Demoralizacja w UE hamuje. Senyszyn protestuje!

0
0
0
/

W Parlamencie Europejskim, najwyraźniej, promocja totalnej demoralizacji - w tym prawa sprzecznego z Dekalogiem powoli zaczyna ustępować miejsca fundamentalnej obyczajowości oraz poszanowaniu życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci.

 

Unijnym socjaldemokratom 22 października nie udało się przeforsować projektu rezolucji Parlamentu Europejskiego, wzywającej m.in. do tego, by aborcja była legalna, bezpieczna i dostępna we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Zgłaszająca rezolucję portugalska socjaldemokratka Edite Estrela chciała także, aby dokument, choć bez wiążącej mocy prawnej, kładł nacisk na dostęp do antykoncepcji i obowiązkowej edukacji seksualnej odpowiednio przystosowanej do wieku i płci oraz „skoncentrował się na zwalczaniu stereotypów”.

 

Uzasadnionych i co najważniejsze oczywistych obaw nie podzielała jednak zgłaszająca rezolucję Edite Estrela. Twierdziła, że „wdrożenie propozycji z raportu nie spowoduje, że będzie rodzić się mniej dzieci. W krajach, w których przepisy są najbardziej postępowe, stopy urodzeń są najwyższe” - argumentowała w czasie debaty nad projektem.

 

Mimo tego dokument nie został przyjęty, jak planowano „w ekspresowym tempie”. Trafił bowiem do dalszych prac w komisji praw kobiet i równouprawnienia budzącego. Domagała się tego frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Wniosek przeszedł przy poparciu 351 głosów, 319 przeciwnych i 18 wstrzymujących się.

 

- To jaskrawy przykład dominacji ideologii nad prawem w Parlamencie. Apele o powszechną legalizację aborcji w Unii Europejskiej stoją w sprzeczności z traktami unijnymi. Polityczny atak na wolność sumienia lekarzy oraz prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swymi poglądami to byłaby kompromitacja Unii” - oświadczył europoseł PiS Konrad Szymański.

 

- Do autorów tych kuriozalnych zapisów nie dociera, że międzynarodowe traktaty praw człowieka nie wymieniają aborcji czy edukacji seksualnej. Takie ideologiczne nadużycia przynoszą tylko szkodę międzynarodowemu systemowi ochrony praw człowieka – dodał polski europoseł.

 

Warto pamiętać, że w wielu państwach unijnych, jak choćby Wielkiej Brytanii, Finlandii oraz na Cyprze prawo pozwala na dużą dowolność w interpretowaniu, czy aborcja jest dopuszczalna w danym przypadku. Z kolei w Polsce, Irlandii i Luksemburgu ciążę można sztucznie przerwać pod pewnymi warunkami, jak choćby choroba dziecka.

 

Jedynym państwem Unii Europejskiej bezwarunkowo zakazującym aborcji jest Malta.

 

- Prawica w Parlamencie Europejskim łudzi się, że nie uda się ponownie poddać pod głosowanie tego raportu jeszcze w obecnej kadencji parlamentu - skomentowała eurodeputowana Joanna Senyszyn, zasiadająca w komisji praw kobiet i równouprawnienia budzącego. Jak twierdzi, wniosek o odrzucenie rezolucji nie zyskałby poparcia większości, dlatego przeciwnicy projektu zastosowali wybieg z odesłaniem dokumentu do komisji.

 

Michał Polak

Źródło: prawy.pl

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną