Pytanie powstaje oczywiście, czy sytuacja diametralnie zmieniła się na świecie, jeśli chodzi o produkcję szczepionek, czy też, co bardziej prawdopodobne, minister zdrowia nie chce się przyznać, że ograniczenia w życiu Polaków zostaną z nimi na lata.

Mówienie o roku, dwóch na opracowanie, przygotowanie, przetestowanie i wyprodukowanie szczepionki dla całego świata to mrzonka, której powtarzanie obraża ludzką inteligencję.

Na Prawym.pl pisaliśmy o tym kilkakrotnie zwracają uwagę, że 10, a nawet 20 lat to znacznie bardziej realistyczny termin. Co więcej, w przypadku poprzednich pandemii, szczepionki albo powstawały za późno, albo okazywały się nieskuteczne. Sam fakt więc, że pojawi się ona, nie świadczy jeszcze o tym, że będzie skuteczna.