Dlaczego Andrzej Duda…?

0
0
0
/ By Rafał Zambrzycki - https://www.flickr.com/photos/sejmrp/26374749191/, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=52117807

Od pewnego czasu sondażownie wprowadziły mnie w stan permanentnego zadziwienia. Nie mogę zrozumieć, dlaczego poparcie dla Andrzeja Dudy tak spadło – 20 proc. Realnie rzecz biorąc do takiego stanu rzeczy mogła by się przyczynić jakaś katastrofa, spektakularna wpadka wizerunkowa. Do niczego takiego nie doszło. Dlaczego zatem pojawienie się na arenie wyborczej zgranego gracza PO Rafała Trzaskowskiego zmieniło notowania? Kandydat PO jest od pewnego czasu prezydentem Warszawy i widać wyraźnie, że z tego powodu cierpi. A warszawiacy zwykli ludzie, a nie pseudoelity mają go serdecznie dość. Niebywałe, że całe zło, jakie sobą reprezentują jego rządy może zagrażać prezydenturze Andrzeja Dudy.

Każdy logicznie myślący Polak powinien wiedzieć, że reelekcja Andrzeja Dudy to kontynuacja obecnych rządów, to dalsza droga pójścia w stronę budowy Polski w duchu rozwoju gospodarczego, zapewnienia bezpieczeństwa Polakom i to zarówno tego zewnętrznego, jak i wewnętrznego. To podniesienie poziomu życia wielu rodzin, to zatrzymanie złodziejstwa. To budowanie pozycji Polski, szacunek dla jej historii. To budowa Polski ambitnej, solidarnej, inwestującej w rodziny. To pluralizm w mediach, to budowa naszej pozycji na arenach międzynarodowych.

 Idąc do urn wyborczych, musimy zdać sobie sprawę, jakiej Polski pragniemy – czy tej umoczonej w różnorodne afery, będącej rajem dla wąskich grup oligarchicznych, z pominięciem zwykłego obywatela, z relatywizmem na wszystkich płaszczyznach naszego życia, z zagrożeniem ideologicznym dla rodziny, ale także z zagrożeniem w sferze gospodarki. Czy pamięć ludzka jest tak bardzo ułomna, że nie pamięta Polski sprzed pięciu lat? Nie potrafimy wyciągać wniosków z naszej bliskiej przeszłości?  Nie było pieniędzy na nic. Na początku XXI w. w środku Europy wiele dzieci głodowało, a rodziny ubogie odsyłało się do przepisów o szczawiu i mirabelkach. Polska była bezkarnie rozkradana, jak przez sito przeciekały vatowskie pieniądze. W sądach trudno było szukać sprawiedliwości, bo większość wyroków była orzekana po myśli kliki rządzącej. Wbrew zapowiedziom podniesiono wiek emerytalny, kobiety skazując na przymusową pracę jeszcze przez dodatkowe siedem lat. Zabrano ludziom pieniądze z offe, co teraz będzie się odbijało na obniżonych emeryturach. Seniorzy nie mogli liczyć na rewaloryzację emerytur, bo wysokość kilku złotych zakrawała na kpinę. Staliśmy w obliczu groźby prywatyzacji szpitali, zamykania wielu placówek służby zdrowia. Jednocześnie odbywał się exodus lekarzy i pielęgniarek za granicę. Likwidowano połączenia pociągów wielu miejscowości, tak samo jak komisariaty w wielu małych ośrodkach. Polska zamiast rozwijać się, konsekwentnie zostawała zwijana. Stanęliśmy przed groźbą przymusowej reelokacji emigrantów. Rząd Ewy Kopacz deklarował przyjęcie każdej ich liczby.

Czy do takiej Polski chcemy wrócić?  Tylko trudno zrozumieć w imię czego. Przekory, podgrzewania sporów między opozycją a rządzącymi. Do tej pory badania socjologiczne wykazywały, że nie lubimy agresywnych, chamskich polityków, że cenimy spokój i rozwagę.  Czyżby jakiś tajemniczy wirus ogarnął nasze umysły? Wydawało się, że ten koszmar rządów PO/PSL mamy na zawsze za sobą.  Ale z porażką nie pogodzili się politycy opozycji, którzy przez te pięć lat nieustannie przeszkadzali w rządzeniu, donosili do Brukseli, do wszelkich instytucji międzynarodowych, gdzie się tylko dało. M ieli za sobą większość mediów – prywatne rozgłośnie radiowe i telewizyjne, portale społecznościowe. Po stronie rządowej stały nieliczne media. Trudno się było przebić w tym wrzasku nienawiści, kłamstw, oszczerstw medialnych.

Wiadomo, że każda kampania wyborcza jest w jakimś tam stopniu brudna. Ale co teraz nam zaoferowała opozycja w postaci swego kandydata, przekroczyło wszelkie wyobrażenia.  Doprowadzenie do obstrukcji wyborów majowych i uratowanie partyjnej skóry, zastępując dołującą w sondażach Małgorzatę Kidawę-Błońską arogantem warszawskim, było pierwszym etapem brudnej gry. Później już poszło gładko. Rafał Trzaskowski wszedł do gry jako ten pokrzywdzony, nie mający czasu na zbieranie podpisów, na częste spotykanie się z wyborcami. Gładko przeszło nielegalne zbieranie dla niego podpisów, co normalnie powinno być przestępstwem ściganym z całą surowością, skoro dotyczy procesu wyborczego.  Potem puszczano w Polskę grupy zadymiarzy, które miały za zadanie przeszkadzanie w spotkaniach wyborców z prezydentem. W kampanię bardzo aktywnie włączył się SokzBuraka najbardziej plugawy i kłamliwy portal, którego twórca Mariusz Kozak-Zagozda cały czas jest związany pieniędzmi z funduszu wyborczego PO jak i z ratusza. Ruszyły wielkie akcje dyskredytowania prezydenta w telewizjach, radiach, gazetach, w portalach i kanałach posługujących się przekazami wideo. Ośmiesza się i plugawi również zaplecze prezydenta, takie jak rozęetnie kłamliwej kampanii przeciwko prof. Szumowskiemu. Kampania opozycji wszystko chce postawić na głowie. Zależnie od sytuacji, przedstawia się dokonania prezydenta jako nieudane akcje, zarzuca się mu niesamodzielność, nie chcąc pamiętać, że zawetował dziewięć ustaw, w tym na początku swojej kadencji ustawę sądowniczą, czym wywołał wściekłość strony rządzącej.

Obstrukcje senackie są przedstawiane jako działania na rzecz demokracji. Opóźnia się prace nad kolejnymi tarczami antykryzysowymi, a później spowalnia się wprowadzanie ich w życie. Raz działania  antypandemiczne są wprowadzane za późno, raz forsuje się teorię, że wirusa w ogóle nie było. Wszystko po to, aby zapanował ogólny chaos.

W tym wszystkim przedstawia się Andrzeja Dudę jako „dłogoPiSa”,”marionetkę,” ”kukiełkę”, „kłamcę”, „podnóżek prezesa”. Wszystko po to, aby stworzyć mały format obecnej głowy państwa. Jednocześnie promuje się Rafała Trzaskowskiego jako wielkiego, nawet międzynarodowego zbawcę Polski. Nie ma do tego żadnych realnych podstaw.

Jedno jest pewne, że przy urnach wyborczych musimy wiedzieć, do czego dążymy – czy do powrotu skorumpowanej władzy, przeznaczonej tylko dla wąskiej grupy społeczeństwa, czy zagłosujemy za Polską spokojną, solidarną, rozwijającą się i skierowaną do wszystkich obywateli.

Iwona Galińska

Źródło: Iwona Galińska

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną