Czy Biedroń kupił garnitur ślubny w Paryżu?

0
0
0
/

Kilkanaście tygodni temu TVN - kanał PRL-owskiej wojskówki – faszerował nas relacją z pierwszego homoślubu we Francji. Dwóch elegancko ubranych panów, trzymając się za ręce, powiedziało sobie „tak mój mężu”.

 

Owo „oui” wzbudziło dziki entuzjazm licznie zgromadzonych w merostwie uczestników homoceremonii. Uwagę zwracało eleganckie ubranie obu mężów. Być może zakupu ślubnej odzieży dokonali w jednym z wielu sklepów nastawionych na kochających inaczej. Homobiznes rozwija się wszędzie na świecie bardzo szybko. Ma stałych, wiernych konsumentów knajp, biur podróży, portali internetowych z ofertami matrymonialnymi, fryzjerów-wizażystów, aż po „pinkowe” fatałaszki.


Wydawać by się mogło, że wraz z postępem postępów, czyli legalizacją homozwiązków w „cywilizowanym” świecie, kolejnym dobrze sprzedającym się segmentem dla „pana z panem” powinna być kompleksowa organizacja urzędowego „tak”. Od ubioru, przez limuzynę ślubną, specjalnie dobrany bukiecik do ręki dla pasywa, aż po syte w jadło i orgie homowesele.


Tymczasem odbyte kilka dni temu targi ślubne dla osób tej samej płci, a szeroko rozreklamowane medialnie, w tym środowisku, do którego oferta została skierowana, zakończyły się wielkim niepowodzeniem. A do jednej z hal wystawowych Paryża ściągnęło kilkadziesiąt firm, które – przekonane homooptymizmem (gay – wesołek) – zainwestowały w przedsięwzięcie olbrzymie pieniądze. Organizatorzy zapewniali ich o tłumach, które przybędą nie tylko pooglądać, ale także zainteresować się choćby szeroką gamą wazelin „przed i po” (nocy poślubnej), czy weselną muszką w preferowanym, różowym kolorze.


Ale ku złości właścicieli homobutików i furii organizatorów, na targach pojawiło się nieco ponad 150 osób, a licząc sparowanych, około 75 przyszłych mężów z mężami.


No i zaczęła się jatka. Oczywiście winą za niepowodzenie obarczeni zostali przeciwnicy równości, czyli faszystowskie homofoby. To oni, wedle głównej szefowej paryskiego zamieszania, mięli skutecznie wpływać na potencjalnych odwiedzających, odżegnując ich od wcześniejszego zamiaru.


Śmiać się czy płakać ze śmiechu? Przyjąć do wiadomości, że postęp oznacza dwojenie się i trojenie absurdów, co doskonale ujął w swojej niedawno wydanej książce Robert Wit-Wyrostkiewicz.


A na poważnie plajta paryskich homotargów pokazała całą prawdę o środowisku kochających inaczej. Czy to we Francji, USA, czy w Polsce, obraz o pederastach i lesbijkach tworzony jest przez zawodowych homoszulerów, którzy walczą o równouprawnienie, tolerancję i zakaz dyskryminacji, traktując to, co robią, jako maszynkę do zarabiania pieniędzy. Dla tych nielicznych krzykaczy, pokroju Biedronia, wyciągających śliskie łapki po rozmaite dotacje i subwencje, to doskonały sposób na zabezpieczanie emeryckiej przyszłości, w tym zgromadzenie sporych kwot na niezbędne operacje plastyczne.


Jak pokazuje przykład słabej frekwencji homoparad w naszym kraju, zdecydowana większość tych, którzy mają odmienne upodobania seksualne, nie jest zainteresowana ich ujawnianiem i eksponowaniem publicznie. Nawet jeśli dokonuje zakupów w homobiznesie, to robi to po cichu. Podobnie dzieje się w innych krajach, w tym we Francji, co potwierdziła paryska hala z niedawno - de facto nieodbytymi homotargami.


Tylko patrzeć jak postępowcy z Wiertniczej, przy współudziale kolegów z Czerskiej, zafundują nam niebawem „newsa” z pierwszego „tajnego” ślubu polskiej homopary, który musi odbyć się poza granicami nietolerancyjnej Polski. Znowu być może będziemy mięli szansę zobaczyć śliniącego się redaktora-reportera Macieja Worocha. Być może porad dla spec-materiału, udzieli mu bardziej doświadczony warsztatowo, a od niedawna tropiciel nowego holocaustu – Grzegorz Miecugow.


Czy tą wyróżnioną, pierwszą parą będzie poseł Biedroń z chłopakiem? Elegancko ubrani, umalowani, trzymający się za drżące z przejęcia ręce? Tyle tylko, że większość ich kolegów z branży nie myśli o takim ceremoniale i ekstra ślubnych ciuszkach, po które trzeba latać na paryskie homotargi.


Wanda Grudzień
fot. Jan Bodakowski/prawy.pl

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną