Będzie... III tura wyborów? Plan unieważnienia wyboru Andrzeja Dudy?
Na portalu dorzeczy.pl ukazał się artykuł Jana Fiedorczuka na temat haniebnych działań totalnej opozycji w celu podważenia demokratycznego mandatu Andrzeja Dudy.
Jan Fiedorczuk wskazuje na to, że już od początku czasu powyborczego Gazeta Wyborcza zaczęła siać ziarno pod tezę, że wybory przeprowadzono nieuczciwie:
Myślicie, że @AndrzejDuda wygrał wybory? No to wejdźcie koniecznie na @gazeta_wyborcza. To co tam się dzieje to po prostu inny wymiar. Psychiatryk.
— Jan Fiedorczuk (@JanFiedorczuk) July 13, 2020
??? pic.twitter.com/HtknuZs3Nq
Następnie zostali uruchomieni celebryci i politycy drugiego szeregu opozycji jak Magdalena Adamowicz:
Wygrana Andrzeja Dudy może, ale nie musi być końcem demokracji w Polsce. Będzie, gdy uznamy, że wygrał uczciwie.
— Magdalena Adamowicz (@Adamowicz_Magda) July 13, 2020
Należy zwrócić uwagę na absolutnie kuriozalne stwierdzenie, jakoby nieuznanie wyniku demokratycznych wyborów miałoby... pomóc demokracji. Fiedorczuk dalej pisze: " Z grubsza rzecz biorąc narracja radykałów przebiega dwutorowo. Ich zdaniem wybory nie były uczciwe, gdyż: 1) TVP wspierało Dudę; 2) wybory odbyły się w trakcie epidemii."
Nie przebiera w słowach dziennikarz (?) Tomasz Lis pisząc o "przekręceniu wyborów":
Proponuję przestać się dziwić, że oszuści, którzy przekręcili wybory, nie chcą się do tego przyznać. Od tegi są oszustami i kłamcami, żeby zawsze oszukiwać, zawsze kłamać, iść w zaparte i nigdy się do oszustw nie przyznawać.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) July 16, 2020
Fiedorczuk wyjaśnia na czym ma polegać "III tura" wyborów - chodzi o unieważnienie wyników II tury wyborów prezydenckich, które odbyły się 12 lipca: "Chodzi o Sąd Najwyższy, który ma zdecydować o ważności wyborów. To tam się rozegra „batalia”. Sam ten fakt pokazuje, że radykałowie nie widzą w sędziach niezależnych arbitrów tylko zawodników, którzy mają się opowiedzieć po jednej ze stron konfliktu. Przypomnijmy, że nigdy w historii III RP SN nie stwierdził nieważności wyborów prezydenckich, ale przecież zawsze musi być ten pierwszy raz. Dlatego też zwolennicy podważenia wyników zaczęli masowo wysyłać do SN protesty, a na stronie „Gazety Wyborczej" już dzień po wyborach opublikowano instrukcję, jak poprawnie to uczynić (następnie publikowano też wywiad z mecenasem z Inicjatywy Wolne Sądy, który instruował w tym temacie)."
Autor przytaczanego tekstu odnosi się także do wypowiedzi Borysa Budki, lidera opozycji, który w jasnej formie dał do zrozumienia, że nie uznaje wyników wyborów: " Mimo całej śmieszności warto odnotować tę wypowiedź, bo lider opozycji wypowiadający takie słowa to jednak inny kaliber niż Lis czy Adamowicz. To nie jest szeregowy dziennikarz, poseł z trzeciego szeregu, czy celebrytka, która się obraziła na Polaków i ucieka z kraju. Nie, to lider największej partii opozycyjnej, potencjalnie człowiek nr 1 do objęcia władzy po ewentualnych przetasowaniach na scenie politycznej. I tenże człowiek wprost, bez żadnych ogródek podważa mandat prezydenta – najważniejszej osoby w państwie. Tym samym de facto podważa legalność całego systemu, bo każda ustawa, którą po 6 sierpnia podpisze Andrzej Duda, będzie uznana (jeżeli Budka chce działać logicznie) za bezprawną. Brak uznania dla prezydenta powoduje, że całe państwo pogrąża się w chaosie. "
Należy też wskazać na słowa Grzegorza Schetyny, który publicznie uznał wybór prezydenta Dudy. Być może w KO dochodzi do frakcyjnej walki, w której swoim radykalizmem Borys Budka chce przelicytować wciąż zagrażającego jego pozycji Grzegorza Schetynę. Jedno jest pewne: jakiekolwiek brednie o "nieuczciwości" wyborów nie mają racji bytu i należy po prostu uznać werdykt wyborczy większości Polaków - przez najbliższe 5 lat prezydentem Polski będzie Andrzej Duda.
Źródło: dorzeczy.pl