Przemysław Holocher: Wypalmy kibicom znamię

0
0
0
/

Po tym jak emocje już prawie opadły w związku z atakiem Meksykanów na polską kobietę w Gdyni, czas na moje trzy grosze w tej sprawie.

 

Codziennie odwiedzam polskojęzyczne portale informacyjne z nadzieją, iż znajdę w nich coś innego niż epizod z życia „mamy Madzi” czy stek kłamstw, ze strzępami zmanipulowanych informacji.


Największe pole do popisu dla mainstreamowych pseudo-dziennikarzy to newsy, w których pierwsze skrzypce grają „kibole”, „narodowcy”, „faszyści” i inne wszelkiej maści potwory ze snów Adama Michnika.


Tak więc wchodzę sobie kilka dni temu na jeden ze znanych portali internetowych, a tu od razu sensacja: Kibice pobili meksykanów!
Nikt nic nie wie, policja milczy, ale pan dziennikarz już wie...


Źródłem jego tajemniczej wiedzy okazjuje się anonimowy świadek, który wszystko widział i zapisał dzięki swojej fotograficznej pamięci. W związku z brakiem wiedzy na temat danych personalnych świadka, mógł nim być na przykład jakiś Tomasz... powiedzmy Lis, który wcale na plaży nie był, ale oczyma wyobraźni zobaczył całe zajście.


Jak zapewne wszystkim wiadomo „kibol” to takie stworzenie, które biega po ulicy i bije wszystkich przypadkowo napotkanych ludzi. Tutaj sytuacja była jednoznaczna; „kibole” byli przecież ze śląskiej drużyny, a Śląsk jak ukazują media, jest wylęgarnią patologii, nacjonalizmu i wszystkich możliwych plag świata.


W sezonie letnim mecze piłki nożnej odbywają się dość często, co sprawia, że i grupy kibiców przemieszczają się częściej, na obszarze całego kraju. Jakimś dziwnym trafem nie biją się jednak z przypadkowo napotkanymi grupami ludzi. Dochodzi za to do częstych utarczek z policją (która najczęściej sama ich prowokuje) albo z sympatykami wrogich klubów, co akurat w moich oczach nie jest niczym szczególnie złym. Jeżeli jakaś grupa ludzi chce się ze sobą zmierzyć na pięści, to dlaczego im na to nie pozwolić? Czemu nie?


Wszystko ma jednak swoją przyczynę i skutek. Media znały już z góry ustalony wynik. Wiedziały, że to kibice pobili meksykańskich żołnierzy, bo przecież kibic to rasista. Oczywiście żaden dziennikarzyna, pracujący dla polskojęzycznych mediów nie pokwapił się nawet, żeby poszukać dojścia do innych źródeł informacji, czy świadków. Przedstawiono jednostronną wersję wydarzeń.


Dlaczego „kibole” rzucili się na meksykanów? Bo rasizm!
Dlaczego Brunon K. chciał wysadzić sejm? Bo jest antysemitą!
Czyżby więc sejm był największym w Polsce skupiskiem semitów?
Ale mniejsza o to... ;)


W międzyczasie wszyscy zainteresowani aferą w Gdyni, na czele z jej prezydentem już się pokajali, przepraszali, łzy ronili... Minister Spraw Wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz zażądał od policji informacji na temat, jak wogóle mogło dojść do sytuacji, że "kibole" znaleźli się na plaży, wśród "normalnych ludzi" i tyle godzin wśród nich przebywać?! Czym różni się „kibol” od „normalnego człowieka”? O to należało by zapytać Pana Ministra.


Jak na moje oko, to ten „kibol” ma takie samo prawo do przebywania na plaży jak inni „normalni ludzie”. Plaża nie jest prywatną włanością Ministra Sienkiewicza, ani tzw. przez niego„normalnych ludzi”- cokolwiek to nie oznacza. Minister musi się napracować, aby takich kiboli w przyszłości na plażę nie wpuszczać. Przede wszystkim trzeba stworzyć ku temu możliwości prawne, ale na początek wytypować grupę tzw. "kiboli”, założyć im przepaski na ręce tak, by byli wszędzie rozpoznawalni. Może jeszcze wypalić znamię na skórze... na wypadek, gdyby zechcieli tę przepaskę zdjąć.


Przede wszystkim jednak trzeba zmienić prawo tak, by wytypowanych wyrzucić poza ramy „normalnego społeczeństwa”, a najlepiej wogóle poza ludzkość. Stworzyć definicję „kibola” i takiemu nie pozwolić wejść na plażę, umieszczając stosowny zapis w regulaminie plażowym.


Widzimy więc że, przeciętny mieszkaniec Reczypospolitej Polskiej, posiadający łatkę „kibola”, ale płacący podatki, tak jak każdy „normalny obywatel” będzie miał mniejsze prawa do przebywania na plaży niż dla przykładu Meksykanin.


Do Meksykanów mam wielki sentyment za powstanie Cristeros... ale żaden sentyment nie zmieni tego, że trzeba każdemu oddać sprawiedliwość. Oto po kilku dniach okazało się, że sprawa nie jest wcale tak prosta, jakby chciały ją widzieć media, wraz ze swoim „anonimowym świadkiem”.
Z praktyki wiadomo, że „anonimowi świadkowie” nie są zbyt wiarygodnym źródłem informacji, a jak już wcześniej wspomniałem, każde wydarzenie ma swoją przyczynę.


Meksykańscy marynarze, według relacji wielu świadków, jak i samej policji zachowywali się nagannie, obłapując i zaczepiając przypadkowo napotkane na plaży kobiety. Jedna z nich została nawet uderzona w twarz.
Poniekąd ich zachowanie za bardzo mnie nie dziwi.


Z relacji jednego z kolegów, któremu zdarzyło się pływać na statku z Meksykanami wiem, że ich „obyczaje seksualne” należy zaliczyć raczej do bezwstydnych. Podobno siedząc na sali telewizyjnej, znajdującej się na statku, potrafili jak gdyby nigdy nic oglądać film pornograficzny, masturbując się przy tym... bez cienia wstydu.


„Kibol” okazał się być jednak człowiekiem mocno wrażliwym, na punkcie obrażonych uczuć pewnej damy i w odróżnieniu od tzw. „normalnych ludzi” ruszył do ataku. Kiedy jednak został przez przeciwnika ugodzony nożem, do ataku ruszyli i inni szybko rozgramiając meksykańskich żołnierzy.


Kilka dni po incydencie Minister Spraw Zagranicznych w Meksyku, ośmielony oświadczeniami Polskich włodarzy, wtórując im potępił incydent i polskich „kiboli”. Nie dziwmy się więc, bo jak sami siebie szanujemy i jak nasz rząd nas szanuje, tak i nas inni potraktują.


Nawiasem mówiąc, ostatnio rozmawiałm z pewnym specjalistą od piwa. Jak się od niego dowiedziałem piwo, które wysyłamy na eksport jest gatunkowo dużo lepsze niż to, które sprzedają nam w kraju. Podobnie z innymi napojami. Fanta cytrynowa w Hiszpanii zawiera 6% soku z owoców, a u nas 2%. Ot, taka polska rzeczywistość...


Przemysław Holocher
Autor jest jednym z liderów Ruchu Narodowego, Honorowym Prezesem Obozu Narodowo-Radykalnego, pomysłodawcą i jednym z organizatorów Marszu Niepodległości. Prywatnie przedsiębiorca, mąż i ojciec.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną