Czy Boris Johnson forsuje niekorzystne porozumienie z Unią, aby zachować twarz?

0
0
0
/

Boris Johnson, premier Wielkiej Brytanii, ogłosił, że jest porozumienie z UE w sprawie Brexitu. Stwierdził, że teraz jego kraj odzyskuje kontrolę. Sceptycy mówią jednak, że to, co osiągnął, nie zapewnia nawet Wielkiej Niepodległości pełnej niepodległości.

Boris Johnson przyszedł na miejsce Theresy May, która nie była w stanie osiągnąć porozumienia w sprawie Brexitu. Johnson od początku zapewniał, że do Brexitu dojdzie, z umową czy bez umowy, 30 października br. Kiedy jednak wyciekł tajny raport, że Brexit bez umowy oznacza przerwy w dostawie żywności, możliwe niepokoje społeczne i wiele innych problemów, parlamentarzyści angielscy przegłosowali ustawę, w której zabronili Brexitu bez umowu.

Johnson znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Z jednej strony nie był w stanie wynegocjować tego, co chciał, z drugiej strony, jego obietnica Brexitu 30 października mogła się w ogóle nie spełnić. Nagłe ogłoszenie porozumienia mogło więc być spowodowane pójściem na kompromis, który nie zadowoli zwolenników opuszczenia EU.

Wskazują na to zresztą pewne fakty. Najbardziej kontrowersyjna jest może decyzja o tym, że nie będzie granicy celnej z Irlandią Północną, co oznacza, że wciąż będzie ona miała wspólny rynek z UE. Oznacza to jednak także, część Zjednoczonego Królestwa de facto nie będzie pod pełną kontrolą rządu w Londynie. Zawiłe konstrukcje prawne mają przykrywać prawdę o tym, że nie udało się Brytyjczykom osiągnąć tego, co chcieli.

Izba Gmin już trzykrotnie odrzucała porozumienie o wyjściu i teraz może być podobnie.

Źródło: Michał Krajski

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną