Duda ostro o Zjednoczonej Prawicy! "Zmienimy podejście do partii rządzącej"

W czwartek Przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda uczestniczył w obchodach czterdziestolecia Solidarności w Płocku (Mazowieckie) i tam, podczas briefingu prasowego gorzko skomentował porozumienie Zjednoczonej Prawicy. Na tym tle można zrozumieć oficjalne stanowisko związkowców, którzy walczą o sprawiedliwą transformację polskiego górnictwa.
Gorzkie upomnienie
Padły słowa, o których trudno będzie zapomnieć rządzącym. Piotr Duda zapowiedział, że będzie rozmawiał z prezydentem Polski o nominacji Jarosława Gowina na szefa resortu rozwoju i pracy.
- Jestem zszokowany, że PiS przygotowało nam, Solidarności, polskim pracownikom taki, można powiedzieć w cudzysłowie, wspaniały prezent na czterdziestolecie związku, czyli oddano pracę skrajnemu liberałowi, panu Gowinowi, który głosował za podwyższeniem wieku emerytalnego, którego działania, jak był w Platformie Obywatelskiej, szły w tym kierunku, żeby jeszcze bardziej uelastycznić pracę – powiedział Przewodniczący NSZZ.
– Dzisiaj, ten który w Platformie działał i dołożył się do umów śmieciowych, dołożył rękę do podwyższenia wieku emerytalnego, jemu oddaje się tę pracę. Powiem po związkowemu. To jest tak, jakby napluto komuś w twarz, i PiS zrobiło to Solidarności - dodał.
W dalszej wypowiedzi, Piotr Duda stwierdził, że „zostaliśmy po prostu przez PiS sprzedani” i zapowiedział, że Solidarność zmieni podejście do partii rządzącej. Odniósł się do całego porozumienia politycznego Zjednoczonej Prawicy.
- Mogą sobie spisywać umowy koalicyjne, jakie chcą, mogą sobie już tam osoby na listach umieszczać, tylko jeszcze ktoś na nich musi zagłosować, a w tych wyborach w 2015 roku, w 2019 roku, wygrali dzięki pracownikom, robotnikom i dzięki Solidarności - przekonywał.
Porozumienie górników z rządem
Na stronie Solidarności Górniczej, gdzie zamieszczono wymowną tabelkę porównującą sytuację sprzed ugody i po niej, czytamy o planie transformacji polskiego górnictwa, wygaszaniu kopalń, osłonach socjalnych. Warto spojrzeć na całość, bo faktycznie – zestawienie wychodzi zdecydowanie korzystnie dla rządu, a nawet trochę i dla górników.
Jak miało być wcześniej
Koniec produkcji węgla kamiennego w Polsce miał nastąpić najpóźniej w 2035 roku. Likwidacja kopalń miała ruszyć jeszcze w tym roku. Dodatkowo, na 3 lata miała zostać zawieszona "czternastka", a płace obniżone o 30 proc.. Nie było żadnych konkretów, czy cokolwiek powstanie w zamian. Istniało ogromne ryzyko, że Śląsk zamieni się w region biedy i strukturalnego bezrobocia.
Górnicy z likwidowanych kopalń nie mieli żadnych gwarancji utrzymania miejsc pracy ani gwarancji osłon socjalnych, czyli prawa do urlopów górniczych, czy jednorazowych odpraw.
Rządu nie interesował rozwój nowoczesnych, ekologicznych technologii produkcji energii z węgla. Z kolei ogrzewanie domów węglem najprawdopodobniej nie byłoby możliwe już w okolicach roku 2030.
Co jest w porozumieniu
Polskie górnictwo będzie funkcjonować do 2049 roku. A temat obniżki płac przestał istnieć. Zamiast błyskawicznej likwidacji kopalń, będzie proces powolnego ich wygaszania rozłożony na 30 lat. To zapewnia bezpieczeństwo górnikom oraz możliwość spokojnego rozwoju innych branż przemysłu, które zastąpią miejsca pracy w górnictwie.
Porozumienie zagwarantowało długotrwałe funkcjonowanie elektrowniom Łaziska i Rybnik. To nie tylko kolejne setki uratowanych miejsc pracy na Śląsku, ale też zagwarantowanie odbioru węgla wydobywanego w polskich kopalniach.
Górnicy zatrudnieni pod ziemią i pracownicy zakładów przeróbki mechanicznej węgla mają zagwarantowaną pracę w sektorze górniczym do emerytury, Pracownikom, których alokacja do innych kopalń będzie niemożliwa, przysługiwać będzie system osłon: urlopy górnicze (nawet 4 lata), urlopy dla pracowników zakładów przeróbki (nawet 3 lata) lub jednorazowe odprawy.
Technologie niskoemisyjnej lub bezemisyjnej produkcji energii z węgla (IGCC, CCS, CCU, HTR) będą rozwijane podobnie jak produkcja paliwa bezdymnego do celów grzewczych. Możliwość ogrzewania domu ekologicznym paliwem węglowym została zagwarantowana do roku 2040.
Górnicy zapowiadają protesty, bo nie osiągnęli jeszcze zabezpieczenia dla pracowników. - Podpisanie porozumienia to nie koniec walki. Do połowy grudnia musimy wynegocjować z rządem wielką umowę społeczną, która doprecyzuje to, co udało się zapisać 25 września. Potem zgodę na prawdziwie sprawiedliwą transformację górnictwa i naszego regionu musi jeszcze wydać UE - zaznaczono.
Jak widać, przed związkowcami jeszcze trudne chwile, co wykorzystują skwapliwie politycy i działacze opozycji. Pozostaje pytanie, kto zatroszczy się o dobro pracowników gdy cel polityczny zostanie osiągnięty? A także: kto stoi za niewłaściwą i szkodliwą nominacją?
Aleksandra Pietkiewicz
Źródło: prawy.pl