SZOK! Zima obnażyła słabość elektrycznych samochodów!

0
0
0
/ źródło: pixabay.com

Ostatnio miejski autobus w Katowicach wzbudził śmiech internautów, kiedy w 100% elektryczny pojazd zostawiał za sobą czarny dym, bo miał równocześnie włączony silnik diesla, odpowiedzialny za ogrzewanie. W Europie pierwszy raz jest tak wiele elektryków i wielu kierowców na własnej skórze, przy pierwszym ataku przymrozków, przekonało się, że spadek zasięgu ich samochodu drastycznie spadł pod wpływem dość niskiej temperatury.

Paweł Cyganek, wiceprezes PKM Katowice w rozmowie z Katowice24.info tłumaczył: „Właściwie nie ma autobusów elektrycznych, które nie miałyby ogrzewania na ropę. Piec jest uruchamiany, kiedy temperatura spada poniżej 5 stopni Celsjusza. Gdyby go nie było, a ogrzewanie miało być elektryczne, zasięg takich autobusów bardzo znacząco by spadł”.

Jak donosi portal Fleetpoint akumulatory niektórych popularnych pojazdów elektrycznych zmniejszają zasięg nawet o 52% przy -5 stopniach Celsjusza. Oznacza to, że są oni w stanie przejechać o połowę krótszą drogę, a przecież nie mówimy o poważnych mrozach!

Alison Bell, dyrektor ds. marketingu w Venson Automotive Solutions, mówi, że istnieją pewne kroki zaradcze: „Dla tych, którzy są zaniepokojeni zasięgiem akumulatora pojazdu elektrycznego w chłodne dni, hybryda typu plug-in może stanowić bardziej praktyczną alternatywę. Podczas gdy moc akumulatora w zimie nadal będzie się zmniejszać, podobnie jak w przypadku pojazdu całkowicie elektrycznego, korzystanie z dwóch układów napędowych zapewni dłuższe podróże. Niezależnie od tego, jakim pojazdem napędowym jeździsz tej zimy, ważne jest, aby go odpowiednio przygotować, aby działał wydajnie w niesprzyjających warunkach jazdy. Nie tylko zmniejsza zużycie, ale także zmniejsza ryzyko wypadku z powodu prowadzenia źle utrzymanego pojazdu”.

Istnieją też inne techniki pozwalające na dłuższą jazdę, ale faktem pozostaje, że omawiane problemy dotyczą tylko elektryków. Jest to kolejny „uboczny skutek” z ich korzystania. Przy wszystkich zaś korzyściach, szczególnie w Polsce, mamy znacznie więcej problemów: mało stacji ładowania, kolejki do nich, długi czas ładowania, podawanie przez producentów zaniżonych zasięgów.

Według Norweskiej Federacji Samochodowej (NAF), która przeprowadziła test, samochody elektryczne mają średni spadek zasięgu wynoszący blisko 20% w zimie.

W teście porównano zasięg na rzeczywistej pętli jazdy z ocenami zasięgu WLTP samochodów. Europejski cykl testowy WLTP jest nieco bardziej optymistyczny niż cykl testowy EPA w Stanach Zjednoczonych.

NAF zauważył, że testy WLTP są również zwykle przeprowadzane w letnich temperaturach na jednym, krótkim odcinku drogi. Ograniczone testy powodują, że oceny zasięgu (lub oceny zużycia paliwa dla samochodów benzynowych) często nie są zgodne z wynikami w świecie rzeczywistym. Może to być również problemem w przypadku samochodów testowanych w cyklu EPA. Samochody elektryczne również ładują się wolniej w chłodne dni, chociaż posiadanie potężnej ładowarki pokładowej wydawało się temu przeciwdziałać.

Polacy mieszkający w Norwegii donoszą, że w kraju tym, w którym elektrycznych samochodów sprzedaje się już więcej niż spalinowanych, a stacje ładowania stawia się gęsto, po przyjściu mrozu można było zobaczyć sporo elektryków porzuconych na poboczu drogi.

Z pewnością z czasem samochody elektryczne będą miały coraz wydajniejsze baterie, a problem sam się rozwiąże. Rzecz w tym, że trwają dążenia w UE, aby w ciągu zaledwie kilku lat wycofać się z samochodów spalinowych. To już wygląda na rodzaj szaleństwa, który będzie kosztował nas gigantyczne pieniądze, a wcale nie musi oznaczać komfortu.

Źródło: redakcja

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną