Ogromna kompromitacja Babiarza! Oto co zrobił

Niedzielne zawody lekkoatletycznych Mistrzostw Europy, dziennikarz Przemysław Babiarz na pewno nie zaliczy do udanych. Doświadczony komentator sportowy zaliczył fatalną wpadkę, z której dyrekcja musi wyciągnąć konsekwencje.
Zła passa zaczęła się 16 sierpnia, kiedy to Babiarz wspominał historię wyścigów na 5000 metrów i polskich medalach na mistrzostwach Europy.
Mieliśmy kiedyś mistrza Europy, to Zdzisław Krzyszkowiak, który wygrał w Sztokholmie na 5 i 10 kilometrów. Drugie miejsca zajmował Kazimierz Zimny oraz ostatnio brąz Sławomira Majusiaka. Ostatnio, czyli 30 lat temu. Pozdrawiamy Sławomira Majusiaka - powiedział na antenie TVP.
Niestety, problemem jest fakt, że "pozdrawiany" Majusiak nie żyje. Sportowiec zginął tragicznie w grudniu 2021 roku, kiedy to spadł z dachu centrum handlowego w Ostrowie Wielkopolskim. Rodzina poinformowała o jego problemach z depresją.
Według medioznawców, dyrekcja telewizji publicznej powinna poważnie zastanowić się nad przyszłością swojego pracownika. Ich zdaniem dziennikarz sportowy zbyt często otrzymuje zlecenia dotyczące aktywności poza sportowej. Warto przypomnieć, że prowadzi on m.in. teleturnieje "Va banque" czy "Giganci Historii".
W przypadku komentarzy na żywo trzeba mieć świadomość, że wiele rzeczy robi się na cito. Krytykować jest łatwo. Można też założyć, że przed rozpoczęciem komentowania prowadzący transmisję dostał nieaktualny brief i stąd wzięła się ta wpadka - stwierdził anonimowy kolega po fachu.
Podobnie uważa Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska.
Przemysław Babiarz zalicza tak naprawdę niewiele wpadek. To, że one się w ostatnim czasie skumulowały, może być efektem tego, że ma coraz więcej aktywności poza dziennikarskich. Jednak pomyłki zawsze będą się zdarzały. Komentatorzy sportowi popełniali, popełniają i będą je popełniać. To jest wpisane w ten zawód - tłumaczył w rozmowie z "Press".
Marcin Jan Orłowski
Źródło: MJO