Kidawa-Błońska tłumaczy się ze swoich słów pod adresem lewicy
Małgorzata Kidawa-Błońska, prawdopodobnie przyszła kandydatka PO na urząd prezydenta, mająca reprezentować całą opozycję, skłóciła się z lewicą przez swoje nieostrożne słowa. Teraz wyjaśnia.
Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała na antenie TVN24 w zeszłym tygodniu na temat możliwości poparcia przez lewicę zniesienia 30-krotności stawki ZUS dla lepiej zarabiających: "Mam nadzieję, że nawet na Lewicy ekonomia ma znaczenie i przyszłość systemu emerytalnego (...). Jeśli zagłosują, to znaczy, że są nic nie warci".
Teraz Kidawa-Błońska osłabia wymowę swoich słów i powiedziała: "W tej mojej wypowiedzi, do której się wszyscy odwołują, mówiłam, że bardzo ważne jest to, żeby opozycja stała na straży pewnych rzeczy. System emerytalny jest jednak systemem bardzo ważnym - Polacy muszą mieć pewność, że ten system będzie działał i że ich emerytury nie są zagrożone".
Dodała też:
"Nie powiedziałam, że Lewica jest nic nie warta, powiedziałam tylko tyle, może rzeczywiście za mocno, że jeżeli nie weźmie pod uwagę tego, nie zanalizuje badań, nie sprawdzi jakie to będą skutki, to rzeczywiście jako opozycja nie zrobi tego, co powinna".
Czytaj więcej na https://fakty.interia.pl/polska/news-malgorzata-kidawa-blonska-nie-chcialam-obrazic-lewicy,nId,3341432#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Czytaj więcej na https://fakty.interia.pl/polska/news-malgorzata-kidawa-blonska-nie-chcialam-obrazic-lewicy,nId,3341432#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Źródło: Redakcja