Ministerstwo Zdrowia: prywatne przychodnie na front! Nacjonalizacja służby zdrowia?

W czasie, gdy Polaków czekają dotkliwe restrykcje, a kolejne gałęzie gospodarki zostają zamykane lub ograniczone, minister zdrowia Andrzej Niedzielski idzie o krok dalej. W wywiadze dla radiowej Trójki zapowiedział włączenie prywatnej służby zdrowia do walki z pandemią koronawirusa. Nie podał przy tym szczegółów planowanych rozwiązań. Milczą na ten temat również służby prasowe resortu. Wiadomo jednak, że np. wiosną w Hiszpanii prywatna służba zdrowia została czasowo znacjonalizowana. Czy to to samo czeka nas w Polsce?
Z nieoficjalnych informacji pozyskanych przez portal money.pl wynika, że przedstawiciele największych firm działających w branży prywatnej opieki zdrowotnej udali się do siedziby ministerstwa. To właśnie tam mają toczyć się rozmowy dotyczące włączenia niepaństwowych przychodni i szpitali w walkę z pandemią. Reprezentanci wyżej wymienionych firm nie komentują na razie słów min. Niedzielskiego.
Jak obecnie wygląda sytuacja prywatnych placówek medycznych? Według oficjalnych danych, mają one kilkunastoprocentowy udział w rynku ochrony zdrowia w Polsce. Dwie trzecie ich przychodów pochodzi z kasy NFZ, na zlecenie którego opiekują się pacjentami i dbają o ich zdrowie.
Money.pl przypomina, że wiosną 2020 roku hiszpański rząd zdecydował się na czasową nacjonalizację prywatnej opieki zdrowotnej. Władze przejęły kontrolę nad szpitalami i skierowały do nich tych chorych, z którymi nie radził sobie państwowy system opieki zdrowotnej. Na portalu czytamy jednak, że w Hiszpanii panuje jednak inna sytuacja na rynku – tam w prywatnych rękach jest prawie 60 proc. szpitali i dysponują one jedną trzecią łóżek w całym kraju.
Minister Niedzielski na antenie radiowej Trójki zapowiedział również tworzenie szpitali tymczasowych, które mają być pomocą w walce z COVID-19 i dopełnić istniejącą infrastrukturę.
- Przygotowujemy koncepcję szpitali tymczasowych w każdym mieście wojewódzkim; w 7 miastach rozpatrywane są już konkretne miejsca, gdzie takie szpitale powstaną - powiedział również Niedzielski. Ponadto część szpitali powiatowych będzie przekształcona w szpitale zakaźne - zapowiadał szef resortu zdrowia.
Jak poinformował w czwartek premier Mateusz Morawiecki, lista powiatów, które od soboty 17 października weszły do strefy czerwowej wzrosła do 152, obejmuje 11 miast wojewódzkich. Rząd wprowadził także nowe obostrzenia w strefie żółtej i czerwonej.
- Nasze strategiczne cele to dbać o zdrowie i życie Polaków, szczególnie osób starszych, przy zachowaniu wydolności ochrony zdrowia i utrzymaniu gospodarki i miejsc pracy. Dlatego apeluję "zostań w domu" i kto nie musi niech swoją pracę wykonuję zdalnie. Apeluję do pracodawców, by wprowadzali takie rozwiązania w swoich firmach - powiedział premier Mateusz Morawiecki w trakcie konferencji po posiedzeniu Rządowego Zespołu Kryzysowego.
W strefie żółtej działalność gastronomiczna jest dozwolona od godz. 6 do 21. Poza tymi godzinami jest możliwe wydawanie posiłków tylko na wynos. W transporcie publicznym można zająć jedynie 50% lub 30% wszystkich miejsc. Wesela zostały ograniczone do 20 osób, bez możliwości zabawy tanecznej. W zgromadzeniach publicznych może uczestniczyć maksimum 25 osób. Z kolei w uroczystościach religijnych może uczestniczyć najwyżej 1 osoba na 4m2. Baseny, aqauparki i siłownie zostały zamknięte. Nauczanie w szkołach średnich i wyższych odbywa się hybrydowo.
Z kolei w strefach czerwonych został wprowadzony całkowity zakaz organiozowania imprez masowych. Nauczanie w szkołach średnich i na uczelniach jest możliwe jedynie w trybie zdalnym. Zgromadzenia publiczne zostały ograniczone do 10 osób. Podczas uroczystości religijnych może brać udział nie więcej niż 1 osoba na 7m2.
Wprowadzone obostrzenia wywołały lawinę nieprzychylnych komentarzy, a także zapowiedzi protestów. W sobotę na Placu Zamkowym zgromadzili się przedstawiciele branży fitness, którzy wyrazili sprzeciw wobec zamknięcia siłowni, basenów i aquaparków. Protestujący podkreślali wartość i znaczenie swojej pracy dla zdrowia Polaków oraz funkcjonowania gospodarki.
Według obowiązującego prawa, z wyżej wymienionych miejsc korzystać z może tylko niewielka grupa osób, dla której w piątek rząd złagodził obostrzenia. Są to osoby uprawiające sport w ramach współzawodnictwa sportowego, zajęć sportowych lub wydarzeń sportowych, a także uczniowie i studenci - w trakcie zajęć w szkole lub na uczelni.
PZ
Źródło: money.pl
Źródło: money.pl