„Kanon, czyli komplet Nowego Testamentu jaki dziś znamy został ukształtowany pod koniec IV wieku, ale już w roku 170 decyzją ojców kościoła i niektóre wspólnoty uznano za teksty kanoniczne” cztery Ewangelie. Ewangelie kanoniczne powstały po 70 roku naszej ery (czyli 34 lata po zmartwychwstaniu Jezusa - 33 letni, urodzony w 7 roku przed naszą erą, Jezus Chrystus, został zamordowany w 26 roku naszej ery).
Prócz czterech Ewangelii kanoniczych uznanych przez wszystkie kościoły chrześcijańskie, w tym i Kościół katolicki, są też ewangelie nie kanoniczne nazywane apokryfami. Dzięki Kościołowi katolickiemu udało się zachować wiele apokryfów w całości lub we fragmentach, bez katolickich bibliotek nie przetrwały by one do naszych czasów. Bredzą więc ci wrogowie Kościoła katolickiego, którzy oskarżają katolicyzm o ukrywanie jakiś apokryfów, i robią sensacje z tekstów od lat dostępnych w dotyczących apokryfów publikacjach katolickich wydawnictw. Pomimo ustalenia kanonu „nie było żadnych prób ukrywania czy palenia” apokryfów. Apokryfy „Kościół przechowywał, przepisywał i przekazywał” - inaczej zostały by one utracone.
Apokryfy powstały od II do IV wieku oraz w średniowieczu (jako wyraz ludowej pobożności). Wyjątkiem jest „Ewangelia Tomasza”, której kopie całości mamy z 340 roku, a fragmenty z lat 130 -250. Nie jest ona zapisem dziejów Jezusa tylko zbiorem pond stu przypowieści i aforyzmów Jezusa, 135 z nich pochodzi z Ewangelii kanonicznych a 5 ma charakter apokryficzny.
Autorzy Ewangelii kanonicznych nie podkreślali z pokory swojego autorstwa, zaś autorzy apokryfów z pychy i dla sławy podkreślają swoje autorstwo, lub kłamliwie przypisują je konkretnym apostołom.
W apokryfach często przedstawione są nie znane Ewangeliom kanonicznym wydarzenia rzekomo z życia Jezusa, a nauczanie Jezusa jest odmiennie interpretowane. W gnostyckiej „Ewangelii Seta” Jezus przedstawiony jest jako rzekome wcielenie egipskiego bożka Seta. W „Ewangelii Judasza” Judasz przedstawiony jest jako rzekomy umiłowany uczeń Jezusa, który jako jedyny rzekomo zrozumiał autentyczne nauczanie Jezusa. „Ewangelia Filipa” głosi, że Jezus Chrystus rzekomo całował w usta Marie Magdalenę (co stało się pożywką dla sensacyjnych teorii o romansie Jezusa i Marii Magdaleny). Według „Ewangelii Tomasza” Jezus miał rzekomo udzielić gnostyckiego poznania Tomaszowi. Według niektórych apokryfów Jezus rzekomo nie umarł na krzyżu, tylko wysłał na krzyż inną osobę. „Ewangelia Marii” i „Ewangelia Prawdy” „to traktaty filozoficzne, których w żaden sposób nie da się połączyć” z tradycyjną nauką o Jezusie.
Wiele z apokryfów ma charakter gnostycki. Gnostycyzm był serią doktryn i ruchów religijnych, obecnych od II do IV wieku, w Syrii, Egipcie i Syrii. Dla gnostyków wartością była gnoza czyli poznanie tajemnej wiedzy, niedostępnej innym, objawionej wybranym przez bóstwo”. „Sekty gnostyckie rozwijały się równolegle do pierwszych wspólnot chrześcijańskich”. Gnostycy odmiennie od chrześcijan interpretowali nauczanie Jezusa. „Gnostycy przedstawiali Chrystusa jako podświadomą moc, źródło światła i prawdy, która przyszła na ziemie celem obudzenia ducha i wskazania ludziom dróg do osiągnięcia gnozy”. Gnoza była „kultem wtajemniczenia dla nielicznych wybranych, nie zaś religią otwartą na każdego (…) ojcowie kościoła od razu uznali tę doktrynę za herezje”. Wiele apokryfów dziś budzących tanią sensacje pochodzi ze środowisk gnostyckich.
Dla gnostyków Jezus był męskim przejawem Boga, Sofia (mądrość) była żeńskim przejawem Boga. Zdaniem gnostyków Jezus i Sofia byli małżeństwem i rodzeństwem. Z czasem Sofia została utożsamiona z Duchem Świętym. W „Ewangelii świętego Filipa” z II wieku (znanej z rękopisu z IV wieku) Sofia to Maria Magdalena. Dziś wbrew autorowi tego apokryfu, który pisał w kategoriach duchowych, prymitywnie odczytuje się to jako opis związku seksualnego Jezusa i Marii Magdaleny.
Propagowana przez „Gazetę Wyborczą” gnostycka „Ewangelia Judasza” została odkryta 1978 roku w Egipcie i opublikowana w 2006 roku przez „National Geographic” głosiła, że „Judasz nie zdradził Jezusa z własnej inicjatywy, tylko wypełnił” polecenie Jezusa – Jezus sam „postanowił wydać się w ręce Rzymian dla ratowania ludzkości”.
Również współcześnie pisane są apokryfy. Jednym z nich jest opublikowana w 1979 roku „Ewangelia Marka” (jej rzekomy odkrywca nigdy nie pokazał rzekomego oryginału lub kopi sprzed wieków), która przedstawiała Jezusa jako geja kopulującego z wskrzeszonym młodzieńcem.
Apokryfy nigdy nie były ukrywane przez Kościół katolicki. Już ojcowie kościoła cytowali zamieszczone w nich bzdury by pokazać, że treść apokryfów jest fałszywa. Nie mniej jednak apokryfy miały ogromny wpływ na europejską sztukę religijną oraz na wiele ludowych tradycji religijnych.
W apokryfach znajdują się wymyślone opowieści o rodzicach Matki Boskiej, o tym kim byli Mędrcy ze wschodu, o dzieciństwie Jezusa („Ewangelia dzieciństwa” opisuje jak Jezus miał rzekomo ożywiać gliniane ptaszki, pochodząca z X wieku „Ewangelia pseudo Mateusza” opisuje jak rzekomo mały Jezus zabił inne dziecko i skarcony je wskrzesił) i przebiegu zmartwychwstania (według pochodzącej z II wieku, a znalezionej w X wieku, „Ewangelii Piotra” w czasie zmartwychwstania Jezusa dwu strażników grobu rzekomo ujrzało jak dwu mężów w lśniących szatach stępuje z nieba, kamień sam się odsuwa, i mężowie wyprowadzają z grobu Jezusa, po czym wzbijają się do nieba). Apokryfy nie mają uzasadnienia historycznego. „Ewangelie włączone do kanonu mają styl powściągliwy, zwięzły, który unika przeładowania czy spekulatywnych szczegółów, nawet w opowiadaniach o cudach”. Apokryfy epatują czytelników niezwykłymi opisami, folklorystyczną fantazją – przez co święci katoliccy określali je dosadnie mianem bredni.
Więcej fascynujących faktów o Jezusie i Ewangeliach można poznać dzięki (wydanej przez wydawnictwo Jedność, 336 stronicowej) doskonałej książce „Czy naprawdę znamy Jezusa?” Roberto Giacobbo.