Byłeś w kwietniu w kościele? Jesteś podskakującym

0
0
0
/

W dniu 7 czerwca pojawił się na portalu "Katolickiej" Agencji Informacyjnej materiał pt. "S. Małgorzata Borkowska OSB: epidemia ujawniła podział na rozsądnych i podskakujących”. W materiale tym s. Borkowska podzieliła katolików (w związku z koronawirusem) na rozsądnych i podskakujących i wezwała mnie do swojej tablicy pisząc: "Ci drudzy (podskakujący – dop. S. K.) rzucili się krytykować, co popadło; najzabawniejszy przykład to ten pan, który zrobił taką straszną awanturę z powodu instrukcji wydanej na okres izolacji przez Wydział Spraw Zakonnych (wg niego, przez Matkę Olech) i usiłował się przedstawić jako nasz rycerz i obrońca – ale nie słyszałam, żeby go ktokolwiek do tego upoważniał. Ja na pewno nie".

Ja zatem wezwę Siostrę do mojej tablicy.

Trzeba koniecznie ustosunkować się do całego tego materiału. Zacznę jednak od tego cytatu.

Przyjrzyjmy się najpierw temu, co jest w nawiasie: "wg niego, przez Matkę Olech".

Dokument ten, który został opublikowany na portalu prawy.pl i który omówiłem na tym samym portalu i w oddzielnym programie na youtube (Stanisław Krajski TV) otrzymały wszystkie przyłożone (i tylko przełożone). Jak wynika ze strony https://tyniec.com.pl s. Borkowska

pełni funkcję przeoryszy w Opactwie w Żarnowcu na Pomorzu (https://tyniec.com.pl/138_malgorzata-borkowska-osb). Wynikałoby z tego, że również otrzymała ten dokument do ręki. Dlaczego zatem pisze: "wg niego"? Czy to jeszcze jest półprawda czy już kłamstwo?

Teraz ustosunkujmy się do słów: "usiłował się przedstawić jako nasz rycerz i obrońca – ale nie słyszałam, żeby go ktokolwiek do tego upoważniał. Ja na pewno nie".

Tak? A skąd ja mam ten dokument? Wykradłem go? Siostra dobrze wie, że musiała mi go przekazać jedna z sióstr. A dlaczego mi przekazała?

Bo uznała, że ten dokument obraża Chrystusa, wzywa do Jego obrażania i prowadzi do łamania sumień wielu sióstr.

Dzwoniło do mnie w tej sprawie wiele sióstr. Z niektórymi się spotkałem. Czuły się duchowo zniewalane.

To również w imieniu tych sióstr i im podobnych pisałem i wypowiadałem się.

Gdyby jednak ten dokument wpadłby mi w ręce przypadkowo, też bym go opublikował i skomentował.

S. Borkowska wyraźnie jako zakonnica się pogubiła w kilku perspektywach.

Zakony to nie są prywatne stowarzyszenia. To część Kościoła. Poza tym jeśli ktoś, szczególnie w zakonie, obraża Chrystusa, dokonuje profanacji Najświętszego Sakramentu lub choćby namawia do czynności, których efektem może być obraza Chrystusa, profanacja czy pogwałcenie czyjegoś katolickiego sumienia to każdy katolik ma nie tylko prawo, ale i obowiązek okazać mu miłosierdzie czyli dokonać uczynku miłosiernego wedle duszy: grzesznika upomnieć.

Jeżeli ktoś próbuje zmusić zakonnice, by brały komunię na rękę z rąk innej zakonnicy, nie uczestniczyły we Mszy Św., to każdy katolik, który o tym się dowie powinien na to zareagować.

Dokument, o którym mowa powinien znaleźć się na stronie Episkopatu. Dlaczego jego ujawnienie wywołało taka burzę? Dlaczego s. Olech podjęła tak usilne działania by wykryć „źródło przecieku”? Czego się boi? Czego się wstydzi?

 

Jakich katolików s. Borkowska nazywa rozsądnymi?

 

Tych, którzy w dobie koronawirusa przestali się pojawiać w kościołach na Mszy Św., przystępować do Komunii Świętej, spowiadać się.

 

Czy Siostra zapomniała, że to nie rozsądek, ale miłość do Boga i mądrość mają kierować katolikiem?

 

Mądrość to patrzenie w dalekiej perspektywie, w tym przede wszystkim w perspektywie życia wiecznego, zbawienia.

 

Gdyby katolicka matka stała się tylko rozsądna, to gdy rzuciłby ją mąż i zostawił z trójką dzieci zaraz „wyszłaby za mąż”, by znaleźć ojca dla swoich dzieci i opiekuna dla siebie, a gdy ten by ją rzucił „wyszłaby za mąż” jeszcze raz (i tak do skutku).

 

Rozsądnymi s. Borkowska nazywa tych kapłanów, którzy wyrzucali ze Mszy Św. swoich wiernych (bo już pięć osób jest w kościele).

 

Czy s. Borkowska nie obraża rzeszy prawdziwych polskich kapłanów, którzy zapewniali pełny dostęp swoim wiernym do Mszy Św. i do sakramentów i mieli z tego powodu wiele kłopotów? W jej ujęciu to „podskakujący”.

 

Dla s. Borkowskiej ci, którzy przez cały okres koronawirusa uczęszczali na Mszę Św., przystępowali do Komunii Św. na kolanach i do ust to „podskakujący”.

 

A może, Siostro, oni po prostu kochają Chrystusa?

 

S. Borkowska napisała: „Ci pierwsi (rozsądni – dop. S. K.) umieli przyjąć spokojnie kościelne i rządowe restrykcje i znaleźć Boga w tej nowej sytuacji, po prostu dlatego, że On tam jest, bo jest wszędzie".

 

To może ta nowa sytuacja, Siostro, uświadomiła Siostrze, że Komunia Św., Msza Św. nie są nam tak bardzo potrzebne, "bo Bóg jest wszędzie"?

 

Czy Siostra uważa, że coś może zastąpić nam Najświętszy Sakrament, że komunia duchowa i przyjęcie Najświetszego Sakramentu to jedno i to samo?

 

Czy Siostra uważa, że władze pańtwowe mają prawo decydować kto i kiedy i jak będzie przyjmował Komunię Świetą?

 

W jaki sposób okres koronawirusa wpłynął na polski katolicyzm?

 

Oto odpowiedź s. Borkowskiej odniesiona wyłącznie do jej wspólnoty: "Okres izolacji przeżyłyśmy jako szansę większego skupienia i ściślejszego scalenia wspólnoty. Jesteśmy za niego głęboko wdzięczne".

 

Pytanie: komu wdzięczne?

 

A może masonom?

 

Dopowiada też: "Ludzie chcą od nas tego samego, czego chcieli i przedtem, to jest możliwości udziału w naszej modlitwie i ciszy przez parę dni, tutaj; i to obecnie wznawiamy w takiej mierze, w jakiej jest osiągalne. Wszelkie działanie korespondencyjne, on-line i YouTube, nie jest przecież niczym nowym".

 

Propuję czytelnikom: módlmy się za nawrócenie s. Borkowskiej, za pogłębienie jej wiary, za to by jej miłość do Chrystusa była żywa i głęboka i by prawdziwie stała się oblubienicą Chrystusa.

 

Boże Ciało 2020

 

Stanisław Krajski

Źródło: dr Stanisław Krajski

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną