Deficyt wody większym wyzwaniem niż koronawirus

0
0
0
/

W tle walki z pandemią przetoczyła się przez Polskę pierwsza tegoroczna susza. Susze w ostatnich latach nie są w Polsce już niczym nowym, natomiast tegoroczna dotknęła nasz kraj wyjątkowo wcześnie. Susza i towarzyszące jej skutki staną się wkrótce znacznie bardziej odczuwalne niż skutki pandemii, obejma bowiem znaczną część globu i będą długotrwałe. Choć woda zajmuje obszar aż 75% globu, to tylko obszar 3% stanowią wody słodkie, nadające się do picia i wykorzystania w rolnictwie.

W efekcie aż co piąty człowiek na Ziemi cierpi w sposób trwały z powodu niedoboru wody. Nawet w Europie na terenie Półwyspu Iberyjskiego postępuje proces pustynnienia. W Australii na skutek gigantycznej suszy doszło do równie gigantycznych pożarów. Pożary wywołane suszą dotknęły wcześniej Szwecję, a ostatnio na ich skutek ucierpiał niezwykle cenny przyrodniczo Biebrzański Park Narodowy.

Najczęściej suszę i towarzyszące jej braki wody łączymy z efektem globalnego ocieplenia, które jak wskazują jedni jest efektem szkodliwej działalności człowieka, a jak wskazują inni efektem zmiennych cyklów klimatu na ziemi. Pozostawiając za sobą ten spór, warto się skupić na skutkach zachodzących zmian oraz na metodach przeciwdziałania skutkom niedoboru wody. Specjaliści podkreślają, że o ile skutki pandemii poza ofiarami śmiertelnymi uderzają w gospodarkę o tyle niedobry wody w świecie mogą w przyszłości prowadzić nawet do konfliktów zbrojnych. Biblijna rzeka Jordan, a ściślej jej zasoby wodne są dziś kością niezgody pomiędzy Izraelem, Palestyną, Syrią i Jordanią.

Trwająca od 6 lat susza w tym rejonie świata pogłębiła jeszcze bardziej podziały między Żydami a muzułmanami. Izrael powołał Narodowy System Wodny – specjalny projekt, którego celem jest przejęcie jak największej ilości wody, która płynie korytem rzeki Jordan. Syria i Jordania budują tamy na dopływach Jordanu, aby również zatrzymać jak najwięcej wody. Z podobnym problemem boryka się Iran, w którym aktualnie na jednego mieszkańca przepada rocznie 1700 m³ wody, a jeszcze pół wieku wcześniej było to ponad 5,5 tys. m³. Iran oskarża Turcję o działania powodujące zmniejszanie się zasobów wodnych w regionie. Afganistan oskarża natomiast Iran, że ten sponsoruje wysadzanie afgańskich tam z pośrednictwem talibów, żeby zwiększyć poziom wody na swoim terytorium.

Persowie się bronią twierdząc, że afgańskie tamy na ograniczają ilość wody z jakiej mogą korzystać obywatele Iranu. Podobne problemy Iran może mieć wkrótce z pozostałymi sąsiadami, z którymi dzieli zasoby wodonośne. Kolejny konflikt o wodę do spór Indii i Pakistanu. Pakistan wnosi skargi do międzynarodowych trybunałów oskarżając Indie o „wodny terroryzm”, który polega na ograniczaniu ilości wody, która dociera Indusem na terytorium Pakistanu, za sprawą budowanych przez Hindusów elektrowni na rzece. Jeśli dodamy do tego badania prowadzone przez czołowe państwa świata, których celem jest badanie możliwości wpływania na klimat pod kątem wpływania na niego tak aby zaszkodzić przeciwnikowi doprowadzając do kataklizmu powodzi ale też właśnie suszy, to mamy pełny obraz skali zagrożenia.

Jest to fragment artykułu, który ukaże się w czerwcowej Mojej Rodzinie. Do nabycia m.in. w placówkach Poczty Polskiej i Empikach.

Źródło: Moja Rodzina

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną