Wiec antyLGBT przed Uniwersytetem Warszawskim (FOTO+WIDEO)

0
0
0
/ Fot. Jan Bodakowski

Na demonstrację przeciwko tęczowej rewolucji przyszło kilkuset warszawskich kibiców (zapewne Legii – byli bez koszulek klubowych). Od 5 lat nie byli oni widoczni na żadnej demonstracji politycznej czy patriotycznych obchodach organizowanych przez narodowców. Kibice spalili tęczową szmatę (obecnie flagi robione są z materiału, który się wyjątkowo kiepsko pali). Nad tłumem kibiców było widać trzy flagi ONR, jeden proporzec ONR, transparent fundacji Życie i Rodzina, jeden wyjątkowo nieczytelny transparent. Było dwu demonstrantów ze swoimi napisami na tekturze (ja i starszy pan).

Przeciwko antytęczowemu wiecowi narodowców protestowali etatowi demonstranci z antyPiS, geje i lewicowcy z organizacji przeciwników mydła Fa. Nad demonstracją lewicy powiewały tęczowe i czerwone szmaty (z wykorzystywanym przez antiFa logiem niemieckiego żelaznego frontu, oraz logiem ''akcja antyfaszystowska"). Obie manifestacje były otoczone przez setki policjantów i dziesiątki policyjnych samochodów.

W ramach wsparcia tęczowej rewolucji koczowisko antyPiS przed sejmem wywiesiło tęczową szmatę, przed pałacem Prezydenckim stała emerytka z tęczową torbą i napisem ''Warszawa wolna od faszyzmu". Natomiast mężczyzna w sukience (albo bardzo brzydka aktywistka) trzymał tekturę z naklejonymi strzępkami papieru z napisem „wolę tęczę na pomnikach niż faszystów na ulicach.

Wiec ''Stop agresji LGBT'' przed bramą główną Uniwersytetu Warszawskiego zorganizowała Młodzież Wszechpolska, Ruch Narodowy, Marsz Niepodległości i Roty Marszu Niepodległości.

Zdaniem organizatorów wiecu "od kilku lat w Polsce nasila się rewolucja antykulturowa spod znaku tęczy".

- Przekraczane są kolejne granice — coś, co było nie do pomyślenia jeszcze dekadę temu, dzisiaj powoli staje się normą. "Cipkomaryjki", odrażające parodiowanie Najświętszego Sakramentu i Mszy Świętej, czy ostatnie ekscesy z wieszaniem tęczowych flag na pomnikach, to tylko niektóre przykłady działań lewicowych aktywistów i bojówkarzy. Dzisiaj lewica chce z Michała Sz. ps. "Margot" uczynić męczennika i ofiarę represyjnego państwa, które rzekomo prześladuje aktywistów LGBT. Tymczasem sąd zdecydował o aresztowaniu "Margot" nie za jego poglądy, tylko za zdemolowanie legalnie jeżdżącej furgonetki fundacji pro-life i fizyczną napaść na jej działacza. Dla lewicy jak zwykle fakty nie mają żadnego znaczenia, liczy się tylko "kto kogo". Nasze społeczeństwo znajduje się w przełomowym momencie. Jeśli polscy patrioci, narodowcy i katolicy nie stawią teraz wyraźnego oporu tęczowej wspakkulturze, za 10 lat możemy żyć w zupełnie innym kraju - mówili organizatorzy.

Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną