W grudniu czeka nas stan wyjątkowy

0
0
0
/

- W grudniu może nas czekać małe przesilenie. Trwa cicha mobilizacja w Narodowych Siłach Rezerwy. Sędziowie mają trudności z wykorzystaniem zaległych urlopów do końca roku. Idzie gorący grudzień? - pisze dla Prawy.pl Antoni Krawczykiewicz.


Powołanie dwa tygodnie temu Ruchu Narodowego zelektryzowało całą scenę polityczną.
 
Lewica, doświadczona za sprawą Volksfrontów, w tropieniu faszyzmu i nacjonalizmu, bije nieustannie na alarm.
 
„Mowy nienawiści” doszukuje się w języku debaty publicznej, zaostrzonej przez „politycznych kiboli” centrowa Platforma i zaprzyjaźnieni z nią celebryci.
 
A PiS, pilnie strzegące, by na prawicy nie było konkurencji, chętnie włączyło by się do „komitetu obrony republiki”. W obronie własnej, a nie Polski, w rzeczy samej. Tyle tylko, że największa partia opozycyjna musiałaby iść pod rękę z Leszkiem Millerem i Januszem Palikotem. A to, na razie, nie wypada.

Szalejąca drożyzna, arogancja władzy, kolesiostwo, brak perspektyw życiowych – to temat codziennych rozmów wielu Polaków. Wbrew temu, co wbijają nam do głów najwięksi gracze na rodzimej scenie politycznej spór o Polskę nie toczy się wokół osi zamach-katastrofa smoleńska. Dotyczy spraw przyziemnych. Warunków życia, o których latający służbowym samolotem do rodziny w Gdańsku premier Tusk, czy robiący zakupy tylko na potrzeby kamer w tanim dyskoncie prezes Kaczyński, nie mają zielonego pojęcia.

A niezadowolenie rośnie. Rośnie też dysonans między tym, co pokazują nam media, a tym co myślimy. To przypomina trochę końcówkę dekady Gierka. Jeden z głównych macherów współczesnej propagandy, człowiek wojskowych służb, dzięki którym założył prywatną telewizję ogólnopolską, właśnie za późnego Szczepańskiego debiutował na Woronicza. Wiele się nauczył, a dziś jego wychowankowie dzielnie realizują przekaz, którego oczekuje „nowa PZPR”. Nowa i nie jako monopartia, tylko mono klasa polityków, którzy sobie potworzyli pięć – sześć prywatnych księstw. Z solidną dotacją z budżetu.

Ludzie to widzą. Nie grzmią. Nie wyjdą na ulicę, bo wiedzą z doświadczenia, że z tej konfrontacji nie wyjdą zwycięsko. Władza, dla utrzymania przywilejów i ciągnięcia „byle więcej do siebie”, jest zdolna do wszystkiego.

W grudniu może nas czekać małe przesilenie. Ktoś cos sprowokuje? Podstawieni funkcjonariusze ABW będą odgrywać role terrorystów?  Wkroczą siły porządkowe? Takie pogrożenie palcem społeczeństwu. Trwa cicha mobilizacja w Narodowych Siłach Rezerwy. Sędziowie mają trudności z wykorzystaniem zaległych urlopów do końca roku. Idzie gorący grudzień?

Antoni Krawczykiewicz
fot. archiwum redakcji

Źródło: prawy.pl

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną