SZOK! Wielki przekręt z „zielonymi” żarówkami!

Od września 2009 roku tradycyjne szklane żarówki są stopniowo wycofywane z produkcji i sprzedaży w krajach UE. Także w USA widać odejście od tego źródła energii. Tradycyjne żarówki mają marnować aż 90 procent zużywanego prądu na emisję niepotrzebnego ciepła, a na produkcję światła wykorzystywać zaledwie 10 procent.
Nowoczesne źródła światła (oświetlenie halogenowe, fluorescencyjne, diodowe, itp.) uważane są za kilka razy wydajniejsze. Diabeł jak zawsze tkwi jednak w szczegółach. Producenci żarówek od lat podejrzewani są o spisek i zaniżanie żywotności żarówek. Tym razem dorabiają się na zielonej rewolucji, która pozwoli im wprowadzić nowy, droższy produkt na rynek, a konsumentów zmusi do jego kupienia.
W imię ochrony środowiska, w UE i USA stworzono sztuczny rynek energooszczędnych żarówek znanych jako diody LED i kompaktowe żarówki fluorescencyjne (lub CFL). Ale czy naprawdę przynoszą one dodatnią korzyść netto, biorąc pod uwagę ich wyższe ceny, niepewną wydajność produktu oraz ryzyko środowiskowe?
Świetlówki kompaktowe zawierają niebezpieczną rtęć i większość ludzi nie obchodzi się z nimi z należytą ostrożnością. Czy będziesz zawracać sobie głowę zalecaną procedurą zabezpieczania, aby pozbyć się zepsutej żarówki? Albo czy zapakujesz ją i zaniesiesz do centrum recyklingu? Diody LED, choć reklamowane jako bezpieczniejsze niż świetlówki kompaktowe, zawierają również arsen, ołów i nikiel; zepsuta dioda LED wymaga również ostrożnego czyszczenia.
Niepokojące zagrożenia dla zdrowia wykraczają daleko poza przypadkowe uszkodzenie. Świetlówki kompaktowe zawierają promieniowanie ultrafioletowe, które naukowcy ze Stonybrook University oskarżają między innymi o stwarzanie poważnego zagrożenia dla zdrowia.
Badacz z Uniwersytetu Hiszpańskiego w badaniu opublikowanym w czasopiśmie Photochemistry and Photobiology doniósł, że promieniowanie LED spowodowało „znaczne uszkodzenie ludzkich komórek nabłonka barwnikowego siatkówki in vitro” oraz że ciągłe narażenie na codzienne źródła LED, takie jak komputery, smartfony, telewizory oraz w pomieszczeniach i oświetlenie zewnętrzne może uszkodzić siatkówkę. Mówi się, że ryzyko jest większe w przypadku dzisiejszych dzieci, które od najmłodszych lat często mają kontakt z ekranami.
Amerykańskie Narodowe Instytuty Zdrowia donoszą, że naukowcy z południowokoreańskich uniwersytetów odkryli – w badaniu opublikowanym w czasopiśmie Environmental Science and Technology w 2013 r. – że świetlówki kompaktowe mają „potencjał wyczerpywania zasobów i toksyczności” od 3 do 26 razy większy niż standardowe żarówki , a diody LED zawierają więcej aluminium, miedzi, złota, ołowiu, srebra i cynku.
Twierdzi się, że żarówki LED są ekonomicznym dobrodziejstwem dla konsumentów, ponieważ mają tak długą żywotność. Tymczasem europejskie testy wykazały, że jedna na cztery żarówki LED uległy awarii znacznie krócej niż deklarowana żywotność.
Jaka nie byłaby prawda, niepokoi, że po raz kolejny mamy do czynienia z ograniczaniem ludzkiej wolności. Obywatele zmuszeni są do rezygnacji z tradycyjnych żarówek, do których światła są przyzwyczajeni. Nie mają wyboru, bo rządy przyjmują odpowiednie prawo, które go ich pozbawia. Tymczasem, jeśli mamy w tym wypadku do czynienia ze zmianą na lepsze, można było zachęcać konsumentów do przerzucania się na ten rodzaj oświetlenia. Jeśli faktycznie jest tak, że jest ono wydajniejsze, na dłuższą metę bardziej ekonomiczne i lepsze pod każdym względem, dlaczego sięgnięto po tak radykalne środki? Wolny rynek sam weryfikuje naukowe teorie.
W wypadku żarówek UE jako jeden z głównych powodów ich zmiany wskazuje na konieczność redukcji CO2. Tymczasem efekt cieplarniany, który ma powodować człowiek, jest więcej niż wątpliwy. Znowu więc w imię ideologii jesteśmy zmuszani do zmiany życia i kupowania droższych produktów, które jak się okazuje, są zagrożeniem dla naszego zdrowia. Prawdopodobnie za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat będzie się o tym mówić głośno. I nadejdzie kolejna rewolucja skutkująca przyjęciem innych, jeszcze droższych metod oświetlenia.
Najnowszą książkę Chrisa Klinsky’iego pt. „W mackach fundacji, jak organizacje pozarządowe próbują manipulować ludźmi” można zamówić pod numerem telefonu 601 519 847 bądź w wydawnictwie Capital Book https://capitalbook.com.pl/pl/p/W-mackach-fundacji%2C-jak-organizacje-pozarzadowe-probuja-manipulowac-ludzmi-Chris-Klinsky/4774
Źródło: redakcja