Kolejne śledztwo w sprawie Kamińskiego i Wąsika

0
0
3
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne / https://www.flickr.com/photos/premierrp/50064216943

Prokuratura Okregowa w Łodzi prowadzi śledztwo w sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. W tle m.in. nakłannianie do przestępstwa, poświadczanie nieprawdy, niewłaściwe wykorzystywanie funduszu operacyjnego CBA, którym obaj panowi kierowali W śledztwie pojawia się też nazwisko Tomasza Kaczmarka, szerzej znanego jako ,,agenta Tomka'' i to nie tylko jako sygnalisty, który działania przestępcze ujawnił i w zawiązku z tym ubiega się o status świadka koronnego, ale i tego, który w tych przestępstwach miał swój udział.

Mariusz Kamiński, były szef CBA, były minister spraw wewnętrznych i administracji i poseł na Sejm, a obecnie europosel, poskarzył się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Twierdzi, że podczas pobytu w więzieniu stosowano wobec niego tortury – unieruchamiano go pasami i wprowadzano mu rurkę przez nos w celu przymusowego dokarmiania, czym sprawiano mu ból.

Mariusz Kamiński – przypomnijmy – wraz z Maciejem Wąskiem zostali skazani przez Sąd Okręgowy w Warszawie na dwa lata pozbawienia wolności w związku z tzw. aferą gruntową i przekroczeniem uprawnień. Zgodnie z tym wyrokiem obaj panowie trafili do więzienia, ale po kilku dniach prezydent Andrzej Duda zastosował wobec nich prawo łaski. To umożliwiło im opuszczenie zakładu karnego.

Wiele na to wskazuje, że Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik szybko jednak nie zaznają błogiego spokoju. Prokuratura wraca bowiem do największych afer z czasów, gdy kierowali oni CBA - dotyczących Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich, byłej posłanki PO Beaty Sawickiej, celebrytki i prawniczki Weroniki Marczuk i Bogusława Seredyńskiego, ówczesnego prezesa spółki Wydawnictwa Naukowo-Techniczne.

Prokuratorzy badają też wydanie pieniędzy z funduszu operacyjnego CBA na usługi prostytutek w Wiedniu. Śledztwo w tych sprawach zostało wszczęte po serii reportaży "Superwizjera". Dotyczy działalności funkcjonariuszy CBA w Warszawie w latach 2006 – 2009, w tym ówczesnego szefa i zastępcy CBA - Kamińskiego i Wąsika.

Poświadczenie nieprawdy w wytworzonej dokumentacji

Prokuratura Okręgowa w Łodzi, która prowadzi postępowanie w tych sprawach, bada czy w tych najgłośniejszych operacjach prowadzonych przez agentów CBA pod kierownictwem Kamińskiego i Wąsika dochodziło do poświadczania nieprawdy w wytworzonej dokumentacji w sprawach, które służyły wówczas jako przykłady korupcji elit, ale osoby, które były rozpracowywane przez CBA, zostały później oczyszczone z podejrzeń przez prokuratury, które umarzały postępowania z braku dowodów, albo uniewinnione przez sądy Tak było zarówno w przypadku - Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich, Beaty Sawickiej, Weroniki Marczuk i Bogusława Seredyńskiego,

W przypadku Kwaśniewskich, przypomnijmy, działania operacyjne CBA dotyczyły kontrolowanego zakupu willi w Kazimierzu Dolnym, w sprawie Seredyńskiego - kontrolowanego wręczenia korzyści majątkowej w sprawie prywatyzacji Wydawnictw Naukowo-Technicznych, a Beaty Sawickiej - kontrolowanego wręczenia korzyści. Natomiast Weronika Marczuk rzekomo miała powoływać się na wpływy i przyjąć 100 tys. zł łapówki.

Śledztwo rozszerzone

Śledztwo dotyczące wspomnianych spraw zostało wszczęte w końcu maja, a już w połowie czerwca prokuratorzy rozszerzyli je o tzw. "aferę wiedeńskaą " - wycieczkę agentów CBA do agencji towarzyskiej w Wiedniu. W tej sprawie też miało dojść potwierdzenia przebiegu, zorganizowanego pod pozorem wyjazdu służbowego, prywatnego pobytu w Wiedniu. O wyjeździe agentów mówił na antenie TVN24 Tomasz Kaczmarek, były agent CBA. Ujawnił on też, że fundusz operacyjny, z którego korzystało CBA był wykorzystany w sposób przestępczy.

Łódzkie śledztwo, dodajmy, dotyczy także samego Tomasza Kaczmarka i jego odpowiedzialności za działanie wymierzone w Kwaśniewskich i pozostałe osoby. On sam też może on usłyszeć zarzuty. Moga one dotyczyż zarówno wspomnianych wcześniej działań, jak i np. tego - które też ujawnił - na polecenie ówczesnych szefów CBA przekazywał mediom informacje i dokumenty z różnych postępowań, nawet te z klauzulą "tajne" i "ściśle tajne".

Kamiński i Wąsik wielokrotnie już zaprzeczali słowom ich dawnego pracownika - "agenta Tomka". Twierdzili, że wszystko, co mówi, to kłamstwa będące zemstą za postępowania przeciwko niemu. A co jeśli śledczy będą innego zdania i pozywywnie zweryfikują słowa Kaczmarka?

 

Źródło: TVN24, media

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną