Obecnie twórcy filmów animowanych dla dzieci często starają się poruszać tematy, które kiedyś w tego typu produkcjach byłyby tematami tabu. "Batman: the Animated series" z lat 90 uwypuklał kwestię przemocy w związku, skutków choroby psychicznej czy stalkingu. "Avatar: Legenda Aanga" poruszał tematy wojny czy ludobójstwa.
Pamiętajmy też o baśniach braci Grimm, gdzie morał powinien być czytelny, a opowieść nie była "ugrzeczniana" mimo, iż tworzona z myślą o najmłodszych odbiorcach. Kiedyś na przykład w baśni o Śpiącej Królewnie pojawiał się wątek gwałtu- nawet dziś w książce czy filmie dla dzieci byłby nie do pomyślenia!
Wprowadzenie dziecka w problematykę historii II wojny światowej to sprawa bardzo delikatna. Z jednej strony nie można epatować okrucieństwem, z drugiej nie można zbyt lukrować rzeczywistości.
„Wojenna odyseja Antka Srebrnego” odzwierciedla losy tysięcy Polaków z lat 1939–1944, którzy w każdym zakątku świata gotowi byli stanąć do walki o wolną Polskę -toteż etos niezwykłego, jedynego w swoim rodzaju polskiego bohaterstwa zafascynować może odbiorcę w każdym wieku - byleby odpowiadała mu konwencja przekazu komiksowego.
Zadania opowiedzenia dzieciom o II wojnie światowej podjęli się Tomasz Robaczewski i Hubert Ronek w komiksie wydanemu przez IPN. Przedstawia on losy mieszkającego w Grodnie chłopca. Gdy wybucha wojna, Antek wraz z przyjaciółmi zaczyna walczyć z sowieckim agresorem, który zaatakował jego najukochańsze miasto. Jednocześnie zaczyna nim interesować tajemniczy pan X.
Pod koniec pierwszego tomu Antek opuszcza dom i to nie do końca z własnej woli. Opowieść o jego losach nie ma charakteru jednostkowego - to egzemplifikacja dziejów kresowego pokolenia idealistów. "Chcieliśmy bowiem w ten sposób jednoznacznie podkreślić, iż II wojna światowa zaczęła się w wyniku zmowy i agresji dwóch państw - III Rzeszy Niemieckiej i Rosji sowieckiej" - podkreślają twórcy komiksu.
Czego młody czytelnik dowiaduje się z „Obrony Grodna”? Całkiem sporo na temat tego, jak wyglądała sytuacja nie tylko w tym jednym "okaleczonym" wówczas mieście, ale w ogóle na Kresach Wschodnich II RP we wrześniu 1939 roku i bezpośrednio po ich zajęciu przez Sowietów. Mocno wyeksponowany jest także w całej serii motyw współpracy III Rzeszy i Związku Radzieckiego. Zgodnie z tonem nadanym przez Instytut Pamięci Narodowej, ale – podkreślmy to wyraźnie – bez hiperbolizacji.
Przypomnijmy, iż przed II wojną Grodno szczyciło się jednym z najsilniejszych garnizonów Wojska Polskiego. W sierpniu 1939, po przeprowadzeniu mobilizacji, 29 Dywizja Piechoty skierowana została do rejonu koncentracji Armii "Prusy". Na terenie miasta ostała sformowana Grupa Operacyjna "Grodno" od strony północno-zachodniej. Dnia 10 września GO została rozwiązana, a jej najlepsze oddziały skierowano do wzmocnienia obrony Lwowa.
Do 12 września dowódcą Obszaru Warownego Grodno był płk. Bohdan Hulewicz. Jedną z jego decyzji było stworzenie zapasów butelek z mieszanką zapalającą. W ich użyciu przeszkolono następnie żołnierzy, jak i ochotników. Grodno ucierpiało od działań wojennych już od 1 września - a miało to miejsce podczas nalotu niemieckich bombowców, w wyniku którego zostały zniszczone magazyny wojskowe. Było też wielu zabitych i rannych.
W dniu 17 września – na wieść o agresji sowieckiej na Polskę – doszło w Grodnie do aktu dywersji komunistycznej, ale została ona szybko stłumiona. 18 września do miasta przybył z Pińska gen. J. Olszyna-Wilczyński. Rozkazał niektórym pododdziałom wycofać się w rejon Sopoćkiń. Jeszcze tego samego dnia dowódca wyjechał z miasta. Grodno opuścili także starosta oraz prezydent.
Wówczas komuniści opanowali położony w centrum Grodna plac Batorego, wykorzystując rowy przeciwlotnicze jako okopy, z których ostrzeliwali zbiegające się w tym miejscu wylotowe trasy.
To wiceprezydent miasta i komendant miejscowej Rejonowej Komendy Uzupełnień podjęli decyzje wzmocnienia obrony Grodna poprzez wykopanie rowów. Obrona Grodna została rozmieszczona zasadniczo w obrębie zabudowań podmiejskich i miejskich. Wykorzystano naturalne przeszkody, jak linię rzeki Niemen czy cmentarze - to kilka słów gwoli osadzenia opowieści w kontekście historycznym.
Główny bohater komiksu, podobnie jak wielu jego rzeczywistych pierwowzorów (np. 13-letni bohaterski obrońca Grodna Tadeusz Jasiński) bierze udział w bohaterskiej obronie swojego rodzinnego miasta. Młodemu pokolenia trzeba jasno nakreślonych wzorców bohatera - nawet w konwencji popkulturowej.
Tom 1 - na początek serii - zachęca odbiorcę do sięgnięcia po kolejne zeszyty. Bohaterowie nakreśleni są ze swadą, zawiązuje się wartka akcja i - co bardzo ważne - pojawiają się pytania takie, jak na przykład dlaczego pan X tak usilnie poszukuje ojca Antka.
Sam Antek i jego przyjaciele są przedstawieni jako postacie sympatyczne, choć jeden z nich to strasznie już wyświechtany topos grubaska bez przerwy coś jedzącego - istna kopia Alcesta z książeczek o Mikołajku! Mam nadzieję, że w późniejszych tomach postać zyska mniej uproszczonego wymiaru.
Kreska jest bardzo... kreskówkowa. Najlepszym przykładem jest pan X, już na pierwszy rzut oka widać, że to klasyczny czarny charakter. Fizjonomie niektórych postaci są lekko przerysowane, jednak ma to swoisty urok. Komiks zawiera komentarz historyczny co moim zdaniem jest in plus.
Tom 1 pokazuje, że komiks idzie w dobrym kierunku, mam nadzieję, że następne tomy nie przyniosą Państwu rozczarowania - akcja najnowszych dzieje się już w pierwszych latach powojennych... ale to już inna opowieść.