Rodzi się polskie lotnictwo hybrydowe

Polska włączyła się w międzynarodowy projekt napędu hybrydowego. Oznacza to nic innego, jak prace nad pojazdami latającymi opartymi o energie elektryczną i zarazem układ na klasyczne paliwo lotnicze. IMHOTHEP już trwa.
Za IMHOTHEP stoi Łukasiewicz - Instytut Lotnictwa. Pieniądze na projekt otrzymał od Komisji Europejskiej w ramach programu Horyzont 2020. Wedle oficjalnej informacji powodem całej akcji jest: „Ograniczenie emisji gazów cieplarnianych ma kluczowe znaczenie dla dalszego rozwoju lotnictwa na rzecz społeczeństwa i mobilności. Wymaga to ambitnych badań i przełomowych rozwiązań znacznie wykraczających poza ciągłe doskonalenie obecnych technologii lotniczych”. Ten aspekt wymaga komentarza, bo kładzie nacisk na środowisko, a nie na umożliwienie na przykład zwiększenia zasięgu pojazdów rozpoznawczych, czy administrujących dany teren (na przykład dronów analizujących potencjałem ryzyko pożarów w lasach, czy stopień rozwoju roślinności).
IMHOTHEP jest realizowany pod kierunkiem Francuzów. Tamtejszy instytut lotnictwa ONERA pełni wiodącą rolę. Obok niego uczestniczą jeszcze trzydzieści trzy organizacje i instytucje związanych z badaniem i tworzeniem samolotów. Wedle zamierzeń twórców opracowanie napędu hybrydowego „może stanowić rewolucyjny krok w poprawie wydajności”. IMHOTHEP, czyli „Badanie i rozwój technologii hybrydowego napędu elektrycznego” skończy się w 2024 roku. Na ten cel Polacy otrzymali dziesięć milionów czterysta tysięcy złotych. Założenia obejmują, że napęd wpłynie na rozwój kształtu kadłubów. Wkomponowanie napędu wymaga zachowanie odpowiedniej równowagi (tak zwanej synergii). IMHOTHEP akcentuje, że: „należy podjąć wyzwanie związane ze zmianami klimatu, co wymaga opracowania technologii dla samolotów komercyjnych, stanowiących zdecydowaną większość floty linii lotniczych i odpowiadających w największym stopniu za emisję gazów cieplarnianych. Są to zasadnicze kwestie, na których skupia się projekt IMOTHEP”.
WESPRZYJ NAS Rozlicz z nami PIT za 2019 i przekaż 1% podatku na Fundację SOS Obrony Poczętego Życia. Wesprzyj ofiary przemocy domowej i obronę dzieci nienarodzonych!
Nasi rodacy współpracują między innymi z producentami samolotów Airbus i Leonardo. Są w kontakcie z twórcami silników lotniczych GKN, ITP, MTU, GE Avio, Safran. Obok pojawiają się członkowie stowarzyszenia EREA do którego należą CIRA, DLR, AIT, Łukasiewicz - Instytut Lotnictwa, NLR i ONERA. Nie brakuje również tutaj szkół wyższych: Université de Lorraine, ISAE, Sup’Aéro, Strathclyde University, TU Braunschweig, Politecnico di Bari, Chalmers University oraz University of Nottingham. Wspiera ich ośrodek intelektualny Bauhas Luftfahrt. Całość uzupełnia międzynarodowa organizacja Eurocontrol odpowiadająca za bezpieczeństwo w trakcie podróży powietrznych a także zajmująca się „zarządzaniem innowacjami” i konsultacjami L’Up (innymi słowy oprawa marketingowa i pozyskiwanie funduszy). Z ONERA koordynatorem jest Philippe Novelli, z L-Up Peggy Favier.
Ramowy Program Unii Europejskiej Horyzont 2020 sam określa się jako „największy w historii”. W latach 2014-2020 zaplanowano budżet na poziomie siedemdziesięciu siedmiu tysięcy dwudziestu ośmiu milionów euro. Obok tworzenia bazy naukowej i wzmocnienia pozycji w przemyśle zakłada obecność tak zwanych „wyzwań społecznych”. Tym sposobem do projektów włączane są już zagadnienia z pogranicza ideologii. O ile badania w zakresie biogospodarki, czy zdrowia nie budzą wątpliwości hasło „działania w dziedzinie klimatu” już tak. Oznacza to nic innego jak pomijanie technologii jakie są uznane za „nieczyste”, czyli powodujące gazy cieplarniane. Istnieje jednak cały dział tak zwanych „refleksji społecznych”. Tutaj między innymi Horyzont 2020 jak wskazuje strona projektu: „zajmą się wykluczeniem społecznym, dyskryminacją i różnymi formami nierówności. Będą odkrywać nowe formy innowacji i stanowić istotny wkład dla Unii innowacji, Europejskiej Przestrzeni Badawczej oraz innych polityk UE (…) Wreszcie, będą one odnosić się do kwestii pamięci, tożsamości, tolerancji i dziedzictwa kulturowego”.
Oznacza to nic innego, że polski projekt silników ma również być oceniany pod kątem zgodności z myślą gender. W praktyce to może oznaczać, że przykładowo do projektu będzie włączona kobieta kosztem mężczyzny ze względu na płeć, lub twórcy będą zmuszani do wykazywania w dokumentacji, że działają zgodnie z ideologią, a nie że tworzą produkt potrzebny Polakom.
Jacek Skrzypacz
Źródło: Jacek Skrzypacz