MIĘDZY DOBREM A ZŁEM
Między dobrem a złem nie ma żadnego ‘pomiędzy’. Jesteśmy tylko my - ludzie, którzy się czasem nabieramy na półprawdy.
Słyszy się wiele na temat praw kobiet, ogląda się tyle sytuacji, w realu czy na ekranach, które pokazują, jakie krzywdy dzieją się im. I to jest prawda, bo naprawdę my ludzie siebie nawzajem krzywdzimy. My – ludzie! Mężczyźni krzywdzą kobiety, kobiety mężczyzn, kobiety krzywdzą kobiety a mężczyźni mężczyzn! Tu żadne statystyki nie mają nic do rzeczy, kto więcej a kto mniej.
Przy okazji, pamiętajmy, że za podawanymi statystykami, zawsze jest czyjś interes. Jaki? I czyj? Patrzmy i zobaczmy. Będziemy wiedzieć.
W propagandzie feministycznej treść o krzywdzie jest podawana w półprawdzie. Stosowane są liczne pseudoargumenty (a już Arystoteles je opisał) i manipulacje. Naprawdę używa się tych metod do indoktrynacji człowieka! Wkrótce opiszę je, ale nie dziś.
Teraz bowiem zapraszam do samodzielnego wejścia w tematykę, która jest nam zaproponowana, a chodzi o czarny protest planowany na 8 marca przez feministki.
Aby zobaczyć jak pracuje propaganda feministyczna, nie musimy analizować żadnych danych statystycznych, czy rozczytywać się w niewiadomo jakiej literaturze tematu. Nie!
Wystarczy, że ten, kto chce wziąć udział w takim wydarzeniu, sam zrewiduje istotę własnych uczuć. Dlaczego? Bo może być tak, że propaganda feministyczna perfidnie działa na czyichś osobistych zranieniach, czy jeszcze nie przerobionych faktach z własnych doświadczeń życiowych.
Dlatego być może łatwiej czasem wchodzić w protestującą grupę, bo utrzymuje się wtedy pozornie wygodną wspólnotową odpowiedzialność, tylko że to jest fikcja! A tymczasem tajemnice życia człowieka należą do człowieka! Każdy musi uszanować fakt, że jest to sprawa między danym człowiekiem właśnie, a… Bogiem!
Cokolwiek doświadczyła osoba, wydarzenie typu czarny protest nie jest nigdy drogą do własnej wolności od jakiejkolwiek przeszłości, która wymaga uzdrowienia, ale wręcz odwrotnie.
W KAŻDYM DNIU COŚ WYBIERASZ - 8 MARCA TEŻ
8 marca panie feministki planują protesty. Jak zwykle znajdują się populistyczne pseudoautorytety wsparcia. Do tego jest cały świat facebooka, twittera, radio takie… inne, TV, plakaty itp., w których już powstaje krzyk, zapewniający o rozpiętości wydarzenia!
Tylko że w tym wszystkim to nie ma kompletnie żadnego znaczenia! Nikt nie będzie w całym tłumie proaborcyjnym odpowiedzialny za niczyją decyzję oprócz samego uczestnika.
Nie istnieje coś takiego jak ‘my’ w takim wydarzeniu! Jest konkretny człowiek, który sam bierze na siebie odpowiedzialność za to, co jest promowane, bo sam swoją obecnością to promuje. Czy stawka nie jest jednak zbyt wielka? Zobaczmy…
Całe wydarzenie będzie podkręcone, rozkrzyczane. Jeśli się na to ktoś zdecyduje, będzie uczestniczyć w spirali emocji, które w pewnym momencie mogą być niezrozumiałe już dla samego uczestnika. To będzie zorganizowane bardzo precyzyjnie i tak naprawdę do tego wydarzenia społeczeństwo było przygotowywane już od lat na przeróżne sposoby.
ZAPROPONUJĄ AKT APOSTAZJI
Ostatecznie zostanie zaproponowany akt apostazji, bo realnie jest bowiem tak, że każdy fałsz, a każdy to znaczy KAŻDY, ma prowadzić do oddzielania nas od Boga, a feminizm jest fałszem.
I teraz niech padnie konkretne pytanie: komu ze wszystkich istniejących istot w świecie doczesnym i wiecznym zależy, aby oddzielić każdego człowieka od Boga? Hę?... I właśnie w tych działaniach objawia się po prostu osobowe zło.
Nihil novi... w Biblii czytamy bowiem:
„Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego; bo tu jest twoje życie i długie trwanie twego pobytu na ziemi […].” Pwt 30, 19.
Bo w tym wszystkim chodzi ostatecznie o naszą niepowtarzalną relację z Bogiem.
Te bzdury powtarzane przez niektórych samozwańczych arbitrów o tym, że Bóg akceptuje związki homoseksualne, są kłamstwem! Bóg kocha każdego i właśnie dlatego nie chce grzechu przeciwko seksualności, bo ten grzech zabija w duszy samą osobę homoseksualną, którą Bóg kocha nieskończenie, jak każdego innego człowieka! Po prostu! To wszystko!
CZŁOWIEK JEST PANEM SWOJEGO WYBORU
Nie mówię nikomu, że musi zostać katolikiem, chociaż fajnie by było. Nawet Bóg do tego nikogo nie zmusza! On nas po prostu nieustannie zaprasza do Kościoła – Mistycznego Ciała Jezusa Chrystusa. Bóg mówi nam wszystkim, to znaczy każdemu z osobna zawsze jedno: zobacz jak Ja Ciebie kocham! Nie chcę żebyś zabijał/ła! Pragnę abyś kochał-a, bo chcę twojego szczęścia!
I właśnie dla Twojego i mojego szczęścia Bóg złożył na ofiarę całopalną Swojego Syna Jezusa Chrystusa. Czy w to ktoś wierzy, czy nie, tak było i do dziś ofiara ta spełnia się na wszystkich ołtarzach naszej planety właśnie w Kościele Katolickim. Wszystko po to, aby każdy osiągnął pełnię szczęścia do końca.
Każdy człowiek z osobna dokonuje wyboru w sposób indywidualny. To nie wybór ruchów feministycznych, ani mediów, ani innych katolików z żadnym księdzem włącznie. Wybór jest od początku do końca TYLKO OSOBISTY!
Co zatem wybiorą ludzie, to znaczy konkretnie człowiek jako indywidualna i wolna osoba? Bo musimy mieć świadomość, że udział 8 marca w czarnym proteście nikogo nie prowadzi do wolności, ale wyniszczającego zniewolenia! Naprawdę stawka jest już zbyt wysoka.
…A może po prostu można by ‘zaryzykować’ i zapytać Boga, o co w tym wszystkim chodzi. Ale tak… autentycznie Go zapytać! Jestem pewna, że Bóg odpowie…
Katarzyna Chrzan
Ps.
http://prawy.pl/38209-wolno-ci-sprawdzic-jak-jest-z-tym-poczetym-dzieckiem/