Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski odniósł się do doniesień o tym, że Watykan przyśle obserwatora do zbadania nieprawidłowości w diecezji gdańskiej.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski napisał: "To tylko zasłona dymna. Nuncjusz abp. Salvatore Pennacchio, który za pieniądze z kieszeni polskich biskupów (czytaj: ze składek parafialnych) tak świetnie bawił się w takt orkiestry Rubika (23 listopada ubr. w podziemiach Kopalnii Soli "Wieliczka"), nie zrobi bowiem nic ani ws. abp Sławoja Głódzia, ani bp. Wiesława Meringa, czyli TW Lucjana, z Diecezji Włocławskiej ani innych osób z homo-lobby".
Tygodnik "Wprost" informuje, że po materiałach o mobbingu abpa Sławoja Leszka Głódzia wobec podwładnych Watykan postanowił przysłał obserwatora, który zbada, czy w diecezji gdańskiej miały miejsca nieprawidłowości.
Od dawna ukazują się materiały o tym, że abp Głódź poniża księży, nadużywa alkoholu, żyje wystawnie, a nawet organizuje libacje. Wszystko zmieniło się jednak wraz z chwilą, kiedy grupa księży z diecezji gdańskiej postanowiła poskarżyć się do Watykanu na swojego przełożonego.
Dwa late temu pisaliśmy o tym, że metropolita gdański arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, duszpasterz wojska, sprzeciwia się temu, żeby Ministerstwo Obrony Narodowej pozbawiło stopni generalskich Jaruzelskiego i Kiszczaka, o co apelował Antoni Macierewicz.