Wojna z chrześcijaństwem narasta

Uderzenie w chrześcijaństwo trwa. Liczba ataków rośnie. Dalej trwa usilne wymazywanie wyznawców Jezusa z powierzchni ziemi. Do tego grona zawitała również Polska.
Rok 2019 skończył się i przyniósł smutne statystyki. Doniesienia z mediów wskazały, że akty wandalizmu nie są już przypadkowe, ale układają się we wzór. Dążenie do zniszczenia symboliki chrześcijańskiej łączy się z aktami terroru oraz śmiercią. Proces ten nie następuje we wszystkich krajach jednakowo. Odkąd zapłonęła Katedra w Notre Dame Paryż stały się symbolem przełomu. Dla przeciwników chrześcijaństwa oznacza możliwość budowania odmiennych wersji wiary w Jezusa opartych o potrzeby chwili, tak aby tradycja oraz odniesienia do spuścizny minionych dziejów zastąpiły odwołania do marksizmu, czy fałszywie pojętych reform.
Drugiego kwietnia 2019 polityk z Partii Republikańskiej na łamach Le Figaro wskazał, że „zmierzanie do niszczenia budynków chrześcijan jest sposobem wyczyszczenia do zera przeszłości”. Biskup z Frejus-Toulon Dominique Rey wskazał na łamach Il Timono 5 sierpnia 2019: „W przeszłości nawet jeśli ktoś nie był Chrześcijaninem wyraz sakralności był respektowany. Zmierzamy się z poważnym zagrożeniem dla wolności ekspresji religijnej. Sekularyzm nie musi być odrzuceniem religijności, ale zasadą neutralności dającą każdemu możliwość do ekspresji jego wiary”. Wskazał, że wskutek oddziaływaniu islamu usuwanie religii, czyli wspominania sekularyzacja z przestrzeni publicznej oznacza jak wskazał biskup Rey umacnianie islamskich fundamentalistów. W jego cenie trwają próby połączenia obu światów.
Ataki na kościoły chrześcijańskie nie są już wyjątkiem, ale przeistaczają się w normę. Dochodzi do sytuacji, że w przeciągu 2019 roku blisko trzy tysiące szkół, cmentarzy, pomników, a także kościołów uległo akcjom wandali. Wedle wyliczeń prym tutaj wiedzie Francja. W miniony roku odnotowywano trzy tego rodzaju sprawy dziennie. U sąsiada Polski Niemczech liczba aktów wandalizmu sięgnął dwóch. Co dzień tyle miejsc uległo zeszpeceniu, czy też zniszczeniu. Dane te ukazują, że obok Polski rodzi się front zniszczenia i to w sensie dosłownym symboli chrześcijaństwa.
Nie ma tutaj znaczenia, czy mowa o protestantach, czy też katolikach. Jedni i drudzy stają się celami. Efektem tego są działania wymierzone w świętości. Dokonuje się profanacji i aktów desakralizacji. Problem dodatkowo gmatwa fakt, że akt zniszczenia kościoła nie jest w krajach zachodnich łączony z pobudkami religijnymi. Te wykazuje dopiero oskarżyciel.
Nie brakuje również kradzieży. Dochodzi do wynoszenia dzwonów, chrzcielnic, a nawet rur. Na terenie Wielkiej Brytanii z zawierającej zabytki Narodowej Listy Historii połowa kościołów uległa splądrowaniu. Obok tego pojawiają się akty o podłożu typowo marksistowskim. Maluje się tęcze LGBT, wspierane między innymi przez feministki. Ignorują oni podłoże historyczne swych ruchów łączące marksizm z protestantyzmem i potrafili zniszczyć Międzynarodowy Monument Reformacji Protestanckiej przez namalowanie symbolu gender - tęczy. Dodatkowo pewien udział mają tutaj sataniści. Na łamach ABC redaktor Juan Quinonero wskazał, że „wandalizm nie jest podpisany. On mówi za siebie”. Tak jak swastyki umieszczane na cmentarzach żydowskich wskazują na antysemityzm, tak jak niszczenie krzyży z Chrystusem.
Takie ukazanie sprawy tuszował między innymi Le Monde przez ukazanie, że dla sprawców „ideologiczne motywacje są w mniejszości”. Lista podpalonych kościołów obejmuje Sain-Jus-en-Bas (Francja), Lyon (Francja), Buschhoven (Niemcy), Chios (Grecja), Eaze (Francja), Lleida (Hiszpania), Olivenza (Hiszpania), Naples (Włochy), Froncles (Francja), Wizgenhausen (Niemcy), Wimbotsam (Anglia), Wildeshausen (Niemcy), Rheine-Scjotthock (Niemcy), Saint-Amand-sur-Sevre (Francja), Bad Schussenried (Niemcy), Kippenheim (Niemcy), Hyvinkaa (Finlandia), Bourg-Achard (Francja), Wiedeń (Austria), Ankum (Niemcy), Londonderry (Irlandia), Norhhausen (Niemcy), Eyguieres (Francja), Heek (Niemcy), Senigallia (Włochy), Paryż (Francja), Skegness (Anglia), Hellentahl (Niemcy), Sainte-Foy-Les-Lyon (Francja), Almeria (Hiszpania), Grenoble (Hiszpania), Rovereto (Włochy). Polska trafiła do niechlubnych statystyk 27 października 2019 przez dewastacje cmentarza w Zabrzu i drugiego lutego 2019 przez wandalizm na cmentarzu w Kamieniu Krajeńskim.
Pierwsze z brzegu przypadki Giovo we Włoszech, czy Tarbes we Francji są pozycjami z listy oddawania moczu, ekshibicjonizmu i zostawiania kału w kościołach. Zniszczenie i kradzież posągu z Chrystusem 25 grudnia 2019 w Ourense, muzułmański wandalizm z Bandol 6 grudnia 2019 to początek. Francuski rząd odnotował, że dziewięć na dziesięć przypadków ataków w miejscach kultur był wymierzony w chrześcijaństwo. Nic nie wskazuje, aby to był koniec.
Jacek Skrzypacz
Źródło: Jacek Skrzypacz