu dwudziestu pięciu lat satelity z tej wysokości spadają. Cały proces nie następuje z dnia na dzień. Trwa latami. Wskutek obniżania lotu zwiększa się gęstość powietrza. Ono powoduje wzrost tarcia i nagrzewanie się materiałów. Ubocznym skutkiem tego procesu jest między innymi powstawanie śmieci, czyli oderwanych fragmentów. Dlatego wyposaża się satelity w systemy odrzutowe wraz z paliwem, aby posiadały zdolność manewrowania w ramach tak zwanego PMD (post mission disposal), czyli powrotu z kosmosu.

Wedle obliczeń Clear Space nad Ziemią znajduje się trzydzieści cztery tysiące obiektów o średnicy ponad dziesięć centymetrów. Oceniają, że w 2057 będzie ich blisko dziewięćdziesiąt siedem tysięcy. Firma chwali się, że usunęła już pierwszy z nich. W tym celu opracowali satelity sprzątające przeznaczone do wyszukiwanie i usuwania niesprawnych satelitów. W tym celu stworzyli system wykrywający obiekty lecące z prędkością siedmiu kilometrów na sekundę na wysokości siedemset dwudziestu kilometrów nad poziomem morza. Po znalezieniu celu do usunięcia następuje jego przechwycenie. Następuje zdjęcie obiektu z orbity, a następnie powtórzenie całej operacji.

Zdaniem twórców Clear Space ich technologia wpłynie bezpośrednio na ludzkie życie, bo uważają, że staliśmy się zależni od infrastruktury kosmicznej. Spojrzenie na choćby systemy nawigacji wskazuje, że wnioski te mają solidne przesłanki. O ile do tej pory całe przedsięwzięcie nie budzi żadnych problemów, bo kosmiczne porządki są potrzebne, Clear Space wpisuje swe działania w proces kształtowania ekonomii krajów rozwijających się. Uważają, że sprzątanie kosmosu pomoże na przykład krajom Afryki.

Europejska Agencja Kosmiczna współfinansowała cały projekt. Podczas ostatniego spotkania w Hiszpanii (Sewilla w Andaluzji) ustaliła, że projekty ponad Ziemią przeznaczy czternaście biliardów czterysta miliardów euro. Największy udział mają tutaj projekty załogowe z użyciem ludzi oraz maszyn, a także nic innego, jak nauka oraz transport. Opublikowane 28 listopada 2019 rezolucję wręcz mówią o projekcie określanym jako Przestrzeń 4.0, co oznacza w praktyce ustalenie priorytetów na powyższe wymienione.

Jeśli chodzi o Clear Space nie tworzą go przypadkowi ludzie. Mamy tutaj inżyniera Luca Pigueata z osiemnastoletnim stażem w biznesie. Głową techniczną jest znawca misji międzyplanetarnych z dwunastoletnim stażem Mauriel Richars, wychowanek Caltech. Pojawiają się tutaj ekonomiści tacy jak Reyhaneh Nadjafi Piguet, Brigitte Allegra, weterani tego środowiska, a towarzyszą im doświadczali ludzie z Ruag, Airbus, Thales i nie tylko, jak choćby szwajcarski astronauta profesor Nicollier Claude.

Odnośnie oczyszczania kosmosu Clear Space należy do pionierów. Z jednej strony posiada zespół gwarantujący sukces zarówno organizacyjny, jak i w kontekście stworzenia rozwiązań technicznych. Nie ma jednak pewności, co kryje się za zrównoważonym rozwojem w kosmosie. Stanowi dziewiczy temat. Jeśli będzie wzorowany na modelach walki z dwutlenkiem węgla to jest przykładowo możliwość ustanowienia kolejnego podatku na rzecz czyszczenia kosmosu. Taki scenariusz wydaje się prawdopodobny. Inną możliwością jest możliwość zapoczątkowania ruchu na rzecz ograniczenia technologii w kosmosie. Redukcja maszyn i urządzeń nad Ziemią pozwoli na kształtowanie dynamiki rozwojowej krajów, bo drugą możliwością jest ustalenie zasad zrównoważenia, czyli pod jakimi warunkami będzie możliwe korzystanie z kosmosu. W tym wariancie problem będzie dotykał idei ograniczania technologii jako szkodliwej dla Ziemi, a co za tym idzie reglamentowanej.


Jacek Skrzypacz

Źródło: Jacek Skrzypacz

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną