50% podatek! W ramach Nowego Ładu rząd chce ograbić Polaków?!

0
0
0
/ Mateusz Morawiecki

Kiedy globalne siły ogłaszają nową normalność, nasz rząd nie chce być gorszy. Już ogłosił powstanie Nowego Ładu, który teoretycznie ma być sposobem na obudowanie gospodarki po pandemii. W gruncie rzeczy jest natomiast okazją do wielkiego ograbienia Polaków, zlikwidowania klasy średniej i uczynienia z obywateli posłusznych beneficjentów socjalu. Na to wskazuje choćby pomysł wprowadzenia nowego progu podatkowego.

Nowy próg podatkowy, trzeci, jest określany jako „podatek dla najbogatszych”. W istocie chodzi o podatek dla osób średnio zarabiających. Mówimy tu bowiem o dochodach na poziomie 120 tys. rocznie, czyli 10 tys. miesięcznie, ale pamiętajmy, że mówimy o kwotach brutto. Na rękę wychodzi to już 7 tys. miesięcznie. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że takie zarobki mają z reguły osoby w większych miastach, gdzie koszty życia są największe, z reguły posiadające kredyty na mieszkanie, to okazuje się, że z żadnym bogactwem nie mamy tu do czynienia. Takie osoby miałyby natomiast oddawać państwu 50% swoich zarobków. Nie jest to nic innego niż grabież, która doprowadzi do likwidacji całej klasy średniej.

Pomysł ten jest tym bardziej przerażający, jeśli uświadomimy sobie okoliczności wprowadzania tego podatku. Po pierwsze, w ostatnich latach rosły pensje Polaków, co miało jednak związek z galopującą inflacją, która wciąż oficjalnie jest niska, bo jest ukrywana. Obserwujemy jednak na co dzień, jak ceny wszystkiego idą w górę. Błyskawicznie rosną ceny produktów spożywczych, mieszkań (nawet o jedną trzecią w ciągu dwóch lat) i samochodów (podobny wzrost). To wszystko więc, co jest w gruncie rzeczy podstawową potrzebą przeciętnego Polaka drożeje niesamowicie, więc nawet relatywnie wysokie pensje, nie są już tyle warte co kiedyś.

Po drugie, w ostatnich latach Rada Polityki Pieniężnej utrzymuje stopy procentowe na rekordowo niskim poziomie i to pomimo krytyki ekonomistów, ale przy poparciu rządu. Oznacza to, że zupełnie nie opłaca się oszczędzać. Za to kredyty są najtańsze w historii, co sprzyja zadłużaniu się. Im zaś ktoś więcej zarabia, tym bardziej jest zadłużony, bo wzrasta jego zdolność kredytowa. Może sobie więc pozwolić na większe mieszkanie czy lepszy samochód.

Po trzecie, obostrzenia wprowadzane przez rząd w związku z COVID-19 sprawiły, że wielu ludzi straciło oszczędności, zmniejszyły się ich zarobki, znacznie pogorszyły się perspektywy.

Te wszystko okoliczności sprawiają, że ogół Polaków, w tym najbardziej klasa średnia, został mocno poszkodowany. Teraz tym ludziom z niezłymi dochodami, ale często bez oszczędności, zadłużonych po uszy, rząd chce uwiesić pętlę u szyi, jaką jest 50% podatek.

W tym wszystkim przeraża to, że sondaże pokazują, iż połowa naszych rodaków popiera to rozwiązanie. Nie wiadomo na ile te sondaże są wiarygodne, ale łatwo sobie wyobrazić, że ktoś zarabiający mniej, może być zachwycony takim pomysłem. Musi jednak pamiętać, że kiedy rząd wyciśnie wszystko z lepiej zarabiających, przestaną oni być dobrze zarabiający. Wtedy już sięgnie do kieszeni biedniejszych. Na podstawie tego pomysłu widać jednak, w jak tragicznej sytuacji znalazły się publiczne finanse. Kolejne tarcze antykryzysowe to setki miliardów złotych przeznaczonych w gruncie rzeczy na przejedzenie. Pieniądze te pochodzą z naszej kieszeni. Jeśli jeszcze tego nie czujemy w tej chwili, niedługo się to zmieni.

 

Nowa książka Christophera Klinsky’iego pt. „Szczepionka na koronawirusa – zagrożenie dla ludzkości?” do kupienia na stronie Polskiej Księgarni Narodowej:

 

https://polskaksiegarnianarodowa.pl/pl/p/Szczepionka-na-koronawirusa-zagrozenie-dla-ludzkosci/1847

 

Źródło: redakcja

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną