Mamy porozumienie ws. budżetu UE i pakietu naprawczego. Teraz możemy rozpocząć jego wdrażanie i odbudowę naszej gospodarki. Nasz przełomowy pakiet naprawczy przyspieszy zieloną i cyfrową transformację
— napisał na Twitterze szef RE Charles Michel.
We wnioskach ze szczytu napisano, że celem przepisów dotyczących warunkowości jest ochrona unijnego budżetu przed oszustwami, korupcją i konfliktem interesów. Jest też zapis o tym, że samo stwierdzenie "naruszenia praworządności" nie jest powodem do uruchomienia mechanizmu warunkowości. Ponadto Komisja Europejska jest zobowiązania do przygotowania wytycznych, a mechanizm nie może być użyty przed oceną zgodności z unijnym prawem przez Trybunał Sprawiedliwości. Polskie władze nazywają wnioski ze szczytu mechanizmem gwarancyjnym do rozporządzenia uzależniającego wypłatę unijnych funduszy od kwestii "praworządnościowych". Wnioski nie są prawnie wiążące, ale politycznie zobowiązujące - czytamy na portalu gazeta.pl, gdzie widać triumfalistyczne nastroje.
Cały pakiet finansowy czyli budżet Unii na lata 2021-2027 i fundusz odbudowy po pandemii to prawie dwa biliony euro. Dla Polski przewidziano około 123 miliardów euro dotacji, w tym 27 miliardów euro z funduszu odbudowy. Poza tym Polska może liczyć na prawie 32 miliardy euro tanich pożyczek z funduszu.
Media lewicowo-liberalne triumfują - tymczasem w wymowny sposób porozumienie skomentował poseł Janusz Kowalski z Solidarnej Polski:
...
— Janusz Kowalski (@JKowalski_posel) December 10, 2020
Czy ugięcie się pod presją UE spowoduje kolejny kryzys w Zjednoczonej Prawicy? Komentarz posła Janusza Kowalskiego nie wygląda na wyrażenie entuzjazmu. Wciąż nie ma stanowiska Zbigniew Ziobry.