
Kilka pokoleń czytało "Przygody Koziołka Matołka" z komiksów Kornela Makuszyńskiego i Mariana Walentynowicza. Tak naprawdę Makuszyński i Walentynowicz byli prekursorami komiksu dla dzieci, gdyż okres międzywojenny to czas komiksów dla dorosłych. Makuszyński napisał całą historię w postaci rytmicznych czterowierszy ośmiozgłoskowcem - to przecież ewenement!
Do każdego czterowiersza "należała" ilustracja Mariana Walentynowicza. Z opowieści Makuszyńskiego pochodzą liczne utrwalone w polszczyźnie sformułowania jak „w Pacanowie kozy kują” Kornel Makuszyński przed II wojną światową był jednym z najpoczytniejszych pisarzy, najbardziej popularnych i najbardziej lubianych przez młodszych czytelników. Nie był jednak jedynym współtwórcą komiksów tamtych lat.
Począwszy od co najmniej 1919 roku - z którego to pochodzi pierwszy znany polski komiks ,,Przygody Szalonego Grzesia" -historyjki obrazkowe ukazywały się w gazetach.
Moja uwagę - w kontekście "tropienia" perełek komiksowych II RP przykuł trzeci tom serii ,,Dawny komiks polski" poświęconego komiksom o wymowie antykomunistycznej ( historyjki to ,,Podróż po Sowietach", ,,Jak Bartek Leń był za życia w raju" oraz ,,Przygody Wicka Buły").
Tytuły rodem z dziecięcych czy młodzieżowych czytanek nie są przypadkowe, gdyż komiksy były tworzone dla często niewykształconych ludzi i służyły przede wszystkim rozrywce lub przekonywaniu do poglądów prezentowanych przez gazetę.
Przedstawiane w zbiorze komiksy łączy wspomniany charakter antykomunistyczny, jednak każdy z tych komiksów podchodzi do niego inaczej. ,,Podróż po Sowietach" operuje przede wszystkim czarnym humorem, ,,Jak Bartek Leń..." jest tragiczną historią o smutnej wymowie, a ,,Przygody Wicka Buły" to opowieść awanturnicza w której bohater przechodzi przemianę z lenia i obiboka po patriotę i niezwykle religijnego człowieka. Szczególnie dynamicznie ukazana przemiana ma głębszy wymiar wychowawczy.
Niektórym odbiorcom rzeczone historie wydawały się wręcz naiwne: krytykowali "łopatologiczny" patriotyzm i pobożność Wicka, a przecież mają one niemałą wartość historyczną.
Pokazują, jak zmieniła się narracja komiksu. Jak obawy, nadzieje i troski ówczesnego społeczeństwa znajdują swoje odbicia w historyjkach obrazkowych. Mamy tu przykłady wyśmiewania się z ideologii nazistowskiej, wykładnię potępiania lenistwo i pochwałę postawę obywatelską. To ciekawy wgląd w mentalność owych czasów. "Najpierw się czyta komiksy, a potem książki (...) później zaś mniej się czyta komiksów, a pożera książki" - stwierdził Grzegorz Rosiński.
Czy mimo prostoty i naiwności te komiksy, oprócz wartości historycznej posiadają też wartość rozrywkową? Moim zdaniem nie dla każdego czytelnika, zwłaszcza dla tego, który przywiązany jest do współczesnej komiksowej narracji. A jednak sądzę, że znajdą się i tacy dla których te historie nie będą wyłącznie reliktem dawnych czasów.
O sile komiku współczesnego trafnie napisał Jacek Frąś: "(...) ultra nowoczesne medium o wielkiej sile przekazu. Posługuje się skrótem i idealnie wpasowuje się w sztukę postmodernistyczną. Z jednej strony komiks to tekst pisany, a z drugiej kadrowanie, „montaż” i zbliżenia, czyli opowiadanie obrazem identyczne jak w filmie. Jest w tym coś magicznego, że jedna osoba może opowiedzieć historię z pogranicza tych dwóch dziedzin".
My jednak - analizując skrupulatnie współczesne jego egzemplifikacje tęsknimy za "Dawnym komiksem polskim", bo jak podkreślił Alan Moore: "Unikam przemysłu komiksowego, ale zawsze będę kochał komiksowe medium".