USA do Ukrainy: słuchajcie naszych słów, nie czynów

0
0
6
Kijów
Kijów / Pixabay

Sekretarz obrony Lloyd Austin nie miał wiele do zaoferowania Kijowowi podczas spotkania sojuszników organizujących pomoc wojskową dla Ukrainy.

"Potrzebuję amunicji, a nie podwózki" - tak podobno powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenskij, gdy Stany Zjednoczone zaoferowały mu ewakuację na początku rosyjskiej inwazji ponad dwa lata temu.

Prawdziwa czy nie, wyzywająca odpowiedź zmotywowała szeroką koalicję ponad 50 krajów, na czele ze Stanami Zjednoczonymi, do pomocy Kijowowi w walce z Rosją poprzez dostarczanie amunicji, broni i szkoleń.

Ostatnio jednak Stany Zjednoczone oferują więcej słów niż amunicji.

Sekretarz obrony USA Lloyd Austin mówił o dobrej grze przed wtorkowym spotkaniem grupy kontaktowej ds. obrony Ukrainy, obiecując, że światowe demokracje nie zawiodą Kijowa.

Nie miał jednak zbyt wiele konkretnej pomocy do zaoferowania, biorąc pod uwagę, że wniosek o nadzwyczajną pomoc wojskową w wysokości 60 miliardów dolarów jest od miesięcy blokowany w Kongresie USA.

"Nasi sojusznicy i partnerzy nie ustają w wysiłkach, Stany Zjednoczone również. Dziś przetrwanie Ukrainy jest zagrożone, a bezpieczeństwo USA jest zagrożone, oni nie mają dnia do stracenia, my też nie" - powiedział dziennikarzom w niemieckiej bazie lotniczej Ramstein.

"Z pewnością mamy nadzieję, że ten dodatkowy [pakiet pomocowy] zostanie wkrótce przyjęty. Jestem optymistą, że zobaczymy jakieś działania, ale tego nie da się przewidzieć".

Pentagon sięgnął dna beczki w zeszłym tygodniu, opracowując pakiet pomocy wojskowej o wartości 300 milionów dolarów, który obejmuje amunicję do systemów rakietowych o wysokiej mobilności (HIMARS) oraz pociski artyleryjskie 155 mm i 105 mm.

Austin przyznał, że podczas gdy Ukraina czeka na przełamanie politycznego impasu w Waszyngtonie, Rosja osiągnęła szereg korzyści na polu bitwy.

Źródło: POLITICO

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną