Statystyki ukazują niewygodną prawdę o koronawirusie

0
0
0
/

Atak dywanowy za pomocą statystyk ujawnia, że „statystyki kłamią”. Za tą frazą kryje się nic innego jak umiejętność operowania liczbami w imię oszustwa. Czasem nie jest ono zamierzone. Innym razem stanowi prowokację. W chwili ogólnoświatowego kryzysu pojawia się jednak istotne zagadnienie - dlaczego sto pięćdziesiąt tysięcy jest większe od ponad dwudziestu milionów? Jedna przyczyna śmierci nagle stała się teraz istotna.

Wedle Światowej Organizacji Zdrowia choroba niedokrwienia serca i udar mózgu odpowiadają za pięćdziesiąt cztery procent wszystkich zgonów na świecie. W 2016 roku spowodowały one śmierć piętnastu milionów dwustu tysięcy osób. Oczkiem uwagi jest jednak koronawirus, który spowodował około pół procenta wszystkich zgonów na świecie. Wymaga tutaj zrozumienia, że Covid łączy się z możliwością zarażenia. Zarazem przewlekła obturacyjna choroba płuc (morbus obturativus pulmonum chronicum) kosztowała życie trzech milionów ludzi na świecie. Cukrzyca z kolei w tym samym czasie pozbawiła istnienia jeden milion sześćset tysięcy osób. Znajduje się na piątym miejscu pod względem przyczyn śmierci. Zapalenie płuc powoduje trzy miliony zabitych w skali świata. Ofiary HIV oraz AIDS, w przeważającej mierze mowa tutaj o osobach ze środowisk homoseksualnych to z kolei jeden milion osób rocznie odpisanych z listy żywych.

Wraz z zamożnością zmienia się, co powoduje najwięcej szkód. Najbiedniejszych w siedemdziesięciu pięciu przypadkach na sto tysięcy wykańcza  przewlekła obturacyjna choroba płuc. Następne w kolejce są choroby serca, HIV oraz AIDS, zawały i malaria. Takie dane podaje Światowa Organizacja Zdrowia. W pozbawionym uczuć świecie liczb sto pięćdziesiąt tysięcy osób jakie zmarły z powodu koronawirusa stanowią kroplę w morzu - około pół procenta przyczyn zgonu na świecie.

Jednak dla przeciwdziałania Covid podejmuje się działania uderzające w ekonomię. Wedle szacunków Rady Doradców Ekonomicznych Stany Zjednoczone 4 października 2019 posiadały najniższą stopę bezrobocia od pięćdziesięciu lat. Redaktor Fred Imbert na łamach CNBC głosił najdłuższy okres korzystnej koniunktury od lat, liczony od połowy marca 2009 roku. Ochrona zdrowia kosztuje całą branże pieniądze. Dla takich przykładowo Włoszech turystyka stanowi dziesięć procent udziału w ekonomii.

 Nie tylko zagranicą ma to znaczenie, bo w Polsce w marcu 2020 zamknięto czterdzieści dziewięć tysięcy firm wedle Centralnej Ewidencji i Informacji Gospodarczej (CEiDG). Puls Biznesu pisze o ożywieniu trzech procent firm i paraliżu trzydziestu procent. Radio Zet straszy trzema milionami nowych bezrobotnych w Polsce, redaktor Krystian Rosiński z kolei podał półtora miliona bezrobotnych w Niemczech. Wedle ustaleń OECD powrót do normalności, czyli stanu zatrudnienia sprzed kryzysu zajmuje od ośmiu do dwunastu lat. Sytuacja w Polsce wydaje się i tak lepsza, bo wedle redaktora Jeffa Coxa w Stanach Zjednoczonych straci pracę czterdzieści siedem milionów osób, co w przeliczeniu na procenty oznacza skalę bezrobocia na poziomie trzydziestu dwóch procent. Już teraz dwadzieścia milionów Amerykanów udało się po zasiłek dla pozbawionych zatrudnienia. Tylko w ciągu dwóch tygodni dziesięć milionów mieszkańców USA straciło pracę.

Hasło „lepiej biedny, a żywy” przewinęło się w mediach. Jednakże nie dla każdego. Warren Buffet w trakcie kryzysu z 2008 roku sprzedał przed nim posiadane przez siebie akcje, a następnie odkupił je jak spadły, co dało mu zysk na poziomie dziesięciu miliardów dolarów. Berkshire Hathaway Warrena Buffeta pozbyło się w listopadzie 2019 akcji na łączą wartość sto dwadzieścia osiem miliardów dolarów o czym doniósł redaktor Pippa Stevens. Inny inwestor w marcu 2020 pozbył się z kolei zarobił na koronawirusie dwa i sześć dziesiątych miliarda dolarów przy nakładzie dwudziestu siedmiu milionów dolarów o czym poinformował Ben Winck z Markets Insider. Wedle redaktora Anuradha Garga w lutym 2019 banki centralne dokonały największego zakupu złota w historii ostatnich pięćdziesięciu lat. Na tym tle doniesienia GUS, że Polska ma największy wzrost cen od dekady wedle obliczeń Damiana Szymańskiego z Business Insider nie nastraja optymizmem.

Taka sytuacja wynika z przeciwdziałania śmiertelności na poziomie sześciu procent, bo na tyle wedle Uniwersytetu Hopkinsa wycenia żniwo zarażań koronawirusem Convid-2019. Dlatego między innymi doradca prezydenta Polski doktor Jerzy Milewski z Narodowej Rady Rozwoju w rozmowie z portalem Twoje Zdrowie zalecał skoncentrowanie się na wybranych grupach ryzyka. Centrum dla Medycyny opartej o Dowody (CEBM) wyliczyło, że szansa przeżycia osób zarażonych między siedemdziesiątym a siedemdziesiątym dziewiątym rokiem życia wynosi dziewięćdziesiąt dwa procent, a w grupie powyżej osiemdziesięciu lat osiemdziesiąt pięć i dwie dziesiąte procenta. Dla porównania osoby między dwudziestym a czterdziestym dziewiątym rokiem życia mają w dziewięćdziesięciu dziewięciu i siedmiu dziesiątych procenta przeżyją. Dla osób o dziesięć lat starszych szansa przeżycia spada o jeden procent. Tym samym szansa śmierci osób młodych napędzających gospodarkę wynosi trzy promile. Na łamach Bloomberg Tommaso Ebhardt doniósł, że we Włoszech dziewięćdziesiąt dziewięć procent zmarłych w trakcie zakażenia koronawirusa miały inne choroby.

W świetle tych danych rozsądek nakazuje ochronę grup ryzyka, pozbycie się ograniczeń dla gospodarki i traktowanie danych o liczbie zmarłych z pewnym dystansem. Na gruźlicę w 2018 umarło półtora miliona ludzi wedle ustaleń Światowej Organizacji Zdrowia, rok wcześniej o sto tysięcy osób więcej. To jednak nie wywołało paniki na świecie.

 

Jacek Skrzypacz

Źródło: Jacek Skrzypacz

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną