Geopolityczne wyzwania Polski

0
0
0
/

  janek bodakowskiNie zawsze jest tak, że ważne zagadnienia polityczne są przedmiotem debaty publicznej. Często, konsumenci szumu medialnego myślą, że zjawiska mało istotne są ważne, i nie mają pojęcia o tym co rzeczywiście jest istotne. W krajach, które dzięki latom pokoju i niepodległości, miały czas i możliwość dorobić się prawdziwej elity politycznej, obywatelom zdecydowanie łatwiej jest rozeznać się w chaosie medialnym. Niestety Polska, takim krajem nie jest. Słabość Polski, to wynik naszej trudnej historii. Kiedy w innych krajach zachodu, kształtowały się instytucje nowoczesnego państwa (społeczeństwo obywatelskie, demokracja, władze działające na rzecz realizacji interesów obywateli) nasz naród, (przynależący do cywilizacji łacińskiej) znajdował się pod okupacją wrogich nam państw. Krótki okres normalnego, demokratycznego państwa, opartego na katolicyzmie, przerwała w Polsce dyktatura sanacji Piłsudskiego. Dzieło niszczenia katolickiej Polski, demokracji, kontynuowały nazistowskie Niemcy i Rosja bolszewicka w trakcie wojny, a po wojnie polskojęzyczni kolaboranci Rosji bolszewickiej. Z takim bagażem demoralizacji, Polacy znaleźli się w III RP. Twórcy III RP, tak stworzyli ustrój Polski po transformacji ustrojowej, by Polacy nie wykazywali aktywności i bezczynie dawali się wykorzystywać. Polaków, w pokorze i strachu, skutecznie tresowano przez okres zaborów, sanacji, wojny i komuny. I dziś, środowiska wyrosłe z kolaborantów Rosji sowieckiej, dalej tak Polaków tresują. Trudno więc jest Polakom, zadbać dziś o swoje polskie interesy. Podstawowym warunkiem geopolitycznej siły Polski, jest silna gospodarka, której nie da się zbudować bez likwidacji szkodliwych przepisów i obniżki podatków (niestety żadna wpływowa siła polityczna nie jest tym zainteresowana - można odnieść wrażenie, że żadna siła polityczna ani obecna w instytucjach ani folklorystyczna nie jest zainteresowana też korzystaniem z wiedzy ekspertów). Słabość gospodarcza Polski, nie jest owocem zaniedbań tylko ostatnich lat. Polską gospodarkę niszczyły zabory, wojny, sanacja, okupacja, terror komunistyczny, a po transformacji kolejne rządzące Polską ekipy. W III RP, władze prowadziły politykę systematycznego niszczenia polskiej przedsiębiorczości i uprzywilejowania koncernów, kosztem polskich producentów i usługodawców. Stan ten powodował bezsilność Polski, na arenie międzynarodowej. Zjawisko polegające na tym, że w Polsce o interesy swoich firm zabiegają inne państwa, jest zjawiskiem powszechnym na całym świecie. Patologią jest to, że o interesy Polaków oraz polskiej gospodarki, w konfrontacji z interesami obcych podmiotów gospodarczych, wbrew interesowi Polski nie dbały władze III RP. Polska jest krajem przynależącym do cywilizacji zachodu. Związki Polski z zachodem w dziedzinie gospodarczej, politycznej, kulturowej oraz religijnej, są czymś naturalnym. Zachód to nasza cywilizacja, jesteśmy ludźmi zachodu. Opcja pro zachodnia, oznacza jednak nie akceptację patologii jaką jest Unia Europejska, ale walkę z UE, dążenie do wyzwolenia Europy spod dyktatury UE. Unia Europejska, jest szkodliwa dla nas i całej Europy. UE, to lewicowy skansen, który służy niszczeniu europejskiej gospodarki, wpędzaniu Europejczyków w nędzę oraz szerzeniu demoralizacji (której celem jest osłabianie zachodu w konfrontacji z wrogiem zewnętrznym i wewnętrznym). Optymistyczne jest to, że szkodliwość UE dla Europy, jest coraz częstsza wśród narodów zachodniej Europy. Partie, broniące interesów narodów zachodniej Europy, stają się coraz mocniejsze. Pozytywnym zjawiskiem, jest przynależność Polski do NATO. Paktu obronnego, który inaczej niż UE, nie ogranicza naszej suwerenności i nie ma negatywnych skutków ani dla polskiej gospodarki ani życia społecznego. Ogromną zaletą NATO jest to, że jest on największą siła militarną, że zrzesza państwa o najsilniejszych gospodarkach. Państwa, przynależące do cywilizacji zachodu (nie licząc Turcji, która za to jest państwem o niezwykle silnej gospodarce, siłach zbrojnych, i potencjale demograficznym). Cztery z siedmiu państw, będących naszymi sąsiadami, są w NATO. Z Niemcami, mającymi jedną z najlepszych gospodarek na świecie, łączą nas wspólne interesy gospodarcze. Dziś Niemcy, niektórym jawią się jako państwo przegrane, przyszły kalifat. Moim zdaniem, niesłusznie, historia uczy, ze elity niemieckie konsekwentnie prowadzą politykę pro państwową, niezależnie od zmian szyldów władzy i zakrętów losów. Wystarczy przyjrzeć się niemieckiemu ustawodawstwu socjalnemu, które konsekwentnie było rozwijane przez kolejne władze od XIX wieku, przez nazistów, RFN aż do UE. Można więc podejrzewać, że zawirowania z imigrantami nie są przypadkowe. Elity niemieckie wiedziały, że, aby usunąć już niepotrzebnych w Niemczech imigrantów, trzeba zyskać poparcie społeczne (które bez ekscesów imigrantów byłoby pewnie bardzie pro imigranckie). Wpuszczenie miliona szemranych imigrantów ewidentnie zmieniło stosunek Niemców do obcych, na niechętny, i zapewne pozwoli władzom Niemiec na przeprowadzenie deportacji (Izrael pokazał, że nie jest problemem przemieścić setki tysięcy ludzi, mostem powietrznym). Naszym sojusznikiem w NATO, są też Czachy i Słowacja, kraje absolutnie nieobecne w polskim dyskursie. Do NATO, należy też Litwa, która prowadzi, dość niechętną Polakom politykę. Buforowym państwem pomiędzy Polską a Rosją jest Białoruś, która dziś ma poważne kłopoty z nieefektywną państwową gospodarką (nie jest to wina jakieś białoruskiej specyfiki, tylko tego, że przedsiębiorstwa państwowe były, są i będą nieafektywne w konkurencji z przedsiębiorstwami prywatnymi). Innym problem Białorusi jest brak historycznego etosu do którego Białorusini chcieli i mogliby się odwołać. Jednym z najszerzej komentowanych sąsiadów Polski jest Ukraina. Jest ona w Polsce postrzegana przez pryzmat ludobójstwa Polaków na Wołyniu, dokonanego przez ukraińskich nazistów (a nie jak się głosi zgodnie z lewicową narracją, nacjonalistów). Przez wiele lat, tematem był absolutnie nie popularny. Kiedy nie było to jeszcze modne, osobiście kolportowałem książki na ten temat, brałem udział w demonstracjach, i pisałem o tych zdarzeniach artykuły – z tej perspektywy trudno mi nie zauważyć, że dziś ten temat wykorzystywany jest dla wspierania rosyjskiego imperializmu, agresji Rosji na Ukrainie, wojny wywołanej przez Rosję. Często, słuszna demonstracja mająca na celu potępienie zbrodni UPA, przeradza się więc, w poparcie dla rosyjskiego imperializmu (który tak samo jak neo-banderowcy, gloryfikują zbrodnie dokonane na Polakach). Przykre jest to, kiedy są demonstracje i koszulki przypominające o zbrodniach UPA, nie ma demonstracji i koszulek o zbrodniach Rosji bolszewickiej czy Niemiec nazistowskich (ewidentnie dużo większych). Na Ukrainie, z jednej strony wszystkie siły polityczne tolerują kult UPA, z drugiej strony siły opierające się na etosie UPA są folklorem politycznym. A folklor, ma często dzikie pomysły. W Polsce, są ekstremiści proponujący przyłączenie do Polski zachodniej Ukrainy, zamieszkałej przez kilkumilionowy żywioł banderowski, nie precyzując co mają zamiar zrobić z mieszkańcami tych terenów. Pomimo, że Polska graniczy tylko ze zmilitaryzowaną enklawą rosyjska, Rosja też jest niezwykle ważnym elementem w debacie publicznej w Polsce. W ostanim czasie, normalizacja stosunków USA z Iranem, doprowadziła do załamania opłacalności wydobycia ropy w Rosji. Rosja opierała swój budżet na eksporcie węglowodorów. Rozpoczęcie eksportu ropy i gazu przez Iran, spowodowało spadek cen tych surowców, po niższej opłacalności wydobycia w Rosji. Interes Rosji, jest więc całkowicie sprzeczny z interesem Iranu. Okazało się też, że Rosja świadoma, że taka sytuacja nastąpi, nie zmieniła swojej struktury gospodarczej. By odwrócić uwagę od kryzysu (który władze Rosji nie mają jak rozwiać), władze rosyjskie wywołały wojnę napadając na Ukrainę. Żołnierzami na rosyjskim froncie medialnym, są w Polsce nieliczne i pozbawione wpływów środowiska pro rosyjskie (podnoszą one argument solidarności słowiańskiej, podczas gdy wszelkie badania genotypów narodowych wskazują, że Ukraińcy są bardziej bliscy genetycznie Polakom niż Rosjanie, i są bardziej od Rosjan Słowianami). Interes Polski leży w zapewnieniu pokoju w Europie. Bezdyskusyjnie, to Rosja zaatakowała Ukrainę, zajmując jej wschodnie tereny i Krym. Wywołanie wojny przez Rosję, trzeba ocenić negatywnie i absolutnie, nie można wspierać rosyjskiego imperializmu. Polskie wyrazy poparcie dla współczesnej Ukrainy, jej walki z agresorem, nie mogą być jednak połączone z brakiem reakcji na gloryfikowanie ukraińskiego nazizmu. Polacy wspierając Ukrainę, muszą jednocześnie dbać o ukazanie martyrologii Polski. O szerzenie na całym świecie wiedzy o tym, jak Polacy byli mordowani przez Rosjan, Niemców, Ukraińców czy Żydów, jak Polacy nigdy nie zhańbili się udziałem w totalitarnych zbrodniach.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną