OSZALELI? Chcą bojkotu „You Can Dance” w TVP z powodu... dyskryminacji LGBTQ+

0
0
0
/ źródło: Pixabay

Tancerz i choreograf Grzegorz Kuciak apeluje w internecie do Endemol Shine Polska, żeby nie realizowała nowej edycji „You Can Dance” dla Telewizji Polskiej. - Jako środowisko sprzeciwiamy się tworzeniu programu rozrywkowemu o tematyce tańca przez telewizję, która dyskryminuje mniejszości i jest uzależniona od władzy politycznej - podkreśla. Jego apel poparło w internecie ponad 1,2 tys. osób.

O sprawie donosi portal wirtualnemedia.pl. Firma producencka Endemol Shine Polska jest w naszym kraju licencjodawcą amerykańskiego formatu „So You Think You Can Dance”, który przez lata funkcjonował pod nazwą „You Can Dance”. Program w latach 2007-2012 i 2015-2016 był emitowany w TVN. W marcu Endemol ogłosił casting do nowej edycji „You Can Dance”. Według ustaleń portalu Wirtualnemedia.pl ma ją pokazać Telewizja Polska jesienią br. W poniedziałek w serwisie Petycjeonline.com pojawił się „list otwarty tancerzy” w sprawie „You Can Dance” skierowany do Endemol Shine Polska. Jego autorem jest Grzegorz „Gregory” Kuciak, tancerz i choreograf z 20-letnim doświadczeniem, założyciel Point Dance Studio. Jako sygnatariusze apelu wymienieni są „choreografowie, pedagodzy, twórcy, właściciele szkół tańca, tancerze, organizatorzy różnych dziedzin polskiego tańca od wielu lat, twórcy polskiej sceny tanecznej”. W stanowisku podkreślają, że taniec jest dziedziną społeczną, opartą na ludziach. - Jako środowisko sprzeciwiamy się ograniczaniu jakichkolwiek praw społecznych oraz dyskryminacji w naszym kraju mniejszości LGBTQ+, która często właśnie w tańcu znajduje akceptację, zrozumienie oraz przynależność społeczno-kulturową. Środowisko, które budowaliśmy przez wiele lat cechuje się otwartością oraz wolnością wyrażania się i poszukiwania własnego „ja” właśnie poprzez ruch - deklarują. - Telewizja Polska TVP - w której program ma być emitowany jest jednym z wiodących ośrodków propagandowych, który dyskryminuje część społeczeństwa naszego kraju z uwagi na ich poglądy lub orientacje seksualną. Jako środowisko sprzeciwiamy się tworzeniu programu rozrywkowemu o tematyce tańca przez telewizję, która dyskryminuje mniejszości i jest uzależniona od władzy politycznej której władze oraz Ministerstwo Kultury rozdaje środki na promowanie swojej jedynie słusznej ideologii - oceniono w oświadczeniu. Zaapelowano, żeby „You Can Dance” został przeniesiony do którejś prywatnej stacji telewizyjnej. Zwrócono się też do producenta o zatrudnienie przy programie „PROFESJONALNYCH pedagogów, choreografów oraz twórców tańca, związanych oraz wywodzących się z polskiego środowiska tanecznego” oraz „PROFESJONALNYCH i uznawanych w środowisku choreografów od konkretnych stylów tańca, którzy znają się na historii danego stylu”. Ponadto zaapelowano o „zapewnienie uczestnikom programu wynagrodzenia za udział w produkcji oraz profesjonalnej pomocy lekarskiej i fizjoterapeutycznej”, a także o „skupienie się podczas programu na tańcu oraz jego roli w kulturze i społeczeństwie”.

 

W apelu zaznaczono, że „You Can Dance” może być w Polsce „ogromnym sukcesem równie jako program rozrywkowy oraz jako program taneczny”. - Naszemu środowisku zależy na rozwoju polskiego tańca oraz pokazywaniu go szerszej publiczności, ale przez profesjonalnych twórców oraz profesjonalnych tancerzy, którzy są obecni na polskiej scenie tanecznej. Jako społeczność liczymy na popularyzację tańca w najlepszej jakości, oraz w przestrzeni medialnej wolnej od dyskryminacji i manipulacji - stwierdzono. - Wyrażamy obawę co do jakości oraz etyczności tworzenia programu You Can Dance w telewizji TVP - podkreślono. - Jako tancerze chyba mamy prawo się wypowiedzieć odnośnie programu TANECZNO - rozrywkowego. Jak nie będzie odzewu środowiska to nic się nie zmieni. Sprawa jest prosta, albo coś próbujemy, albo nie. Tylko później nie narzekać - skomentował Grzegorz Kuciak, udostępniając apel. Do środy rano stanowisko poparło ponad 1,2 tys. internautów. - Nie jesteśmy głosem całego środowiska tanecznego, ale jak widać po odzewie - jego bardzo dużą częścią. Szanujemy poglądy każdego, póki nie wkraczają na wolności i swobody innych. Zwracamy uwagę na problem i zachęcamy do publicznej dyskusji na ten temat - stwierdzono na końcu apelu.

 

WO

Źródło: wirtualnemedia.pl

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną