Ciała miały ślady po bagnetach i kulach

0
0
0
/

Pod koniec stycznia 1945 r. idąca na zachód Armia Czerwona wkroczyła do Mikołowa. 27 stycznia „wyzwoliciele” spod znaku sierpa i młota wtargnęli do domu zakonnego salwatorianów, gdzie w bestialski sposób zabili siostry Stanisławę Falkus i Leopoldę Ludwig. Agnieszka Falkus urodziła się w 21 stycznia 1901 r. w Starej Kuźni, w robotniczej rodzinie wielodzietnej pracownika huty cynku. W swojej rodzinnej miejscowości uczęszczała do szkoły. Gdy miała 17 lat, zwyczajem dziewcząt z biednych rodzin podjęła służbę domową w Lipinach. Później pracowała kolejno w szpitalu w Piaśnikach, w fabryce w Wirku i w kuchni zakonnej salwatorianów w Krakowie. W 1928 r. trafiła do żeńskiego zgromadzenia salwatorianek w Berlinie, gdzie w 1930 r. złożyła pierwszą profesję zakonną, przyjmując imię zakonne Stanisława. Po powrocie do Polski pracowała w Trzebini, Goczałkowicach-Zdroju, gdzie w 1936 r. złożyła śluby wieczyste, a następnie w Krakowie. W 1939 r. trafiła do Mikołowa, gdzie salwatorianie prowadzili gimnazjum. Dzięki swoim zdolnościom, pracowitości i zmysłowi organizacyjnemu została zastępczynią przełożonej prowincjalnej. Gertruda Ludwig przyszła na świat 11 marca 1905 r. w Chorzowie-Batorym. Pochodziła również z rodziny robotniczej, wielodzietnej. Do zgromadzenia wstąpiła dość późno, bo dopiero w wieku 32 lat. Dwa miesiące przed wybuchem wojny jako siostra Leopolda złożyła śluby zakonne. Po powrocie do Polski w sierpniu 1939 r. została wysłana do Mikołowa, gdzie pracowała w kuchni wraz z siostrą Stanisławą. Tam zastał je wybuch II wojny światowej. Podczas okupacji w lipcu 1940 r. Niemcy wysiedlili salwatorianów z zajmowanych przez nich pomieszczeń. Zamożni mieszkańcy Mikołowa wynajęli zakonnikom pomieszczenia w swojej willi, w których urządzono kaplicę. W domu zamieszkały także trzy salwatorianki: Stanisława Falkus, Leopolda Ludwig i Ryszarda Głogowska, które zajmowały się gospodarstwem. Pod koniec stycznia 1945 r. nacierające od wschodu wojska Armii Czerwonej weszły do Mikołowa. 27 stycznia żołnierze wtargnęli do domu zakonnego, dokonując rabunku mienia oraz żądając alkoholu. Kapłani i zakonnice schronili się w piwnicy, zostali jednak stamtąd siłą wywleczeni do kaplicy. Pijani żołnierze zażądali od ojca prowincjała Celestyna Rogowskiego, grożąc mu bronią, by ten nakazał siostrom uległość wobec nich. Gdy odmówił, żołnierze wepchnęli ojców z powrotem do piwnicy. W kaplicy zostały tylko siostry Stanisława i Leopolda. O ich dalszych losach można było się dowiedzieć po odejściu czerwonoarmistów. Siostry zostały w okrutny sposób zamordowane, zmasakrowane ciała miały ślady po bagnetach i kulach. Siostrę Stanisławę znaleziono w kałuży krwi przed ołtarzem z rozbitą głową i wybitymi zębami. Na podłodze leżały podeptane ornaty. Ciała zakonnic zostały pochowane po kilku dniach w ogrodzie naprzeciw wejścia do kościoła. W 1952 r. państwo przejęło dom zakonny, dwa lata później szczątki sióstr ekshumowano, przenosząc je na cmentarz parafialny w Goczałkowicach-Zdroju. Czynione są starania o beatyfikację obydwu zamordowanych zakonnic. Źródło: siostry.pl

Źródło: prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną