Praca nie dla białych? SKANDALICZNA dyskryminacja na niemieckim uniwersytecie!

0
0
0
/ źródło: Pixabay

Ogromne kontrowersje wzbudza oferta pracy opublikowana przez poradnię antydyskryminacyjną berlińskiego Uniwersytetu Humboldtów. Ogłoszenie dotyczy stanowiska doradcy we wspomnianej instytucji. Nie budziłoby to większego zdziwienia, gdyby nie fakt, że o tę posadę nie mogą się ubiegać białe osoby.

Niemiecka gazeta BILD opublikowała ogłoszenie Studenckiego Centrum Doradztwa Antydyskryminacyjnego działającego na Berlińskim Uniwersytecie Humboldtów. Dotyczyło ono rekrutacji na stanowisko doradcy, którego zadaniem ma być "tworzenie przestrzeni, w której osoby dotknięte dyskryminacją na tle rasowym mogą poczuć się komfortowo i podzielić się swoimi doświadczeniami". Centrum doradztwa zaznaczyło również, że ściśle współpracuje z poradnią antryseksistowską.

W ogłoszeniu zawarto informację, że najlepiej na stanowisku doradcy sprawdzają się osoby czarnoskóre lub "person of Color". "Dlatego prosimy białe osoby, by nie ubiegały się o pracę w poradni" – zaznaczono. Po zainteresowaniu się tematem przez BILD, uniwersytet przekazał gazecie swój komentarz.

"Dyskryminowanie ludzi jest wyraźnie niezgodne z duchem Uniwersytetu Humboldtów. Bez względu na kolor skóry i pochodzenie, płeć, poglądy ideologiczne czy wiek. Uniwersytet postrzega siebie jako »miejsce pluralizmu opinii, wzajemnego uznania i szacunku«. W związku z tym kierownictwo Uniwersytetu Humboldtów apeluje do społeczności studenckiej o przeanalizowanie ogłoszenia o pracę" – zaznaczono.

Niemieckie czasopismo wskazało, że uniwersytecka poradnia narusza Ogólną Ustawę o Równym Traktowaniu i art. 3 ust. 3 Ustawy Zasadniczej, z których jasno wynika, że "nikt nie może być faworyzowany lub dyskryminowany ze względu na swoje pochodzenie lub kolor skóry".

Pełniący obowiązki szefa Federalnej Agencji Antydyskryminacyjnej Bernhard Franke wyjaśnia, że w niektórych przypadkach można kierować niektóre ogłoszenia o pracę do niektórych grup, "na przykład, jeśli poradnia dla kobiet, zajmująca się ofiarami przemocy ze strony mężczyzn, wyraźnie zachęca kobiety do ubiegania się o odpowiednie stanowiska". Jednak jak podkreśla ekspert, nawet w takiej sytuacji nie należy na wstępie wykluczać niektórych ubiegających się o pracę.

„Ogłoszenie agencji antydyskryminacyjnej jest dyskryminujące” – podkreślił Adrian Grasse (CDU) z berlińskiej Izby Reprezentantów i uznał „pierwotne ogłoszenie o pracę za wyraźne naruszenie zasad ustawy o powszechnym równym traktowaniu. Oczekuję, że w tej formie przetarg zostanie wycofany” – dodał na łamach „Welt”.

– Zdecydowanie nie leży w interesie Uniwersytetu Humboldta dyskryminowanie ludzi. Bez względu na kolor skóry i pochodzenie, płeć, poglądy ideologiczne czy wiek – powiedział rzecznik władz Uniwersytetu na pytanie redakcji „Welt”. – Postrzegamy siebie jako miejsce pluralizmu opinii, wzajemnego uznania i szacunku – dodał. Rzecznik uczelni podkreślił, że samorząd studencki działa jako niezależny pracodawca, a ogłoszenie o pracę nie podlega nadzorowi prawnemu uczelni. Odrzucił tym samym jakąkolwiek odpowiedzialność prawną uczelni.

Grasse uważa, że Uniwersytet Humboldta powinien ponieść odpowiedzialność za działania samorządu, podkreśla że „nie pierwszy raz komisje samorządu studenckiego przyciągają negatywną uwagę. Oczekuję, że tamte wydarzenia będą badane przez Państwową Izbę Kontroli i bardziej krytycznie obserwowane.”

To nie jedyny przykład dyskryminacji w Niemczech w ostatnich tygodniach. Ks. prof. Dariusz Oko został skazany w tym kraju za "podżeganie do nienawiści" w ramach opublikowanego w naukowym czasopiśmie "Thelogisches" artykułu opisującego zjawisko wewnątrzkościelnej zorganizowanej grupy przestępczej, działającej na szkodę nieletnich oraz wykorzystującej zależnych od niej kleryków. Grupa połączona była homoseksualnymi praktykami i wzajemnym wsparciem swoich członków. Drugim skazanym jest dziewięćdziesięcioletni niemiecki teolog ks. prof. Johannes Stöhr, redaktor naczelny "Thelogisches". Obrony księdza podjął się Instytut Ordo Iuris oraz uruchomił petycję w jego sprawie.

W mediach społecznościowych złożenie zawiadomienia dotyczącego publikacji ks. prof. Oko zapowiadał ks. Wolfgang Rothe, orędownik błogosławienia w Kościele par homoseksualnych i promotor zbliżenia postulatów aktywistów LGBT i stanowiska hierarchii niemieckiego Kościoła w ramach niemieckiej "drogi synodalnej". Ten sam kapłan przed kilkunastu laty, jako wicerektor seminarium w St. Pölten, był jednym z bohaterów skandalu obyczajowego z udziałem seminarzystów i kierownictwa placówki. Z uwagi na to, że przypisywane mu czyny dotyczyły dorosłych kleryków i nie wypełniały znamion czynu zabronionego, po rezygnacji z pełnionej funkcji, przeniósł się do parafii w Monachium.

 

PZ

 

Źródło: DoRzeczy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną