Sojusz rosyjsko-chiński przeciw światu

0
0
0
/

Moskwę i Pekin łączą dziś nie tylko tory kolejowe, ale wymierzona w świat operacja wpływu. Skala ich działań ukazuje na stworzenie potężnego bloku, który wykorzystuje koronawirusa do przetasowania polityki międzynarodowej, testów relacji międzynarodowych, a także utworzenia nowych metod wpływu.

Opracowanie Daniela Klimana, dodarcy Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych  i Kristine Lee z Harvard International Review ukazuje do czego prowadzą w praktyce ich działania - stworzenia niebezpiecznej synergii. Między 2016 a 2020 rokiem trwała już operacja uderzenia w systemy wyborcze, co również dotknęły systemy informatyczne Polski. Jedną z kluczowych działań stało się pozyskiwanie informacji drogą cyfrową. Wykorzystanie różnego rodzaju wędek stanowi już od blisko trzech dekad klasykę tego rodzaju działań. Chaos Computer Club już w latach osiemdziesiątych wykazało, że socjalistyczni Niemcy włamią się do systemów komputerowych na rzecz Sowietów. Nie dziwi zatem, że pomimo upływu lat system ten tylko ewoluował.

Kampanie sojuszu chińsko-rosyjskiego zmierzają do podważenia systemów politycznych. Jedną z metod jest ukazanie, że promowane przez demokracje metody działania, jak i sam schemat są błędem. Tutaj celem są organizacji oraz instytucje. Drugim frontem jest rozbijanie sojuszy w ramach państw Zachodu. Za tym idzie również nastawienie na osłabiania znaczenia Stanów Zjednoczonych. W połączeniu z takimi gestami, jak przewóz   wcześniej kupionych na zachodzie masek, czy po prostu handel sprzętem medycznym dla walki z koronawirusem służą pokazaniu mocarstwowości i siły. Efektem tego jest pracowanie nad tworzeniem luki do zagospodarowania przez Chiny oraz Rosję.

Zdaniem cytowanych autorów w ostatnim czasie przykładem tego sojuszu są działania na rzecz siania niepewności kto odpowiada za wypuszczenie na świat Covid-2019. Efekt synergiczny działań oznacza, że działania Rosji i Chin bez skoordynowania by miały o wiele gorszy rezultat niż ma to obecnie miejsce. Z jednej strony Moskwa podważa znaczenie instytucji demokratycznych, a Pekin w tym samym czasie ukazuje jaką siłę ma potęga systemów autorytarnych. Przykładem jest chociażby wprowadzanie tą drogą przeświadczenia, że korzystanie z narzędzi do inwigilacji służy społeczeństwu.

Wymiana wzajemna informacji, a tym samym wypowiedzi z dwóch źródeł powodują wzrost zaufania, że dany przekaz jest potwierdzony w kilku miejscach. Tworzą osobny obieg wiadomości, co pozwala na podsycanie teorii spiskowych i wersji odmiennych od oficjalnie przyjętych. Skutkiem tego jest wzrost dzielenia się technologia w zakresie kontroli Internetu.

Obszarem na jaki nastawiają się Chiny są Południowowschodnia Azja, Centralna Azja, Ameryka Łacińska i Afryka. Z kolei działania Rosji zmierzają do rozbicia wewnętrznego Unii Europejskiej i krajów poza nią, a także do budowania konfliktów na łonie Stanów Zjednoczonych. Efektem tego jest, jak ujmują autorzy strategia „dziel i rządź”. Oba kraje posiadły umiejętność promowania własnych aplikacji. Dzięki temu wkraczają w sferę cyfrową i trafiają bezpośrednio do ludzi młodych, jak to czyni przykładowo Tik Tok.

Za pomocą takich platform, jak IRA (Internet Research Agency) Rosjanie budują źródła wprowadzają do obiegu dezinformację. Stosują tutaj metodę cytowania w mediach społecznościowych. Mark Galeotti w tekście „Kontrolowanie chaosu” wskazał, że Moskwa adaptuje się do lokalnych warunków.

Oba kraje różnią w strategiach ukrycia. Rosja bardziej stawia na konfrontacje, a Chiny na działania ukryte i budowanie dobrego wizerunku komunizmu. Pekin używa do tego „armii pięćdziesięciocentówek”, jak ich nazwano od domniemanej stawki od wiadomości w sieci (postu). Jednakże taktyka zalewania Internetu treściami stanowi domenę Rosji. Rząd w Pekinie używa metod ekonomicznych, jak naciski na Apple, aby usunął ze sklepu z aplikacjami HKmap.live używanego przez protestantów z Hong Kongu, czy obrazków (emoji) powiązanych z Tajwanem z iPhone’ów.

Dodatkową płaszczyznę wpływu stanowią reklamy. Za ich pomocą Chiny wprowadzają tematy z jakimi są związane. Rosjanie wolą strategię działania zacierającą ich powiązania oraz związki. Wedle ostatnich ustaleń między końcem stycznia a początkiem marca 2020 w mediach zachodnich znalazło się osiemdziesiąt dezinformacji o koronawirusie powiązanych z mediami działającymi na korzyść Kremla.

Jacek Skrzypacz

 

Źródło: Jacek Skrzypacz

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną