Miliony ludzi trafią na bruk! Szokująca decyzja prezydenta!

Amerykańskie media donoszą, że w najbliższym czasie miliony ludzi trafią na bruk. Federalne moratorium na eksmisje obowiązujące od września wygasło w sobotę po tym, jak administracja Bidena odmówiła jego przedłużenia, a demokraci w Kongresie nie mogli zebrać głosów do interwencji. W USA ok. 7,4 mln najemców zalega z czynszem, więc problem jest poważny.
Prawodawcy i aktywiści obawiają się bezprecedensowego wzrostu eksmisji w nadchodzących miesiącach. Oczekuje się, że fala eksmisji uderzy w skupiska ludności w całym kraju. Adwokaci mieszkańców wskazują na najemców w Ohio w Teksasie i częściach południowo-wschodniej części kraju – gdzie ochrona lokatorów jest generalnie niska, koszty mieszkań wysokie, a problemy ekonomiczne są poważne. Mimo że ma swój własny zakaz do sierpnia, Nowy Jork również jest niepokojący, ponieważ wyjątkowo wolno rozdziela fundusze pomocowe na wynajem wśród setek tysięcy najemców, którzy zalegają z czynszem.
Zator w ostatniej chwili między prezydentem Joe Bidenem a demokratami w Kongresie, który spowodował upadek zakazu eksmisji w tym tygodniu, grozi nałożeniem nowych obciążeń ekonomicznych na rządy stanowe i lokalne. Urzędnicy będą musieli zareagować na masowe eksmisje wywołane przez właścicieli – w tym wielu, którzy sami borykają się z problemami finansowymi z powodu utraconych dochodów – którzy są gotowi wyrzucić najemców, którzy zalegali z rachunkami podczas pandemii. Sieć bezpieczeństwa najemców jest poważnie osłabiona, z mniej niż tuzinem stanowych zakazów eksmisji, a władze stanowe i lokalne wypłaciły zaledwie ułamek z 46,5 miliardów dolarów pomocy w wynajmie, którą Kongres zatwierdził w ciągu ostatniego roku.
Prezydent Joe Biden w wydanym w piątek oświadczeniu wezwał władze stanowe i lokalne do „podjęcia wszelkich możliwych kroków w celu natychmiastowej wypłaty tych środków”, biorąc pod uwagę zakończenie moratorium.
„Nie ma usprawiedliwienia dla jakiegokolwiek stanu lub miejscowości, która nie przyspiesza wydania funduszy dla właścicieli i najemców, którzy ucierpieli podczas tej pandemii” – powiedział. „Każdy stan i samorząd lokalny musi wydobyć te fundusze, aby zapobiec każdej możliwej eksmisji”.
Biden zasugerował również, aby ustanowili własne zakazy: „Państwowe i lokalne władze powinny również mieć świadomość, że nie ma prawnych barier dla moratorium na poziomie stanowym i lokalnym”.
Obrońcy mieszkańców ostrzegają przed okropnymi obrazami i trudnościami dla wielu Amerykanów, którzy najbardziej ucierpieli z powodu Covid-19.
Z 7,4 mln Amerykanów aż 3,6 mln obawia się eksmisji w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Wygaśnięcie zakazu eksmisji, który został po raz pierwszy nałożony przez Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom we wrześniu jako środek bezpieczeństwa związany z Covid-19, nastąpił po tym, jak właściciele mieszkań ostrzegli, że co miesiąc kosztuje ich to miliardy dolarów. Grupy branżowe, w tym Krajowe Stowarzyszenie Pośredników w Obrocie Nieruchomościami, lobbowały przeciwko przedłużeniu moratorium w tym tygodniu i przedstawiły prawodawcom argument, że „niesprawiedliwie przenosi trudności gospodarcze na plecy dostawców mieszkań, którzy narażają własną przyszłość finansową, aby zapewnić niezbędne mieszkania najemcom w całym kraju”.
Trudno nie przyjąć argumentów właścicieli mieszkań, których zmuszono do ponoszenia kosztów złej polityki rządzących. Na skutek obostrzeń miliony ludzi w USA straciło pracę, a więc źródło dochodu. Z drugiej strony prezydent Biden doprowadził teraz do sytuacji, że miliony rodzin jest zagrożonych. Gigantyczne programy pomocowe okazują się nieskuteczne, bo wszystko jak zawsze rozbija się o biurokrację – pieniądze są wydawane za wolno.
Konsekwencje obostrzeń były dla Amerykanów szczególnie bolesne, bo w kraju tym nie ma takich zabezpieczeń socjalnych jak w Europie. Ma to olbrzymie zalety: gospodarka rozwija się szybciej, łatwiej zatrudnić ludzi, założyć firmę, ale ma też wady. Prawie z dnia na dzień każdy może stracić pracę i zostać bez świadczeń. To powoduje, że przy kryzysach nagle miliony tracą pracę, a przy odbiciu gospodarki miliony nagle ją zyskuję. Obecnie jednak wciąż trwa kryzys, a gigantyczny dodruk pieniądza tylko pogarsza sprawę.
Źródło: redakcja