Piekara napisał na Twitterze: "Gigantycznym sukcesem jest Sapkowski, a nie Tokarczuk. Bo przy "Wiedźminie" producenci gier i serialu zainwestowali dziesiątki milionów dolarów, dając zabawę milionom ludzi. A przy Tokarczuk parunastu akademików dogadało się przy stoliku, że lubią książki tej pani. Jest różnica?".

Nie sądzę, żeby Sapkowski zasłużył na Nobla, a sukces komercyjny nie może tu o niczym decydować. Niemniej jednak z chęcią obejrzałem pierwszy odcinek serialu i zasadniczo oceniam go pozytywnie i będę oglądał dalej.

Ma on te wszystkie zalety, których zabrakło w polskim filmie i serialu o Wiedźminie - duży budżet, związany z tym rozmach, profesjonalne wykonanie potworów, scen walki czy scenografii. To wszystko zawdzięcza on temu, że w produkcję włączyli się Amerykanie. Ma on jednak także wady z tego wynikające - Geralta z Rivii, a więc Wiedźmina gra Henry Cavill, brytyjski aktor, który bardziej przypomina modela niż wojownika. W pierwszym odcinku pojawia się kobieta, która ma krótką suknię, makijaż, fryzurę i urodę - to wszystko wydaje się zbyt współczesne. Serial nie jest wierną adaptacją sagi, ale nawiązuje luźno do jej głównego wątku o przeznaczeniu, czerpiąc obficie z serialu. To zresztą może nawet nie jest wada, ale zapewne dla fanów może być.

Pierwszy odcinek bazuje głównie na jednym z opowiadań Sapkowskiego poświęconych problemowi mniejszego zła. Celnie jest w nim wskazane, że takie nie istnieje, czego doświadcza na swojej skórze Wiedźmin. Cieszę się, że właśnie ta historia została ukazana w pierwszym odcinku, bo uważam ją za jedną z lepszych w prozie Sapkowskiego.

Produkcja jest polsko-amerykańska.Twórcą serialu jest Lauren Schmidt. Scenariusze odcinków napisali Declan De Barra, Jenny Klein i Michael Ostrowski, a reżyserami są Alik Sacharow, Charlotte Brandstrom i Alex Garcia Lopez. Producentami wykonawczymi są m.in. Tomasz Bagiński, Alik Sakharov i Sean Daniel. W pierwszym odcinku występuje Maciej Musiał. Jest to duży sukces młodego aktora, chociaż gra rolę epizodyczną, wypowiada parę słów i już na początku zostaje zabity.

Pierwsze wrażenia po obejrzeniu I odcinka są dobre, chociaż nie wydaje się, żeby była to produkcja wybitna. Raczej nie spełni oczekiwań najwierniejszych fanów, ale nie uznałbym go także za wielkie rozczarowanie. Rzetelnie wykonany serial fantasy, ale prawdopodobnie niewiele więcej.