Papież Franciszek powściągliwy w ocenie sytuacji na wschodzie

0
0
0
/ źródło: twitter

Pojawia się wiele niepokojących doniesień, że papież Franciszek nie chce wprost potępić Rosji za agresję na Ukrainie, a zamiast tego woli modlić się o pokój, nie wskazują winnych. Polskie media katolickie to przemilczają, ale niestety nie jest to przypadek, a jego konsekwentna postawa od 2014 r., kiedy Putin zajął Krym.

W 2014 r., w obliczu zajęcia Krymu przez „zielone ludziki” Putina, Franciszek wypowiedział słowa: „Prosimy [Boga] o oświecenie i zainspirowanie inicjatyw promujących pokój na Ukrainie, aby wszyscy zaangażowani, przy wsparciu społeczności międzynarodowej, dołożyli wszelkich starań, aby zapobiec przemocy”. W ten ogólnikowy sposób papież uniknął wskazywania na sprawców przemocy i ich ofiar. Ktoś może powiedzieć, że wtedy sytuacja nie była jasna, Rosja odcinała się od tej agresji, ale późniejsze postępowanie Franciszka, kiedy już nikt nie mógł zaprzeczać, że to Putin zajął Krym, nie zmieniło się. W 2016 roku papież spotkał się na Kubie z patriarchą Cyrylem, patriarchą Moskwy i całej Rusi. Tamto spotkanie i podpisanie wspólnej deklaracji zostało odebrane przez ukraińskich grekokatolików jako zdrada i pośrednie wsparcie dla Rosji. Podobnie w 2018 roku, kiedy doszło do podziału w Cerkwii prawosławnej na Ukrainie, Franciszek zamanifestował poparcie dla Moskwy i przyjął na audiencji metropolitę Hilariona, reprezentującego Cerkiew rosyjską.

Vatican News donosił po spotkaniu: „Dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej Matteo Bruni poinformował, że podczas braterskiej rozmowy omówiono kwestie będące przedmiotem wspólnego zainteresowania, na które oba Kościoły zobowiązały się szukać konkretnych odpowiedzi ludzkich i duchowych”. Dodał też: „Ojciec Święty podziękował Metropolicie Hilarionowi za życzenia z okazji 85. urodzin złożone w imieniu Patriarchy Cyryla. Papież Franciszek ze swojej strony wyraził swoją sympatię i bliskość do Kościoła rosyjskiego i jego patriarchy, który niedawno obchodził swoje 75. urodziny, wspominając z wdzięcznością braterską rozmowę, jaką odbyli w Hawanie w 2016 roku”. Na koniec poinformował, że papież i patriarcha wymienili się prezentami.

O. Wojciech Surówka OP napisał na stronie Gość.pl: „Jestem z zakonu kaznodziejów, więc po prostu powtórzę słowa mojej siostry św. Katarzyny ze Sieny, które napisała do papieża Grzegorza XI: A ja cię proszę, Ojcze Święty, w imię Chrystusa Ukrzyżowanego, nie bądź bojaźliwym dzieckiem, lecz odważnym mężczyzną”.

Powstał też Otwarty List, w którym pięćdziesięciu naukowców, ludzi kultury, dziennikarzy i duchownych apeluje do Ojca Świętego Franciszka o bardziej jednoznaczne stanowisko w sprawie rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Angelus News informuje: „Franciszek wyznaczył 2 marca, Środę Popielcową, dniem modlitwy i postu za Ukrainę. Jest w stałym kontakcie z arcybiskupem majorem Światosławem Szewczukiem, głową Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, który donosi, że Franciszek zapewnił go, że robi wszystko, co możliwe, aby pomóc”. Zauważa jednak także: „Z drugiej strony minęło już kilka dni, odkąd rosyjskie siły przetoczyły się przez granicę na Ukrainę, pomimo osobistej obietnicy rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, że wojny nie będzie. Jednak do tej pory papież Franciszek w żadnym ze swoich publicznych komentarzy nie nazwał Rosji agresorem, ani nie potępił imiennie Putina, jak uczyniło to wielu innych światowych przywódców”.

Portal napisał też: „Weteran Watykanu, Robert Mickens w La Croix zadał kilka celnych pytań: Czy papież i jego watykańscy pomocnicy naprawdę wierzą, że uspokojenie rosyjskich oligarchów i hierarchów jest najlepszą strategią w dążeniu do jedności chrześcijan? czy też: A na którym ołtarzu są gotowi poświęcić naród ukraiński w tym celu?”.

Angelus News nie potępił przy tym papieża, próbując go usprawiedliwić. Jako powody milczenia Franciszka i nie wskazywania agresora podał m.in. tradycyjną powściągliwość Watykanu w wydawaniu tego typu osądów i konieczność prowadzenia dyplomatycznej gry. Papież może liczyć na to, że Ukraina i Rosja zwrócą się do niego jako rozjemcy. Angelus zwrócił jednak uwagę, że chodzi też o ekumenizm i chęć niezrażania prawosławnych. To zaś już jest bardzo niepokojący motyw. Co jest bowiem ważniejsze: ujęcie się za ofiarami czy fałszywy dialog, w którym rezygnujemy z prawdy, by tworzyć pozorną jedność? Niestety, z tych samych powodów na Soborze Watykańskim II nie potępiono komunizmu. Wciąż jest czas, aby papież Franciszek zajął jednoznaczne stanowisko. Stolica Apostolska pomimo wszystko wciąż pozostaje sumieniem świata i jej głos ma pewne znaczenie, nawet jeśli bardziej symboliczne.

 

Źródło: redakcja

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną