PILNE! Polski profesor punktuje absurdy związane z tzw. efektem cieplarnianym!
Prof. Przemysław Mastalerz, polski chemik i prof. Politechniki Wrocławskiej, w książce „Ekologiczne kłamstwa ekowojowników” wypunktował absurdy i manipulacje związane z głoszeniem tzw. efektu cieplarnianego. Jego ustalenia są szokujące, bo pokazują, jak kruche są podstawy wprowadzania szaleńczych pomysłów w celu walki z ocieplaniem klimatu.
Na samym początku profesor Mastalerz zauważył, że Ziemia jest nieustannie ogrzewana promieniami słonecznymi a jednocześnie ochładza się, ponieważ jej powierzchnia traci energię w postaci promieniowania podczerwonego, wysyłanego w przestrzeń kosmiczną.
W nocy powietrze ochładza się a w dzień, zwłaszcza słoneczny, szybko się ogrzewa. To nocne ochładzanie jest właśnie wynikiem utraty energii przez emisję promieniowania podczerwonego. Pewne składniki ziemskiej atmosfery absorbują część podczerwonego promieniowania i przez to zmniejszają uciekanie energii z powierzchni Ziemi, dzięki czemu nie dochodzi do zlodowacenia i jest możliwe życie na ziemi. Jest to można powiedzieć naturalny efekt cieplarniany, który został odkryty już w w 1827 r. przez Jean de Fourier we Francji.
W latach 70. XX w. rozgorzała jednak dyskusja nad „sztucznym” efektem cieplarnianym, który rzekomo ma wywoływać działalność człowieka. Efektem cieplarnianym jest obecnie nazywany wzrost temperatury w przyziemnej warstwie atmosfery, spowodowany emisją dwutlenku węgla i innych „gazów cieplarnianych” (metan, N2O, freony), ktore są ubocznymi produktami naszej przemysłowej cywilizacji.
Prof. Mastalerz wypowiada się o nim bardzo krytycznie: „Z największym naciskiem trzeba podkreślić, że tak zdefiniowany efekt cieplarniany nie jest zjawiskiem rzeczywistym a jedynie postulowanym na podstawie komputerowych modeli globalnego klimatu. Obserwacje klimatu podczas ostatnich 100 lat pokazują, że w ciągu tego czasu nastąpił wzrost średniej temperatury szacowany na 0,5 do 1,0 C, ale nie przyniosły dowodu, że przyczyną ocieplenia jest wzrost stężenia dwutlenku węgla w powietrzu.
Komputerowe symulacje odgrywają dużą rolę we współczesnej nauce, ale tutaj podstawowym problemem jest brak danych, bez których są one niewiarygodne. Prof. Mastalerz zauważył, że już odrobina wiedzy z historii klimatu na Ziemi wystarczy by zrozumieć, że obecne prognozy klimatu, opierające się na komputerowych symulacjach, nie wytrzymują krytyki zdrowego rozsądku i że proroctwa groźnych następstw ewentualnego ocieplenia są sprzeczne z informacjami o skutkach wahań globalnej temperatury, jakie miały miejsce w przeszłości.
Ślady pozostawione przez lodowce w minionych erach geologicznych dowodzą, że na naszej planecie w ciągu ostatnich dwóch miliardów lat było pięć epok lodowych, a szósta trwa jeszcze w tej chwili. Żyjemy zatem w epoce lodowej, o czym szczególnie powinni pamiętać ci, którzy boją się ocieplenia. Epoki zlodowacenia trwały po kilkadziesiąt milionów lat, czyli w sumie nie więcej niż 10–20 procent historii Ziemi i były przedzielone długimi okresami ociepleń. W okresach ociepleń Ziemia była całkowicie wolna od lodu nawet w okolicach okołobiegunowych a średnia temperatura była znacznie wyższa od obecnej, nawet o 10 stopni Celsjusza.
Okresy cieplejsze nazywamy interglacjałami. Ocieplenia i oziębienia powtarzały się cyklicznie po kilka razy na milion lat. Charakterystyczne jest to, że interglacjały były krótkie i trwały tylko po kilkanaście tysięcy lat, podczas gdy okresy zimne były kilkakrotnie dłuższe. Obecnie żyjemy w kolejnym interglacjale, który zaczął się około 11 tysięcy lat temu. Obserwowane od 100 lat ocieplenie, wynoszące około 0,5 do 1° C, jest więc po prostu wynikiem naturalnego cyklu, czyli że oznacza normalne ocieplanie się klimatu po
oziębieniu w małej epoce lodowej.
Nie znamy przyczyn zmian klimatu i nie wiemy, dlaczego na Ziemi epoki lodowe występują na przemian z okresami ciepłymi. Symulacje komputerowe nie mogą dobrze przewidywać klimatu, jeśli nie uwzględnią tych potężnych a nieznanych czynników, które kształtowały klimat na Ziemi w przeszłości, kiedy to jeszcze nie było przemysłu, zwiększającego stężenie dwutlenku węgla w atmosferze.
Źródło: redakcja