Rosja będzie zestrzeliwać satelity USA? Grozi nam wojna?

/ Satelitte-space
Jedni mają ich kilkaset inni kilkadziesiąt, te należące do największych światowych graczy ważą tonę, a te do maluczkich po sto kilogramów.
Szpiegowski wyścig zbrojeń w kosmosie zainaugurowali Amerykanie, którzy w połowie lata pięćdziesiątych rozpoczęli prace nad satelitą szpiegowskim, którego celem było szpiegowanie z kosmosu radzieckiej infrastruktury wojskowej. Wkrótce badania przyjęły formułę programu nazwanego MIDAS (Misile Defense Alarm System), który był jednym z najbardziej tajnych i priorytetowych programów realizowanych przez USA. W 1960 r. powstało Narodowe Biuro Rozpoznania dysponujące na tyle gigantycznym budżetem, że ujawniono go dopiero po zakończeniu zimnej wojny. Pierwsze amerykańskie satelity szpiegowskie wystrzeliwane od początku lat 60-tych, nie posiadały oczywiście możliwości przesyłania zdjęć bezpośrednio na ziemię dlatego musiały po każdej pojedynczej misji lądować. Szacuje się, że USA dysponowało około 40 szpiegowskimi satelitami.
Pierwszy radziecki satelita szpiegowskiej proweniencji nosił nazwę Zenit, ciekawe czy zbieżność tej nazwy ze słynnymi radzieckimi aparatami fotograficznymi produkowanymi od 1952 roku była tylko przypadkowa? Zenit zbudowany był na bazie załogowego statku kosmicznego Wostok. Sowieci w latach sześćdziesiątych potrafili tylko w trzy lata wystrzelić 14 razy szpiegowskiego satelitę.
W kolejnych dekadach obie strony zimnowojennego konfliktu rozszerzały zakres zastosowania satelitów. Domeną satelitów stała się łączność, a następnie nawigacja. Amerykanie wykorzystując 10 satelitów nawigowali swoimi podwodnymi okrętami z głowicami atomowymi. Radziecką odpowiedzią był system GLONASS uruchomiony w 1976 r. wykorzystujący 24 satelity. Po upadku ZSRR system stawał się coraz bardziej ślepy ponieważ brakowało środków na wymianę przestarzałych satelitów na nowe. Dopiero dojście do władzy Władimira Putina spowodowało, że system znów zaczął pracować w pełnym ukompletowaniu. Do gry zaczęły dołączać mocarstwa regionalne za sprawą Chin czy Indii. Dziś Amerykanie dysponują 700 satelitami, Pekin ma ich 200, Moskwa ponad 150, Japonia 80, Indie 50 a czołowe kraje Europejskie od 20 do 30 sztuk.
Szerokie i niczym nie ograniczone możliwości w zakresie szpiegowania z wykorzystaniem satelitów doprowadziły do sytuacji, w której Stany Zjednoczone planują wycofanie się z podpisanego w 1992 roku „Traktatu o otwartych przestworzach”. Traktat ten dotychczas podpisany przez 35 państw zakładał realizację wzajemnych lotów rozpoznawczych, co wpływało zdecydowanie pozytywnie na pogłębianie porozumienia i wzajemnego zaufania w świecie. W ramach tej formuły na zasadzie wzajemności Rosjanie prowadzili zwiad na Polską, a Polacy nad Rosją czy Ukrainą. W ciągu ostatniej dekady stopniowo Rosja i USA zaczęły sobie ograniczać nawzajem możliwość wglądu w swoje terytoria z wykorzystaniem samolotów i sprzętu fotograficznego. Taki stan rzeczy stał się oficjalnym powodem dla którego USA chcą się z porozumienia wycofać. Nieoficjalnie jednak w kuluarach Pentagonu mówi się, że dzięki doskonałemu systemowi satelitów szpiegowskich Stany nie mają już potrzeby kontrolowania Rosji z wykorzystaniem samolotów w ramach wspomnianego traktatu. Ponadto okazało się, że najnowsze rosyjskie sensory elektrooptyczne zamontowane w samolocie Tu-154M ŁK-1 mają większe możliwości w zakresie zbierania danych niż ich sprzęt używany w samolocie Boeing OC-135B i tu należy upatrywać rzeczywistych powodów chęci zerwania traktatu przez Waszyngton.
Amerykańska pewność siebie sprowokowała Moskwę do działania. Putin postanowił odpowiedzieć na amerykańskie zagrożenie. Jeszcze 2018 r. rosyjska agencja TASS podała informację według, której Rosjanie z powodzeniem zakończyli testowanie rakiety dalekiego zasięgu, która miała wejść na wyposażenie najnowocześniejszych na świecie rosyjskich systemów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych S-400 Triumf oraz S-500 Promietiej. Zasięg rakiety jest wystarczający aby skutecznie zestrzeliwać satelity. Jak informują źródła amerykańskie bezpośredni test rakiety z myślą o zwalczaniu satelitów, odbył się w marcu bieżącego roku. Amerykańskie dowództwo twierdzi, że Rosjanie dysponują już rakietami zdolnymi do zestrzeliwania satelitów i jest do dowód na rosyjską hipokryzję w temacie rosyjskiej propozycji kontroli zbrojeń w kosmosie. Gazeta Wyborcza wytyka Rosji, że ta testuje swoje rakiety w czasie kiedy świat zmaga się z pandemią. Na argumentacje Wyborczej da się złapać jednak tylko laik, ponieważ oczywistym jest, że takich tekstów nie przeprowadza się z dnia na dzień więc Rosja w momencie ich planowania kilka miesięcy wcześniej nie mogła być świadoma tego co wydarzyło się w marcu w związku z rozwojem pandemii. Kosmiczne siły zbrojne powstały w roku 2011, a amerykańskie w 2019. Kiedy Rosjanie tworzyli swoje kosmiczne wojska na Zachodzie z nich szydzono wskazując, że to tylko propagandowa wydmuszka będąca efektem rosyjskiej megalomanii. Zdolność zestrzeliwania satelitów w warunkach wojennych daje Rosji możliwość zyskania znaczącej przewagi militarnej w bardzo szybkim czasie.
Arkadiusz Miksa
Źródło: redakcja