Koniec większości restrykcji... ale nie wszystkich! Wielka Histeria w Polsce wciąż trwa

0
0
0
/ fot. Tt/Ministerstwo Zdrowia

Minister pandemii Adam Niedzielski ogłosił oficjalnie, że od poniedziałku rząd prawie nie będzie próbował terroryzować ludzi za brak noszenia maski. Rzekomy obowiązek – a w praktyce życzenie rządu – wciąż pozostanie przy podmiotach leczniczych. Nie będzie również bezsądowego aresztu domowego zwanego „kwarantanną”. O ile restrykcje znikają, tak jednak „stan epidemii” pozostaje.

Od najbliższego poniedziałku rząd nie będzie życzył sobie, abyśmy nosili maski w pomieszczeniach zamkniętych oraz w komunikacji publicznej. Nie to, żeby wcześniej taki obowiązek był, choć Niedzielski przekonywał, że jest. Sądy miały jednak inne zdanie. A poza tym w większości miejsc mało kto maski nosił. A mówię tylko o Warszawie, nie wspominając o mniejszych miejscowościach.

 

Co ciekawe, ma pozostać rzekomy obowiązek maskowania w podmiotach leczniczych. Chodzi o obiekty jak szpitale czy przychodnie. Dotyczy to zarówno pracowników jak i pacjentów. Dla nich Wielka Histeria się niestety nie skończyła.

 

Nie dziwne zresztą. Bo jak wytłumaczyć, że niecały miesiąc temu trzeba było wylać całą rzeszę ludzi z roboty, by za chwilę ogłosić, że wszystko funkcjonuje jak przed Wielką Histerią? Tam teatrzyk musi trwać. Ile – to się okaże. Ponadto minister pandemii Adam Niedzielski ze śmiertelną powagą zalecił, by maski nadal nosić tam, gdzie są duże skupiska ludzi. – Wtedy rekomenduję, by używać maseczek – powiedział Niedzielski.

 

Oprócz tego zniesiony zostaje bezsądowy areszt domowy – tzw. kwarantanna – dla współdomowników oraz zagraniczny. Zniesiona zostaje też izolacja przez ministerstwo pandemii. Nie znika teoretycznie obowiązek pozostania w domu w razie pozytywnego wyniku testu. Jednak w praktyce go nie ma. Przestaje bowiem zajmować się tym sanepid, więc nikt nie będzie kontrolował egzekwowania tych idiotycznych i szkodliwych przepisów. Jednak rząd, posiadając w ręku totalitarne narzędzia, nie porzuci już ich.

 

Jeżeli będą pojawiały się ogniska, jeżeli będziemy mieli do czynienia z jakimiś lokalnymi zjawiskami epidemicznymi, to oczywiście sanepid cały czas posiada uprawnienia do tego, żeby nakładać kwarantannę i decydować o izolacji – zapowiedział minister pandemii. Podkreślił też, że „cały czas będziemy monitorować” sytuację epidemiologiczną, gdyż ta „w każdej chwili” może się zmienić.

 

Chwilę dłużej państwo będzie marnowało nasze pieniądze z podatków na opłacanie testów covidowych. Dopiero od 1 kwietnia państwo przestanie udostępniać je bezpłatnie zainteresowanym, czyli do tego czasu płacimy za nie wszyscy. Od początku kwietnia jednak wciąż można będzie zrobić sobie test na koronkę, jeśli otrzymamy skierowanie od lekarza. W razie pozytywnego wyniku testu, o zwolnieniu lekarskim będzie decydował lekarz, tak jak w przypadku innych chorób.

 

To jest rozwiązanie stosowanie od wielu lat w przypadku innych chorób zakaźnych jak np. grypa. Człowiek, który ma infekcję, zostaje w domu, otrzymuje zwolnienie lekarskie i też dokonuje pewnego rodzaju samoizolacji – mówił minister pandemii Adam Niedzielski.

 

W Polsce przestaje formalnie obowiązywać stan pandemii. Pozostaje jednak stan epidemii. Oznacza to, że państwowe organy posiadają nadal dodatkowe uprawnienia. Ich legalność pozostaje jednak dyskusyjna. Niemniej sami urzędnicy i funkcjonariusze są ośmieleni do korzystania z nich.

 

Portal prawo.pl w tekście sprzed dwóch lat zwraca uwagę, że stan ten „to drugi ze stanów przewidziany przez znowelizowaną w lutym [2020 roku] przez Sejm ustawę o zwalczaniu i zapobieganiu chorób zakaźnych”.

 

Ogłoszenie stanu epidemii pozwala na szereg ograniczeń, m.in.: wprowadzenie zakazu opuszczania określonych obszarów, nakazu przebywania w innych, zamykania instytucji i zakładów pracy, reglamentowania pewnych towarów, kierowanie do pracy w zwalczaniu epidemii, udostępnienie lokali, przejmowanie pojazdów, poddania się obowiązkowi badań – czytamy na prawo.pl.

Prościej więc mówiąc, rząd pozostawia sobie ten stan, by mieć dodatkowe uprawnienia i móc „rządzić przez rozporządzenia” zamiast normalnie, w drodze legislacji sejmowej i ustaw. Przypomina mi to sytuację, w której psychopata sięgnął po broń, strzelał do ludzi naokoło, a teraz zapowiada, że przestał. Z tym, że nie tylko broń tę dalej trzyma w ręku, ale jest ona odbezpieczona. A my broni nie posiadamy, gdyż ten sam psychopata pilnuje, byśmy byli nieuzbrojeni.

 

I na koniec – zdjęcie pochodzi z dzisiejszej konferencji ministerstwa pandemii. Adam Niedzielski ogłasza, że od poniedziałku nie trzeba mieć maski w pomieszczeniu zamkniętym, samemu będąc odsłoniętym. Tak w ogóle to ta pandemia była i jest poważna, prawda?

 

Dominik Cwikła


 

Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube

 

Źródło: rmf24.pl / prawo.pl / prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną