Zmiany w podejściu do dziewictwa w Kościele katolickim cz. II

0
0
0
/

Po Soborze Watykańskim II, choć pojawił się nowy obrzęd konsekracji dziewic i nowa praktyka z tym związana, to jednak samo dziewictwo nie było już tak cenione.

Pierwszym symptomem tego był głos wielu teologów, aby zrezygnować z celibatu kapłanów. Wielu księży, zakonników i zakonnic porzuciło zresztą swój stan bezżenności, nie widząc w nim sensu. Papież Paweł VI zliberalizował procedurę zeświecczenia księży, którzy pragnęli się ożenić. Jan Paweł II słusznie widząc w tym niebezpieczeństwo, z powrotem ją zaostrzył.

Sama nauka na ten temat się zresztą zmieniała. Jan Paweł II jeszcze w 1981 r. przypominał tradycyjną doktynę: „(...) dziewictwo świadczy o tym, że Królestwo Boże i jego sprawiedliwość są ową cenną perłą pożądaną nad wszelkie, nawet największe wartości, której człowiek winien szukać jako jedynej wartości ostatecznej. Dlatego też Kościół w ciągu swych dziejów zawsze bronił wyższości tego charyzmatu w stosunku do charyzmatu małżeństwa, z uwagi na jego szczególne powiązanie z Królestwem Bożym”1.

Już rok później Jan Paweł II uznał jednak, że teksty biblijne: „nie dają podstaw do takiego rozumienia «niższości» małżeństwa, ani też do rozumienia «wyższości» dziewictwa czy celibatu”2.

W swoim Liście do kobiet pt. Mulieris dignitatem z 1988 r. Papież Polak przedstawił już dziewictwo jako drogę równorzędną małżeństwu: „W tym szerszym kontekście wypada rozważyć dziewictwo także jako drogę kobiety — drogę, na której w inny sposób niż w małżeństwie spełnia ona swą kobiecą osobowość”3.

W dokumencie tym tradycyjna argumentacja za dobrowolnym dziewictwem zostaje uzupełniona o racje personalistyczne, które zdają się stawiać w centrum człowieka: „Aby zrozumieć tę drogę, trzeba raz jeszcze odwołać się do podstawowej myśli chrześcijańskiej antropologii. W dobrowolnie wybranym dziewictwie kobieta potwierdza siebie jako osobę, czyli tę istotę, której Stwórca od początku chciał dla niej samej, równocześnie zaś realizuje osobową wartość swej kobiecości, stając się bezinteresownym darem dla Boga, który objawił siebie w Chrystusie, darem dla Chrystusa, Odkupiciela człowieka i Oblubieńca dusz: darem oblubieńczym4.

Papież Franciszek w swoim nauczaniu idzie jeszcze dalej w „osłabianiu” znaczenia dziewictwa:

Św. Paweł zalecał dziewictwo, bo spodziewał się szybkiego ponownego przyjścia Jezusa Chrystusa i chciał, aby wszyscy skoncentrowali się wyłącznie na ewangelizacji: „czas jest krótki” (1 Kor 7, 29). Niemniej było jasne, że była to jego osobista opinia i jego pragnienie (por. 1 Kor 7, 6-8), a nie nakaz Chrystusa: „Nie mam zaś nakazu Pańskiego co do dziewic” (1 Kor 7, 25). Jednocześnie uznawał on wartość różnych powołań: „każdy otrzymuje własny dar od Boga: jeden taki, a drugi taki” (1 Kor 7, 7). W związku z tym św. Jan Paweł II powiedział, że teksty biblijne „nie dają podstaw do takiego rozumienia «niższości» małżeństwa, ani też do rozumienia «wyższości» dziewictwa czy celibatu”  z powodu abstynencji seksualnej. Zamiast mówić o wyższości dziewictwa pod każdym względem, właściwsze wydaje się ukazanie, że różne stany życia wzajemnie się dopełniają, tak że ktoś może być doskonalszym pod pewnym względem, a inny może być doskonalszy z innego punktu widzenia. Aleksander z Hales, stwierdził na przykład, że w pewnym sensie małżeństwo można uznać za lepsze od innych sakramentów, ponieważ symbolizuje coś tak wielkiego, jak „zjednoczenie Chrystusa z Kościołem lub zjednoczenie natury boskiej i ludzkiej” .

Dlatego, „nie chodzi tutaj o pomniejszenie małżeństwa z korzyścią dla wstrzemięźliwości” i „nie znajdujemy podstaw do przeciwstawienia. [...] Jeżeli wedle pewnej tradycji teologicznej mówi się o stanie doskonałości (status perfectionis), to nie ze wzglądu na samą bezżenność, ale na cały kształt życia wedle rad ewangelicznych” . Jednak osoba zamężna może żyć miłością w najwyższym stopniu. Wówczas, „osiąga tę doskonałość płynącą z miłości poprzez wierność duchowi rad – ta zaś jest możliwa i dostępna dla każdego”5.

W powyższym cytacie jak w soczewce zawarty jest stosunek Kościoła posoborowego do dziewictwa. Dziewictwo jest oczywiście określane jako coś pozytywnego, ale nie nadaje mu się już takiego znaczenia, jak kiedyś. Z obawy przed tym, żeby nie pomniejszać małżeństwa w wielu dziełach i kazaniach nie wspomina się już o wartości dziewictwa. Nowy ryt konsekracji dziewic trudno określić jako ponowne odkrycie znaczenia dziewictwa. Jeżeli nawet oceni się go jako pozytywny trend to pozostaje on marginalny. Na świecie obecnie jest ponad milion osób konsekrowanych, z których jedynie 6 do 7 tysięcy stanowią konsekrowane dziewice. Jest to promil. Porównując nawet z liczbą zakonnic, których w 2007 r. było 746 tysięcy okazuje się, że jest to mniej niż 1%6.

Poradnia Zdrowego Rodzicielstwa im. Św. Jana Pawła II zaprasza >>

1Jan Paweł II, Familiaris consortio, 16.

2Jan Paweł II, Katecheza z 14 kwietnia 1982 r. Źródło: Franciszek, Amoris Laetitia, 159 (wraz z przypisem).

3Jan Paweł II, Mulieris dignitatem, 20.

4Tamże.

5Franciszek, Amoris Laetitia, 159-160.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną