Ostatnie pożegnanie Krzysztofa Krawczyka...

0
0
0
/ Krzysztof Krawczyk

– Żegnamy dzisiaj nie tylko wielką postać polskiej muzyki rozrywkowej i – trzeba to podkreślić – po prostu polskiej kultury, wspaniałego piosenkarza, kompozytora, gitarzystę, ale też wrażliwego człowieka i podziwianego artystę, osobowość wielkiego formatu, pełną wiary i optymizmu, mającą niezwykły dar przyciągania ludzi różnych generacji i gustów muzycznych – mówił w ostatnim pożegnaniu Krzysztofa Krawczyka wicepremier, minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński.

Minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu uczestniczył w Mszy pogrzebowej artysty w łódzkiej archikatedrze. Uroczystości miały charakter państwowy.

Wicepremier Gliński podkreślał, że, będąc doświadczonym przez los, Krzysztof Krawczyk kochał ludzi i chętnie im pomagał, wielokrotnie angażując się w działania charytatywne. „[…] którymi nie epatował opinii publicznej – bo były dla niego ważne przede wszystkim w wymiarze osobistym” – mówił.

Prof. Gliński przypomniał niektóre momenty artystycznej drogi wokalisty. – Jego piosenki: „Jak minął dzień, „Parostatek „Pamiętam ciebie z tamtych lat, „Ostatni raz zatańczysz ze mną, „Rysunek na szkle i wiele, wiele innych zapisały się na zawsze w historii muzyki rozrywkowej i w osobistych wspomnieniach wielu słuchaczy – zaznaczył. –To chyba największe szczęście i satysfakcja dla twórcy, gdy ludzie uśmiechają się – tak jak teraz – na sam dźwięk tych tytułów, gdy automatycznie przypominamy sobie melodię tych utworów i chcielibyśmy je tutaj od razu – Panu Krzysztofowi, tym razem My Jemu – zanucić powiedział wicepremier.

– Śp. Krzysztof Krawczyk pozostawia nam bogaty plon swej artystycznej aktywności, która kształtowała muzyczną wrażliwość i przynosiła radość, a niejednokrotnie także ukojenie, kilku pokoleniom Polaków. Ten ogromny dorobek będzie stanowił inspirację dla kolejnych wokalistów oraz źródło estetycznych doznań dla miłośników wspaniałego głosu i niepowtarzalnej scenicznej charyzmy Artysty  podsumował wicepremier. – Z jego odejściem polska kultura poniosła wielką stratę. Jego dzieło pozostanie z nami na długo.

Uroczystości żałobne Krzysztofa Krawczyka odbyły się w sobotę w archikatedrze łódzkiej i na cmentarzu w podłódzkich Grotnikach. Artysta zmarł w poniedziałek w Łodzi. Miał 74 lata.

Krzysztof Krawczyk zadebiutował w 1963 r. w zespole Trubadurzy. Karierę solową rozpoczął dziesięć lat później. W latach 70. wylansował wiele przebojów, m.in. „Jak minął dzień, „Parostatek, „Pamiętam Ciebie z tamtych lat. Na scenie muzycznej obecny był przez prawie sześć dekad. Wydał ponad 100 płyt – solowych i kompilacji. Był nazywany „polskim Elvisem Presleyem, porównywano go do Johnny'ego Casha. W 2018 świętował 55-lecie swojej kariery muzycznej.

Krzysztof Krawczyk był wielokrotnie nagradzany i odznaczany m.in. Złotym Krzyżem Zasługi, a w 2017 r. wraz ze swoim pierwszym zespołem, „Trubadurami”, został uhonorowany Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.

W październiku 2020, ze względów zdrowotnych i pandemii koronawirusa, zawiesił całkowicie działalność artystyczną.

 

Źródło: MKDNiS, PAP, lt24

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną