Konserwatyści wygrali wybory w Wielkiej Brytanii. Nie mają jednak większości w Izbie Gmin. Uzyskali 315 miejsc, laburzyści 261, SNP 35. Do samodzielnych rządów potrzebowaliby 330 miejsc w parlamencie. Według BBC Theresa May nie planuje dymisji i będzie tworzyć rząd. Co ciekawe niespełna dwa miesiące temu przewaga Partii Konserwatywnej w sondażach była miażdżąca i wynosiła kilkanaście procent. Symulacje zakładały najmniejszą od stu lat liczbę przedstawicieli Partii Pracy w Izbie Gmin. Unijny komisarz ds. budżetu Guenther Oettinger wywiadzie dla niemieckiego radia Deutschlandfunk wyraził obaw, że słaby wynik torysów w wyborach parlamentarnych w Wielkiej Brytanii może mieć niekorzystny wpływ na negocjacje o Brexicie. Być może najbardziej oczywisty wniosek jest taki, że znacznie wzrosło prawdopodobieństwo, iż Wielka Brytania będzie musiała zwrócić się z prośbą o opóźnienie procesu negocjacyjnego w sprawie Brexitu - oświadczył Malcolm Barr, ekonomista JP Morgan.